W Ratuszu jak w kasynie – nagrania z sesji Rady Miasta Opola 25.05.17

Nieczęsto widuje się w sali Karola Musioła tablicę wybarwioną na czerwono, kiedy to organ uchwałodawczy – grono reprezentantów woli suwerena i własnego sumienia – przeciwstawia się wątpliwym projektom organu wykonawczego. Szansa ujrzenia takiego widoku jak na zdjęciu jest porównywalna z szansą pokaźnej wygranej w kasynie. Niestety, planszy takiej nie zobaczymy ani podczas głosowania nad kwestią podbojów terytorialnych, ani nad kwestią tras samochodowych przeszywających jak dzida serce i płuco miasta.

Dlatego też, aby nie uronić tych rzadkich okazji, grupa mieszkańców pod szyldem Obywatelskie Opole zdecydowała się pozostać przy swoich kamerach, mimo że władze miasta w tym miesiącu także przystąpiły do transmitowania sesji na oficjalnej stronie miasta poprzez kanał Youtube (o czym społeczników nie zechciały poinformować). Nasze nagrania – amatorskie acz od serca – stanowią gwarancję ciągłości na wypadek awarii, które już przy pierwszym ratuszowym nagraniu miały zresztą miejsce. Poza tym, na razie tylko my dzielimy materiał na fragmenty i dodajemy komentarze, służące Państwu jako zakładki. Po dodawanej automatycznie godzinie komentarza można znaleźć interesujące miejsce na nagraniu. Robimy też zbliżenia na tablice wyników głosowania i twarze, co może się okazać istotne zwłaszcza przy tak kontrowersyjnych zdarzeniach jak pamiętne odwołanie przewodniczącego komisji rewizyjnej. Co niemniej istotne, farsą zwracamy uwagę na pewne niewypowiedziane kwestie – na przykład, poprzez stawianie sobie tabletów na głowie w sytuacji, gdy nie zezwala się nam na zajęcie wygodnego (i dostępnego) stanowiska wedle § 20.3 Statutu Miasta.

Jeden z najwierniejszych zwolenników oglądania sesji zwrócił uwagę na paradoks: w pewnym momencie liczba osób oglądających sesję na stronie miasta przekroczyła liczbę obecnych wówczas na sali radnych. 

Wspomniana czerwona tablica wyników głosowania, dokonanego na długo wyczekiwanych nowych ‘konsolach’ radnych, dotyczyła aż czterech wniosków złożonych przez aż trzy podmioty w sprawie aż dwóch lokalizacji przy jednej ulicy Krakowskiej. Obecnie przy Krakowskiej 26a działa kasyno z koncesją do roku 2022. Na większą liczbę w naszym województwie nie zezwala ustawa. Przedmiotem wniosku stał się też hotel Mercure. Panie radne Soppa i dr Koc-Ogonowska nie widziały zasadności w przyznaniu koncesji kasynom na wyrost. Głosowanie nad tym byłoby wszak w kompetencji następnej kadencji. Według strony UM i pani mecenas, uchwała dotyczyła wyłącznie lokalizacji, a nie firm, a niepodjęcie uchwały miało być tożsame z brakiem zgody. Ostatecznie wszystkie cztery projekty uchwał zostały odrzucone.

Liczba dwóch kasyn jest zastanawiająca także z innego powodu. O ile nie chodzi tu zwyczajnie o lokalizacje alternatywne, to albo wnioskodawcy są w posiadaniu informacji o jakichś planowanych zmianach w ustawie, obniżających kryteria na drugie kasyno, albo liczba mieszkańców Opola ma przekroczyć wkrótce 250 tys. Na kanwie niedawnego powiększenia Opola ta ostatnia wersja może dawać do myślenia.

Oszczędności rozpływają się

W ramach korekty budżetu i wieloletniej prognozy finansowej wygospodarowano fundusze m.in. na program wymiany młodzieży polsko-niemieckiej, komputeryzację Centrum Usług Wspólnych, patriotyczny projekt „Nuty dla Ojczyzny”, modernizację Stadionu Miejskiego, zwrot do budżetu państwa i wydatki na szkoły. A także – uwaga – zawrotną kwotę 1 zł  na kształcenie zawodowe. Spieszę wyjaśnić, że kwota ta ma uczynić zadość konieczności zaokrąglenia poprzedniej kwoty.

