Prawie 900 emerytów z całej Opolszczyzny zjechało do Centrum Wystawienniczo-Kongresowego w Opolu na Regionalny Dzień Seniora. Bawili się pod hasłem „Młodość przychodzi z wiekiem”.

A że senior potrzebuje nie tylko rozrywki, liczni wystawcy przygotowali dla starszych Opolan bogatą ofertę, ze zdrowotną w szczególności. Można było zrobić sobie różne badania, od przesiewowych po okulistyczne, a na stoisku NFZ zasięgnąć informacji oraz wyrobić Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego.

Do dyspozycji byli też konsultanci ZUS, ale chyba do najbardziej obleganych stoisk należał punkt urzędu marszałkowskiego, w którym można było wyrobić od ręki Opolską Kartę Rodziny i Seniora, uprawniającą do wielu zniżek, nawet w niektórych cukierniach.

– Na tych corocznych senioralnych spotkaniach czuję się tak beztrosko – zdradziła pani Ewa z Nysy, od dwóch lat na emeryturze. – Młodość naprawdę przychodzi z wiekiem, bo teraz już nie mam obowiązków…

Pani Ewa nie zdążyła dokończyć rozmowy, bo pan Andrzej porwał ją do walca. Na scenie muzyczny zespół co chwilę intonował utwory, które ruszały serca seniorów. Na parkiecie było wiele roztańczonych par, m.in. Maria Chlebowska z Brzegu z marszałkiem Andrzejem Bułą. W tany ruszyli też poseł Ryszard Wilczyński oraz Barbara Kamińska, szefowa Biura Dialogu i Partnerstwa Obywatelskiego UMWO, a przy niej Stanisław Pociecha ze Skoroszyc, od siedmiu lat na emeryturze. Z kolei poseł Tomasz Kostuś tańczył z Barbarą Dębską, znaną działaczką OSP.

– Jedyną pewną sprawą na tym świecie jest to, że będziemy seniorami, jedni wcześniej, drudzy później – stwierdził poseł Kostuś. – Polityka senioralna, czyli zapewnienie godnego starzenia się i takiej prawdziwej złotej jesieni jest zadaniem państwa i samorządu. Mam nadzieję, że dobrze z tego się wywiązujemy. Ta nasza polityka senioralna jest realizowana na poziomie gminnym, powiatowym i wojewódzkim.

Jak dodał, każdy powinien na rzecz seniorów działać tak, jak chciałby, aby o niego w przyszłości jako seniora zadbano.

Między tańcami seniorzy szukali informacji, porad i usług.

– Przyjechałam tutaj po to, żeby czegoś się dowiedzieć, a że dostęp do lekarza ciężki, to tutaj mogę się też zbadać – przyznała Małgorzata Szalek, od pięciu lat emerytka.

Barbara Bandrowska i Zofia Cebo, ta pierwsza od 9, a druga od 5 lat na emeryturze, przyjechały do CW-K, bo jak tłumaczyły, łatwiej w takim miejscu dowiedzieć się o wielu sprawach, niż w Nysie.

Halina Dalecka i Janina Roguz z Kędzierzyna-Koźla, obie już od wielu lat na emeryturze, przyjeżdżają co roku na senioradę do Opola, by spotkać się z osobami z innych klubów emerytów z całego województwa. – Po takich imprezach mamy już wielu znajomych i przyjaciół z różnych stron Opolszczyzny – podkreśliły z zadowoleniem.

– Kiedy nasi seniorzy z Brzegu przyjeżdżają, to zawsze są tańce – śmiała się Maria Chlebowska. – Nigdy o nas nie zapominają władze regionu. Wiemy, że chcą rozwiązywać nasze problemy, więc nie jesteśmy sami.

Jednak senior w swojej grupie wiekowej czuje się najlepiej.

– Tak już jest, że młodzi nie zauważają seniora, chyba że wąska grupa młodych wolontariuszy – stwierdziła Maria Chlebowska.

Pani Maria chyba zbyt krytycznie oceniła młodych, bo seniorami w CW-K był zachwycony około 30-letni konferansjer, który prowadził imprezę.

– W nich jest tyle spontaniczności i luzu, których absolutnie nie widzę u ludzi młodych – podkreślił młody wodzirej. – Oni mieli już w życiu tyle ograniczeń związanych z pracą, wychowywaniem dzieci, małżeństwa, a teraz wydaje mi się, że mogą już żyć tylko na swój własny sposób, więc widać, że cieszą się każdą chwilą. A młodzi nie mają tego komfortu i są bardziej spięci.

W CWK byli też przedstawiciele fundacji Flexi Mind, której celem jest wprowadzanie pozytywnych zmian społecznych, min. Wprowadzania seniorów w świat wirtualny, mediów społecznościowych.

– Nie jest łatwo, ale bardzo bym chciał sam płacić rachunki przez internet – przyznaje pan Stanisław. – Mam nadzieję, że w końcu nie będę prosił o to syna.

Podczas tegorocznej seniorady wręczono też nagrody zwycięzcom konkursu „Senior w Unii Europejskiej”, którego inicjatorem jest  Forum Seniorów Samorządu Województwa Opolskiego, a które przyjęło hasło „Senior partnerem, a nie problemem”.

– Chcieliśmy się dowiedzieć, jak przez te piętnaście lat, od chwili wejścia do Unii Europejskiej, zmieniło się nasze życie rodzinne i zawodowe, postrzeganie świata – tłumaczyła Leokadia Kubalańca, przewodnicząca FSSWO. – Jedni pisali o sprawach osobistych, inni o sprawach zawodowych. Jeszcze inni o możliwości podróżowania po świecie.

Wśród nagrodzonych znalazła się Barbara Dębska, znana działaczka OSP, która dostrzega ogromne zmiany po wejściu do UE. Inna, najwyżej nagrodzona praca, napisana przez Teresę Zielińską, dotyczyła zmian świadomości i otoczenia, które były możliwe tylko po wejściu do Unii Europejskiej.

Fot. Jolanta Jasińska-Mrukot

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.