320 kg suszu tytoniowego niewiadomego pochodzenia znaleźli funkcjonariusze opolskiej KAS w ciężarówce zatrzymanej do kontroli na A4. Kierowca pojazdu, który wcześniej był już karany za nielegalny obrót tytoniem twierdził, że wykonywał przewóz jako koleżeńską przysługę. Teraz grozi mu kara trzech lat więzienia.
Zatrzymanie miało miejsce 18 sierpnia w godzinach nocnych na opolskim odcinku A4. Funkcjonariusze wytypowali do kontroli drogowej ciężarówkę. Po otwarciu pojazdu mundurowi od razu poczuli silną woń tytoniu. W przestrzeni ładunkowej znajdowało się pięć kartonów. W czterech z nich funkcjonariusze znaleźli liście tytoniu. W sumie funkcjonariusze zabezpieczyli 320 kg suszu niewiadomego pochodzenia.
Kierujący pojazdem 45-letni mieszkaniec województwa śląskiego oświadczył, że przewozi z Niemiec śmieci w postaci nieużytecznych liści tytoniu i wiezie je do Bułgarii. Twierdził, że towar z magazynu został mu wydany bez żadnego dokumentu. Tłumaczył się funkcjonariuszom, że dokonując przewozu wyświadczał jedynie przysługę swojej dziewczynie, która jest pracownicą firmy będącej nadawcą towaru. Jak się później okazało, mężczyzna był już wcześniej karany za nielegalny obrót tytoniem.
Kierowca został zatrzymany i przesłuchany. Przedstawiono mu zarzut przewożenia wyrobów akcyzowych bez polskich znaków skarbowych akcyzy. Podejrzany złożył wyjaśnienia i przyznał się do popełnionego czynu. Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia oraz wysoka grzywna.
Gdyby nielegalny susz tytoniowy trafił na rynek, Skarb Państwa z tytułu niezapłaconego podatku akcyzowego straciłby blisko 150 tys. zł.