Owa imponująca skrupulatność ratuszowej księgowości często przyćmiewa bardzo kontrowersyjną zasadność wydawania funduszy na trasy samochodowe w najmniej oczekiwanych miejscach, na iście dionizyjskie uciechy w Rynku albo co gorsza na wyspie Bolko przy każdej okazji, względnie na te dziedziny sportu, które nie mogą zaistnieć bez wypalania nieodnawialnych zasobów energetycznych Ziemi, najlepiej właśnie w Rynku albo na terenach rekreacyjnych lub potencjalnie mogących takimi się stać.

W poszczególnych projektach w bieżącym budżecie zmniejszono kwoty wydatków. I tak oto radna Bień spytała, czy wygospodarowane oszczędności w budżecie z programu Kawka można by przeznaczyć na podłączenie większej liczby budynków do sieci ciepłowniczej. Odpowiedź była odmowna. Radny Kaliszan spytał o możliwość remontu ul. Niezapominajek niedaleko rozbudowywanego ronda dzięki poczynionym oszczędnościom, ale i to zadanie okazało się być niewystarczająco priorytetowe dla ogółu mieszkańców, w opinii wiceprezydenta Pietruchy. Tak zupełnie przypadkiem w pobliżu znajduje się basen, dwa pensjonaty, sklep, szkoła, przedszkole; uliczka ta stanowi też szansę dla rowerzystów, żeby się prześlizgnąć w stanie nietkniętym z ul. Chabrów do ul. Rataja z pominięciem Oleskiej.

Dla pocieszenia, część wygospodarowanej kwoty posłuży do poszerzenia przepustu przy ul. Etnografów, co ma zapobiec podtopieniom. Zostanie również dodany dodatkowy pas Al. Przyjaźni przy przejeździe kolejowym, co usprawni ruch. Wniosek ten, jak wynika z dyskusji na Facebooku, miał tylu ojców, że w końcu musiało się z tego coś urodzić. Argumentacja strony miasta, że oprócz komfortu kierujących podniesie to „bezpieczeństwo” jest jednakże przesadzona. Jedynym zagrożeniem w tym miejscu, które uda się rozwiązać przez dodanie pasa, jest bowiem narastający proceder omijania stojących przed przejazdem samochodów z pogwałceniem przepisów i zasad bezpieczeństwa. Ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, nie zostaną jednakże wyeliminowani z ruchu i będą narażać ludzi w innych miejscach. Stąd w kwestii bezpieczeństwa dla Opolan nie zmieni się nic. Upłynnienie ruchu na pewno pozwoli utrzymać na niższym poziomie zanieczyszczenie powietrza i hałas, ale tak czy inaczej Art. 60.2. pkt 2 i 3 PoRD obliguje kierującego do wyłączania silnika, kiedy jego praca jest zbędna i – ogólnie – do unikania nadmiernej emisji.

Skoro już zmierzamy na południe, warto zapoznać się z przyjętym mpzp obszaru Groszowice II. Zmiany w nim wynikają z obowiązku uwzględnienia granic obszarów przedstawionych na mapach zagrożenia powodziowego. Zostaną tam jednak oprócz tego poszerzone jezdnie, dodany tajemniczy akcent architektoniczny (obecnie trójkątny skwer u wlotu ul. Podbornej przed Willą Park), przy samej Podbornej zostanie zachowany szpaler lip. Zgodnie ze stanowiskiem konserwator zabytków, zrezygnowano też z rezerwy pod ciąg pieszo-jezdny w obszarze ul. Oświęcimskiej – Gorzołki – Popiełuszki. Dla pewności zaleca się, żeby przeanalizować dokument wraz z pismami, które składali mieszkańcy.

