Nie są znane ani tożsamość mężczyzny ani kierujące nim motywy. Do tej pory wiadomo jedynie tylko tyle, że ofiara oblała się łatwopalną substancją i podpaliła.
Do samopodpalenia doszło w środę około godz. 15:40 na tyłach Instytutu Sztuki Uniwersytetu Opolskiego przy ul. Wrocławskiej. Ogień zauważyli świadkowie, którzy wezwali straż pożarną.
Z ich relacji wynika, że przed jej przyjazdem ktoś podjął nieskuteczną próbę ugaszenia płonącego człowieka gaśnicą, lecz dopiero strażacy poradzili sobie z ogniem. Zwłoki były już wtedy w całości zwęglone.
Pracujących przy zdarzeniu strażaków było dziesięciu. Przyjechali oni na miejsce czterema wozami należącymi do Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych nr 1 i nr 2 w Opolu. Na ul. Wrocławską dotarły również ambulans i cztery radiowozy.
Pracujący na miejscu policjanci i prokurator badali szczegóły tragedii. Nie wiadomo jaka była bezpośrednia przyczyna śmierci mężczyzny. Ciało zwęglone było w takim stopniu, że niemożliwa była jego identyfikacja, a nawet oszacowanie wieku ofiary. Wszystko wyjaśni sekcja zwłok.