Ponad 20 obrazów autorstwa Antoniego Warsitza można było oglądać przez trzy dni podczas wystawy w Ochotniczej Straży Pożarnej w Brynicy. Kilka z nich do końca października będzie można zobaczyć też Łubniańskim Ośrodku Kultury.
W brynickiej remizie wystawiono płótna przedstawiające głównie pejzaże z motywem wody, ale także zwierzęta, kwiaty czy kuligi. Jedna z prac przedstawiała łódź, w której zasiadali Jezus i apostołowie. Wywieszono też abstrakcyjny obraz ukazujący wybuchający wulkan i nagą kobietę.
– Od kilkunastu lat myślałam o zorganizowaniu takiej wystawy – mówiła Magdalena Narowska, wnuczka artysty. – Niedawno na podobny pomysł wpadła pani Anna Sówka z gminnej biblioteki, rozmawiała o tym też z moją mamą, czyli córką dziadka. Zebraliśmy wystarczającą liczbę obrazów i wspólnie zorganizowaliśmy wystawę.
Prace Antoniego Warsitza znajdowały się nie tylko w rodzinnych zbiorach, ale także wśród sąsiadów krewnych artysty i innych mieszkańców gminy Łubniany. Ich właściciele pożyczyli te dzieła na czas wystawy.
– Pamiętam, jak dziadek malował te obrazy. Gdy wracałam ze szkoły, siadałam na kanapie i oglądałam jak tworzy przy oknie – wspominała Magdalena Narowska. – Zawsze mówiłam, że chciałbym spróbować namalować coś jego farbami olejnymi, ale mówił, że najpierw powinnam nauczyć się akwarelami. Nie odziedziczyłam po nim talentu.
Najstarsza praca pochodzi z 1947 roku, a najświeższe obrazy Antoniego Warsitza, które można było zobaczyć w remizie, zostały namalowane w latach osiemdziesiątych. Sam autor urodził się w 1924 i żył do 1998 roku. Pochodził z Łubnian.
– Wystawa udała się i razem z Panią Anią Sówką jesteśmy z niej zadowolone – oceniła wnuczka artysty. – Ale to jeszcze nie koniec, bo kilka obrazów wciąż można oglądać w Łubniańskim Ośrodku Kultury. Przedstawiają modlącego się pasterza, gąsienicę, lisa, jelenia i burzę.
Wystawa w ŁOK-u potrwa do końca października.