Rzeczy ważne i ważniejsze

We wspomnianą niepisaną zasadę, że igrzyska są ważniejsze od chleba, a najlepsze są te polegające na paleniu paliwa, wpisuje się doskonale tabela w przyjętym na tej samej sesji Sprawozdaniu z realizacji współpracy miasta z organizacjami pozarządowymi za 2016 r. Na przeprowadzenie 12 imprez żużlowych przeznaczono 160 tys. zł, podczas gdy na zajęcia pływackie dla 150 osób, które również są uzależnione od kosztownej infrastruktury, dano już tylko 15 tys. W tym samym roku seniorzy zadowolili się kwotą 4,5 tys. zł na aktywność ruchową. Odchodząc od sportu i rekreacji: projekt wielokierunkowego wsparcia na rzecz pomocy rodzinom w trudnej sytuacji życiowej doczekał się dotacji 32 razy mniejszej niż owe imprezy żużlowe.

Ze Sprawozdania wynika, iż „kwota przyznanych dotacji w trybie otwartych konkursów ofert w 2016 roku wyniosła: 7.425.588,91 zł. W trybie pozakonkursowym wydano kwotę: 199 291,20 zł.[…] Dodatkowo w 2016 roku przyznano także stypendia sportowe w wysokości 548.493,42 zł oraz nagrody sportowe w wysokości 191.950,00 zł (wydział odpowiedzialny: wydział sportu)”.

Współpraca miasta z NGO miałaby się odbywać na zasadzie suwerenności stron, niezależności, równości, autonomii, samodzielności w definiowaniu i rozwiązywaniu problemów, szacunku, obiektywnych kryteriów, pomocniczości, jawności. Dokument wymienia również cele, takie jak „podnoszenie standardów tempa przekazywania oficjalnych informacji ze strony Urzędu Miasta Opola. Dbałość o dostępność i otwartość urzędników. Podnoszenie wiedze [sic]urzędników na temat specyfiki działania organizacji pozarządowych”. W te zasady raczej niezbyt wpisuje się unikanie NGO udzielania pełnej informacji na wniosek i przekazywania bez zbędnej zwłoki gotowych dokumentów, nie wspomniawszy już o publicznym wyzywaniu członków wybranych NGO i wmawianiu im słów, których nie wyrzekli.

W kontekście organizacji użytkujących lokal KrakOFFska36 przeznaczony do wyburzenia w zamian za nijak niegwarantowane lokale nieprzystające do konkretnych potrzeb, dość cynicznie pobrzmiewa też koncepcja współpracy miasta z NGO poprzez przekazywanie w najem lokali.

Kto zna kulisy forsowania trasy średnicowej, Wielkiego Opola, organizowania imprez masowych na wyspie, kto zna stosunek obecnych władz do drożności chodników wykorzystywanych m.in. przez niepełnosprawnych, kto widzi codziennie rozwiązania komunikacyjne dyskryminujące pieszych i rowerzystów, itp., może dojść do wniosku, że działania miasta są nierzadko antagonistyczne w stosunku do działań autentycznych NGO (nie tych od łowienia dotacji). Sprawozdanie głosi, że do priorytetowych zadań publicznych realizowanych w 2016 roku należały m.in. działalność na rzecz organizacji pozarządowych, promocja i organizacja wolontariatu, zdrowia, sportu, działania na rzecz osób niepełnosprawnych i w wieku emerytalnym, porządek i bezpieczeństwo publiczne, ochrona dóbr kultury i dziedzictwa przyrodniczego, działalność wspomagająca rozwój wspólnot i społeczności lokalnych.

By pamięć…

W budżecie znaleziono kwotę 30 tys. zł. na tablicę upamiętniająca ofiary komunistycznego aparatu na budynku przy Krakowskiej 53 w latach 1944-1956. Mieścił się tam Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa. Między ul. Kołłątaja a ul. Krakowską znaleziono w 1997 r. szczątki ludzkie. Postępowanie zawieszono w 1999 r. Projekt uchwały to inicjatywa obywatelska pana Łukasza Grucy, patronuje mu też radna Wilkos. Wniosek, podpisany przez prawie 450 osób (według artykułu w GW), po weryfikacji 354, dotyczy tablicy o wymiarach ok. 1×1,5m zbliżonej wyglądem do istniejącej tablicy grafa von Matuschke. Radna prof. Dzwonkowska chciała jednak znać szczegóły dopełnienia formalności w postaci zezwolenia konserwator zabytków i dodała zastrzeżenie co do proponowanego sformułowania: „W murach tego budynku funkcjonariusze UM więzili, katowali i mordowali ludzi niegodzących się z komunistycznym ustrojem, a także przypadkowe osoby spośród mieszkańców Ziemi Opolskiej”. Pytanie radnej brzmiało: „Kto z Państwa chciałby być uczczony jako ‘przypadkowa osoba’?”

