Podopieczne Nicoli Vettoriego w minionym tygodniu rozegrały dwa mecze w Stegu Arenie. W obu konfrontacjach przeciwnikami były zespoły, które jeszcze w minionym sezonie grały w najwyższej klasie rozgrywkowej – Lidze Siatkówki Kobiet.
W środę do Opola zawitała drużyna Budowlanych Volley Toruń. Początek spotkania nie układał się po myśli miejscowych. Dobre zagrywki przyjezdnych, słabsze przyjęcia siatkarek UNI oraz liczbe błędy spowodowały, że set zakończył się bardzo szybko i to z wyraźną przewagą Budowlanych.
Zupełnie inaczej wyglądał drugi set. Początek należał do opolanek, jednak goście nie odpuszczali i dzięki konsekwentnej grze to podopieczne Mirosława Zawieracza wyszły na prowadzenie 17:14. Ostatecznie, w dużym stopniu dzięki dobrej postawie Marty Ciesiulewicz, to siatkarki UNI mogły cieszyć się z wygranego seta. Opolanki poszły za ciosem poprawiając blok i obronię (skuteczna była zwłaszcza Aleksandra Szczygłowska), dzięki czemu stwarzały sobie możliwość do kontr, które skrzętnie wykorzystywały. Seta zakończyły zwycięstwem do 20.
W czwartym secie skuteczność miejscowych spadła, co wykorzystały torunianki, wygrywając 25:18. Emocji w tie-breaku zdecydowanie zabrakło. Zawodniczki UNI nie dały szans przyjezdnym Budowlanym. Przy zmianie stron wygrywały 8:2, ostatecznie triumfując 15:4.
Nawet najlepsi scenarzyści nie wymyśliliby takich zwrotów akcji i natężenia emocji, jakie miało miejsce podczas meczu UNI z Dąbrową Górniczą.
Przyjezdne rozpoczęły od prowadzenia 6:1 w inauguracyjnym secie, lecz siatkarki UNI nie poddawały się. Zaczęły mozolnie odrabiać straty aż doprowadziły do remisu po 16. Opolanki wyszły nawet na prowadzenie 22:20, jednak po kilku kontrowersyjnych decyzjach sędziów ostatecznie set rozstrzygnął się na korzyść gości. Podobnie wyglądała druga odsłona: fatalny początek miejscowych, pogoń za odrabianiem strat i lepsza końcówka przyjezdnych.
Scenariusz trzeciego seta okazał się bardzo zmienny. Jego pierwsza połowa zaczęła się podobnie jak dwa poprzednie – kiepski początek i ponowne odrabianie strat, a następnie chwilowe prowadzenie siatkarek UNI. Emocje sięgnęły zenitu w końcówce: zawodniczki z Dąbrowy Górniczej prowadziły w całym spotkaniu 2:0 i w trzecim meczu 24:23, jednak nie potrafiły wykorzystać piłki meczowej. Jak mówi stare siatkarskie porzekadło: kto nie wygrywa 2:0, ten przegrywa 2:3 – i tak było tym razem.
Podopieczne Nicoli Vettoriego poszły za ciosem i w czwartej partii zwyciężyły do 18. O wyniku spotkania po raz kolejny zdecydował więc tie-break.
Piątego seta znacznie lepiej rozpoczęły rozpędzone gospodynie od prowadzenia 5:1, a następnie 8:3. Opolanki ostatecznie triumfowały 15:7 zapisując na swoim koncie ósme zwycięstwo z rzędu, w tym siódme po tie-breaku.
UNI OPOLE – BUDOWLANI VOLLEY TORUŃ: 3:2 (14:25, 25:23, 25:20, 18:25, 15:4)
MVP: Aleksandra Szczygłowska
UNI: Mras, Gierak, Witowska, Sobiczewska, Ciesiulewicz, Pacak, Szczygłowska (L) oraz Gajer, Maternia, Moczko, Michalak
Trener: Nicola Vettori
Budowlani: Kucharska, Dąbrowska, Śmieszek, Sokolińska, Minicz, Bednarek, Łukasiewicz (L) oraz Stachowicz, Irzemska, Rafałko
Trener: Mirosław Zawieracz
UNI OPOLE – MKS DĄBROWA GÓRNICZA: 3:2 (23:25, 22:25, 27:25, 25:18, 15:7)
MVP: Dominika Witowska
UNI: Mras, Ciesiulewicz, Witowska, Maternia, Gierak, Pacak, Szczygłowska (L), Michalak
Trener: Nicola Vettori
MKS: Michalewicz, Ściurka, Lis, Szczygioł, Lipska, Stroiwąs, Colik (L), Bodasińska (L) oraz Bryda, Czerwińska, Wilczek, Derochie.
Trener: Adam Grabowski