Rozczarowania nie kryją piłkarze TOR-u Dobrzeń Wielki, którzy do Piotrówki pojechali po zwycięstwo, a wrócili bez punktów. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 na korzyść gospodarzy. Rozegrano go w ramach 27. kolejki IV ligi opolskiej w sobotę, 13 maja.
Pierwsza połowa nie miała swojego faworyta. Oba zespoły grały równo, ale szczęście stało po stronie Piotrówki. Gospodarze wyszli na prowadzenie po tym, jak pod własną „szesnastką” pomylił się Zakrzewski i zamiast zagrać „po koronie”, podał do rywala, który nie dał szans Grygierowi.
Jeszcze przed przerwą, namieszać pod bramką gospodarzy mogło dośrodkowanie Henki. Bramkarz zlekceważył piłkę, która – jak się wydawało – nie leci w światło bramki. Futbolówka uderzyła jednak w poprzeczkę, ale – szczęśliwie dla Piotrówki – nie zagroziła utratą gola.
Zaraz po przerwie TOR doprowadził do remisu. Po dośrodkowaniu z narożnika Luptaka, Tomasz Komor pokonał bramkarza wysokim strzałem głową. Niedługo potem, gospodarzy na prowadzenie mógł wyprowadzić Szymon Dymińczuk, który ruszył do znajdującej się przed pustym polem karnym piłki. Uprzedził go bramkarz Piotrówki.
Niewykorzystana sytuacja zemściła się kilka minut później po kolejnym błędzie obrony. Złe wybicie jednego z defensorów otworzyło przeciwnikom drogę do bramki. Piotrówka nie zmarnowała okazji i wygrała 2:1. – Jesteśmy rozczarowani, bo mieliśmy odnieść zwycięstwo, a w łatwy sposób daliśmy się ograć – przyznaje Jarosław Grabowski, zawodnik TOR-u Dobrzeń Wielki.