Pod koniec sesji pochylono się nad projektem uchwały wniesionym do porządku obrad w ostatniej chwili. Co interesujące, sprawa jest znana od dawna, a sam projekt został złożony 9 maja lub nieco wcześniej, czyli zgodnie z § 27 Statutu Miasta mógł być w majowym porządku obrad, już od 10 maja widnieć na stronie internetowej wraz z pozostałymi projektami i przejść przez niezbędne komisje. Dotyczył uchylenia uchwały z 2009 r., na podstawie której mieszkańcy dokonali renowacji pomnika w Gosławicach przy ul. Wiejskiej upamiętniającego mieszkańców poległych w I wojnie światowej. Prokuratura zażądała usunięcia żelaznego krzyża, postaci leżącego żołnierza i inskrypcji po niemiecku odnoszącej się do poległych bohaterów. Radny Pospieszyński zawnioskował o odrzucenie projektu (czyli o zachowanie pomnika w obecnym kształcie), jako że rada dzielnicy Gosławice nie miała szans się ustosunkować, poprzednia kadencja uznała pomnik za dopuszczalny, a sprawa wprowadzania zmian w pomniku jest zbyt delikatna dla mieszkańców dzielnicy, dla których jest to nagrobek bliskich. Stanowisko to poparli także radni Sowada i Gambiec. I tu nastąpił kolejny moment podczas tej sesji, kiedy to radni od prawa do lewa odrzucili projekt uchwały niemal jednomyślnie (1 głos za, 3 wstrzymało się, 2 nie głosowało – przy okazji zauważyłam, że jednego z owych dwóch radnych nie ma na swoim miejscu). W obliczu takich wyników, wiceprzewodnicząca RM, p. Wilkos, stwierdziła, że Rada – cytuję – „nie podjęła uchwały”.

Jakość życia i inne takie tam

Na sesji przyjęto Program ochrony zdrowia psychicznego miasta Opola. Jest w nim bardzo mało o konkretnych działaniach w zakresie profilaktyki, mimo że we wstępie uznano, iż jest ona konieczna, a podłoże problemów psychicznych określono bardzo szeroko: „Stan psychiczny ludzi jest zdeterminowany wieloma czynnikami, w tym biologicznymi (np. genetycznymi, płciowymi), indywidualnymi (np. doświadczeniami osobistymi), rodzinnymi i społecznymi (np. wsparcie społeczne) oraz ekonomicznymi i środowiskowymi (np. status społeczny i warunki życia). Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zdrowie psychiczne to nie tylko całkowity brak choroby, czy zniedołężnienia, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu. W myśl tej definicji, zdrowie psychiczne to obok braku zaburzeń psychicznych również stan, w którym człowiek wykorzystuje swoje zdolności, może radzić sobie ze stresem w życiu codziennym, może wydajnie i owocnie pracować oraz jest w stanie wnieść wkład w życie danej wspólnoty.”

Dokument dowodzi, że po 2014 r. gwałtownie wzrosła liczba nowych orzeczeń chorób psychicznych wśród dorosłych, a także prób samobójczych i samobójstw. Próby samobójcze wśród dzieci też są coraz liczniejsze, choć szczyt odnotowano w 2012 r. Niemniej jednak, nie ma w Programie próby wytłumaczenia tego zjawiska. Skrzętnie omija on tabu, którym jest pogarszająca się jakość życia w Opolu – a jest to wartość niemierzalna, w przeciwieństwie do poziomu życia. Nasz dobrostan skutecznie ogranicza życie w świadomości braku perspektyw, braku wpływu na nasz los, braku istnienia w naszym otoczeniu istot gotowych nieść pomoc w razie konieczności i takich, dla których warto żyć i się starać. Do tego naukowcy biją na alarm, jeśli chodzi o wpływ rozmaitych czynników powszechnie bagatelizowanych, jak choćby złe nawyki, pozbawienie snu, niekorzystne fale elektromagnetyczne, uciążliwy hałas (jest północ, trwa głośna impreza w ramach Piastonaliów) – nic jednak nie przebije wpływu na ludzką psychikę owego poczucia samotności w tłumie.

