Po dwóch setach siatkarki Uni Opole przegrywały 0-2, ale w trzecim przedłużyły spotkanie o czwartą odsłonę, a w czwartej o piątą. W niej jednak poległy i przegrały cały mecz przeciwko Enerdze MKS-owi Kalisz 2-3. Spotkanie odbyło się w poniedziałek, 20 lutego, w ramach 16. kolejki Tauron Ligi.
W pierwsze połowie otwierającego seta Uni prowadziło 5-4, 7-6, 8-6, 8-7, 9-7, 9-8, 10-8, 11-8, 11-9 i 11-10, ale od wyniku 11-11 nie stworzyło już żadnej przewagi. Kolejne minuty należały do kaliszanek, które po rezultacie 12-12 zdobyły cztery punkty z rzędu i wygrywały 16-12. Później prowadziły nawet 19-14 i 20-15, ale im bliżej było końca seta, tym bardziej ich przewaga topniała. „Wilczyce” doprowadziły wreszcie do remisu 21-21, chwilę potem było natomiast 23-23, ale to przyjezdne zatriumfowały 25-23.
Identyczny wynik na korzyść Energii MKS-u Kalisz padł też w drugiej odsłonie spotkania, jednak w tym przypadku gonitwa Uni za tą ekipą rozpoczęła się dużo wcześniej. Kaliszanki najpierw prowadziły dwoma punktami (8-6), później trzema (12-9), a pod koniec seta czterema – 20-16, 21-17 i 22-18. Mimo to opolanki zdołały doprowadzić do rezultatu 24-23 dla MKS-u. Nie udało im się jednak wygrać, bo przyjezdne zdobyły decydujący punkt na 25-23.
W trzecim secie role się odwróciły i to opolanki dyktowały warunki, o czym może świadczyć szybkie 5-0. Później było 6-1 i 7-1, a nawet 8-1, 9-2 i 10-3. Na tym opolanki nie skończyły i po kilku minutach cieszyły się prowadzeniem… 12-3. Co „Wilczyce” wypracowały na początku seta, to pielęgnowały do jego końca, grały w nim przecież o wszystko. W apogeum prowadziły 19-10, ale pod koniec ta przewaga zmalała do pięciu „oczek”, by po chwili wzrosnąć do siedmiu i dać Uni triumf 25-18.
W ten sposób nasze siatkarki uratowały się przed porażką 0-3 w setach. Było 1-2, a czwarty set był kolejnym, w którym Uni Opole grało o wszystko. Gdy „Wilczyce” prowadziły 14-8 wydawało się, że tie-breaka mają w kieszeni, ale po kilku minutach miały już tylko punkt zapasu – 16-15. Przed rozstrzygnięciem przegrywały jeszcze 18-19 i 24-25, ale ostatecznie zakończyły seta rezultatem 27-25 na swoją korzyść. Tym samym zagwarantowały sobie punkt, a w tie-breaku miały powalczyć o 2 „oczka”.
Piąty set należał jednak do siatkarek z Kalisza. Bardzo szybko uzyskały one trzypunktową przewagę (4-1), którą sukcesywnie powiększały. Następnie była ona czteropunktowa (3-7), pięciopunktowa (3-8), sześciopunktowa (12-6), siedmiopunktowa (13-6) i w szczytowym momencie ośmiopunktowa (14-6). Jednak „Wilczyce” tanio skóry nie sprzedały i zanotowały serię pięciu „oczek” z rzędu (14-11). Przez chwilę pachniało nawet sensacyjnym powrotem, ale przyjezdne zadały w końcu decydujący cios i wygrały 15-11.
Pokonując Uni w tie-breaku Energa MKS Kalisz zgarnęła 2 punkty i zajmuje teraz 5. miejsce w tabeli. Opolanki dopisały natomiast do swojego konta punkt i awansowały z 11. na 10. lokatę, wyprzedzając Roleski Grupę Azoty Tarnów. „Wilczyce” kolejny ligowy mecz rozegrają w sobotę, 25 lutego, w Bydgoszczy. O godz. 20.30 zmierzą się z tamtejszym Pałacem. Do Stegu Areny wrócą natomiast 3 marca (sobota), kiedy to również o 20.30 ugoszczą Volleyball Wrocław.