Od rana na terenie Gminnej Stołówki w Dobrzeniu Wielkim można zauważyć baner z napisem „NIE DLA ODWOŁANIA PREZESA”. To protest pracowników, którzy nie rozumieją zarzutów kierowanych w stronę ich szefa oraz próby jego odwołania. Do Urzędu Gminy trafiło również stosowne pismo sprzeciwiające się tej decyzji.
W czwartek odbyło się posiedzenie Rady Nadzorczej, na którym Prezes odpowiadał na postawionemu pytania oraz zarzuty.
Przez sześć godzin odpowiadałem na absurdalne, moim zdaniem, zarzuty i tłumaczyłem się dlaczego ziemniaków nakładamy akurat tyle, a zupy lejemy dwie chochle. Co więcej próbowano mnie rozliczać z efektów decyzji podejmowanych przez moich poprzedników, na które nie miałem żadnego wpływu. Nie spodziewałem się, że taka sytuacja może mieć miejsce – mówi Tomasz Sołtys, prezes Prowod Sp. z o.o.
Jednym z argumentów kierowanych przeciwko Tomaszowi Sołtysowi jest nierentowność gminnej Stołówki i generowane przez nią straty, w odpowiedzi na ten zarzut pracownicy i kierownictwo Stołówki wysłali do Urzędu Gminy pismo. Czytamy w nim „Stołówka poniosła duże koszty początkowe […] aby rozpocząć swoją działalność musiała wyposażyć nie tylko szkoły w cały sprzęt taki jak: zmywarki, bemary, lodówki, wózki, stojaki…talerze sztućce i wszelkiego rodzaju przybory kuchenne do nakładania i serwowania posiłków […]”.
Na barkach Stołówki spoczęło również doposażenie kuchni powstałej w nowym przedszkolu w Kup, a także zakup wyposażenia umożliwiającego prowadzenie cateringu dla instytucji podległych gminie Dobrzeń Wielki. A jak twierdzą, to nie było zadanie Stołówki i nie można obwiniać Prezesa, że przy obciążeniu instytucji tymi kosztami wyniki finansowe uległy pogorszeniu.
A części kosztów można by uniknąć chociażby korzystając z paneli fotowoltaicznych zamontowanych na dachu. Niestety te, choć są ustawione, nie zostały dotąd podłączone.
Od kwietnia 2024 roku na dachu Stołówki mamy panele fotowoltaiczne, które dotąd nie zostały podłączone i nie generują energii. Co miesiąc wysyłamy do Urzędu Gminy przypomnienie i prośbę o interwencję, w odpowiedzi słyszymy, że „wszystko jest w trakcie załatwiania”. Każdego miesiąca koszt samego prądu wynosi 20 tysięcy złotych, uruchomienie paneli pozwoliłoby zmniejszyć ten wydatek o 25%, to w skali roku gigantyczna oszczędność – dodaje Tomasz Sołtys.
Ze sprzeciwem pracowników spotykają się również oskarżenia Prezesa o rzekomy mobbing
Jak podkreślają, Tomasz Sołtys jest dobrym menadżerem, ale także cenionym i szanowanym pracodawcą. Sam Prezes mówi, że w Spółce istnieje osoba będąca przedstawicielem pracowników, która jednak ani razu nie przyszła zgłosić żadnego problemu. Czy jest to odwet pracowników za zmianę standardów w firmie i fakt, że nowy prezes zaczął wymagać od nich zaangażowania w pracę i sprawdzał jakość wykonywanych przez nich obowiązków? Cóż, nie będziemy dywagować ani podważać istnienia petycji, która pozostaje tajemnicą.
Nie widziałem żadnej skargi dotyczącej moich działań, podpisanej przez pracowników i złożonej do Urzędu Gminy. Jeśli faktycznie zapisano tam zarzuty o mobbingu, to najwyraźniej ktoś nie rozumie znaczenia tego słowa. A jeśli moje zachowanie jest tak karygodne, to zastanawiam się, dlaczego nie zgłoszono sprawy do sądu pracy? – zastanawia się Tomasz Sołtys.
W Spółce zaczęło się wielkie sprzątanie – w dokumentach, strukturach itp. Mogłoby się wydawać, że zostanie to odebrane jako pozytywne działanie, tymczasem Sołtysa chcą odwołać. Dziwi takie tempo działań zwierzchników, a wśród zainteresowanych sprawą mieszkańców słychać powątpiewania, czy aby Prezes nie dokopałby się do czegoś, do czego nie powinien?
Tomasz Sołtys nie ukrywa, że po objęciu stanowiska przeorganizował firmę, zaczął wymagać od pracowników uczciwej pracy i rozliczać ich z jej efektów.
Zacząłem delegować zadania, zmieniłem strukturę kadry zarządzającej z zarządzania poziomego gdzie każdy był od wszystkiego, na pionowe gdzie poszczególne osoby w hierarchii firmy są odpowiedzialne za konkretne prace. Tak, by każdy wiedział, do kogo udać się z konkretną sprawą i żebym też ja wiedział, kogo mam z danych zadań rozliczać – dodaje.
Przypominamy, zgodnie z Art. 943. Kodeksu Pracy [..]§ 2. Mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. […].
Klienci źli na kolejną podwyżkę, tylko czy słusznie obwiniają Stołówkę?
Autorem pomysłu o kolejnej podwyżce w naszej Stołówce są władze gminy, to pod ich stanowczym naciskiem byliśmy zmuszeni znów zwiększyć ceny. Oczywiście ceny w gastronomii się zmieniają, ma na to wpływ chociażby inflacja. Jednak o ile mogę zrozumieć podwyżkę w lutym, to już ta w marcu nie jest dla mnie zasadna, ale nie mogliśmy postąpić inaczej przy takim nacisku – dodaje Sołtys.
Do stycznia br. roku wszyscy rozumieli, że przy inwestycji za 6 milionów złotych będzie potrzeba roku lub dwóch, żeby „wyjść na zero” i zacząć zarabiać. Pamiętajmy też o sezonowości, która ma ogromny wpływ na branżę gastronomiczną.
Oczywistym jest, że nie można oczekiwać takich samych obrotów w lipcu, gdzie mamy pełną salę i ogródek, i w listopadzie, gdy pada deszcz – podsumowuje Tomasz Sołtys.
Za tym opowiadają się również pracownicy, którzy chcą by Prezes został rozliczony z pracy Stołówki po pełnym, 12 miesięcznym (rok 2025), okresie jej działania. Zwłaszcza, że do wszystkich instytucji budżetowych Stołówka zaczęła dostarczać posiłki dopiero od stycznia br.
Władze gminy Dobrzeń Wielki szczególnie często podkreślają, jak ważne jest wsłuchanie się w głos mieszkańców, prostych ludzi. Mając to na uwadze, pracownicy przesłali petycję w obronie Prezesa, licząc na wysłuchanie ich głosu – teraz już tylko w rękach Rady Nadzorczej pozostaje, czy ten głos zostanie wzięty pod uwagę, a sytuacja nie znajdzie finału takiego jak w roku 2017 w gminie Dobrzeń Wielki.
