Finał wojewódzki Pucharu Polski w Kluczborku przypominał pamiętny finał mundialu w Rosji w 2018 roku – spora część meczu była rozgrywana w deszczu, a podczas dekoracji na zawodników lunęła obfita ulewa. Stal Brzeg pewnie pokonała LZS Starowice Dolne 2-0 i zameldowała się na szczeblu ogólnopolskim.
Dla obu drużyn sam występ w finale był ogromnym sukcesem. Dla Stali to pierwszy od kilku lat tak wielki sukces, a dla starowiczan – pierwszy w historii klubu występ w finale wojewódzkiego Pucharu Polski.
– W 3. lidze mamy dość nieciekawą sytuację, ale myślę, że zwycięstwo w pucharze podniesie nas na duchu i utrzymamy się. Takie wydarzenia są potrzebne opolskiej piłce nożnej. Gra w finale to prestiż, cała ta pucharowa otoczka dodaje klimatu, a atmosfera jest naprawdę świetna – ocenia Łukasz Żegleń, napastnik Stali Brzeg.
– To największy sukces w historii klubu, cieszymy się, że mogliśmy zagrać w finale i chcemy to powtórzyć za rok. Rożnica klasy była zauważalna. Stal gra w 3. lidze, a my w 4. i przygotowanie motoryczne oraz taktyczne było u nich na wyższym poziomie. Szkoda, że nie udało nam się zdobyć bramki kontaktowej i pokrzyżować plany kolegom ze Stali – przyznaje Tomasz Jaworski, piłkarz LZS-u Starowice Dolne
Brzeżanie wygrali zasłużenie
Już od pierwszych minut inicjatywa należała do nich. Swoim rywalom ze Starowic Dolnych warunki dyktowali w ekspresowym tempie i nawet na moment nie dawali im dojść do głosu.
Stal mogła odnieść o wiele wyższe zwycięstwo niż 2-0, ale dobrze między słupkami spisywał się Grzegorz Kleeman. Skuteczności nie brakowało też defensorom Starowic, którzy skutecznie odpierali ataki.
Pierwszy błąd w 31. minucie popełnił dopiero Piotr Józefkiewicz, który – chcąc na wślizgu zatrzymać dośrodkowanie Łukasza Chodygi – dotknął piłki ręką. Marcin Kochanek podyktował rzut karny, a na gola zamienił go Łukasz Żegleń.
W drugiej połowie starowiczanie grali już o wiele lepiej, ale wciąż wiele brakowało im do brzeskiej Stali. Z trudem wypracowywali sobie okazje z gry, a swoją taktykę opierali na stałych fragmentach. Byli jednak nieskuteczni.
Natomiast brzeżanie wielokrotnie próbowali dośrodkowań, przerzutów i strzałów zza pola karnego, choć i wejście do „szesnastki” nie sprawiało im większych problemów.
Dzięki swojej dominacji, Stal zdołała zdobyć jeszcze jedną bramkę. Wynik, który utrzymał się już do końcowego gwizdka, w 60. minucie strzałem z około 11 metrów ustalił Michał Kuriata.
Dekoracja w strugach deszczu
Po meczu przeprowadzono dekorację. Najpierw pod zadaszoną trybuną, na sektorze dla VIP-ów, medale odbierali sędziowie, później starowiczanie, a na koniec zwycięzcy z Brzegu. Następnie piłkarze Stali ustawili się na platformie usytuowanej na murawie, gdzie odebrali i wznieśli puchar.
Stawką rozgrywek były także spore nagrody finansowe. Stawką było aż 40 tys. złotych dla zwycięzcy, ale gotówka dla klubu była zapewniona już po wejściu do finału, bowiem przegrany miał zagwarantowane 10 tys. za sam udział w meczu kończącym wojewódzki Puchar Polski.
Starowice – Stal Brzeg 0-2 (0-1)
Bramki: 31. Żegleń (0-1, karny), 60. Kuriata (0-2)
Starowice: Kleemann – Sacha, Cichocki (46. Rzepka), Józefkiewicz, Strząbała – Babanskykh (46. Jaworski), Bonar, Pawlus, Elton (61. Jaroszyński), Poważny (61. Rudnik) – Stencel.
Stal: Stitou – Maj (77. Krupski), Pożarycki, Przystalski, Kulczycki (73. Cieślik) – Danielik, Kuriata, Kolanko (68. Szubertowski), Chodyga, Gajda, Żegleń (86. Dychus).
Żółte kartki: Babanskykh, Bonar, Elton, Jaroszyński – Kolanko, Krupnik
Sędziował: Marcin Kochanek