Dla pocieszenia, zapadła decyzja, żeby lokal w Winowie przyznać bezprzetargowo funkcjonującemu od lat 80-tych ośrodkowi zdrowia, co popierał radny Damboń. Z dobrych wiadomości można wymienić także wybudowanie dwóch przejść dla pieszych we Wrzoskach (poza decyzją RM). Towarzyszy temu włączenie 4 nowych przystanków do sieci komunikacyjnej i zmniejszenie opłat dla przewoźników za korzystanie z przystanków przez pojazdy do 23 osób.

Od stycznia w obrębie miasta znalazło się wiele gospodarstw o charakterze wiejskim albo willowym, z polami, ogrodami, itp. W tym kontekście radna Wilk zawnioskowała o odrzucenie projektu uchwały o odbiorze odpadów, który został zmieniony celem doprecyzowania zasad funkcjonowania Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK). Radnej z Czarnowąsów chodziło o ilość odpadów zielonych na peryferiach, która zostanie uznana za ponadnormatywną, co uniemożliwi lub utrudni bezpośredni odbiór. Ze swej strony obawiam się, że może to być przesłanką do różnych przykrych decyzji właścicieli gruntów większych niż typowa miejska działka: mogą oni zdecydować się na niestandardowe zarządzanie odpadami zielonymi, na podział i sprzedaż części działki, na częściowe jej utwardzenie, a nawet na wytrucie roślin. Innego zdania był wiceprezydent Pietrucha, mieszkaniec Chmielowic, który powiedział, że wedle nowych zasad ma on i niższe koszty, i większą swobodę dysponowania odpadami zielonymi. Na to pani Alicja Kokot, mieszkanka Borek przysłuchująca się sesji za pośrednictwem strony Obywatelskiego Opola na Facebooku, potwierdziła nam obawy pani Wilk. Niektórzy radni podczas przerw w sesji śledzą to, co się dzieje na naszej stronie i wstawienie komentarza to jedna z nielicznych szans, żeby zwrócić ich uwagę na pewne problemy.

Nadano nowe nazwy ulicom (drogom wewnętrznym). W Borkach powstała ul. Trzmielinowa. Niedaleko ul. Lwowskiej w Gosławicach będzie ul. Żytomierska. Mieszkańcy Wójtowej Wsi zapragnęli nazwać nową ulicę, boczną Prószkowskiej, mianem Postępu, cokolwiek on jeszcze w naszych czasach oznacza. Niezbyt swojsko i niezbyt konsekwentnie brzmi nazwa nowego osiedla za osiedlem Medyk – Europejska Residence, wraz z nowymi ulicami: Wiedeńską, Paryską i Wenecką.

Nie bez znaczenia dla jakości życia mają warunki lokalowe. Tym przyjrzała się komisja rewizyjna w odniesieniu do siedzib Straży Miejskiej. Na sesji przyjęto zalecenia pokontrolne. Oby nowa łazienka z prysznicem sprawiła, że strażnicy bez obawy o spocenie się rzucą się w wir walki o naszą przestrzeń, odbiorą ją nielegalnie składowanym pojazdom i oddadzą ludziom.

Skargi seryjnie niezasadne

Druki skarg pojawiły się na liście materiałów do majowej sesji, niemniej jednak bywają wciąż enigmatyczne: https://www.opole.pl/wp-content/uploads/2017/05/Druk-nr-994.pdf.

Nieco więcej możemy się dowiedzieć o przedmiocie tej oto skargi: https://www.opole.pl/wp-content/uploads/2017/05/Druk-nr-997.pdf. Jest to skarga na Prezydenta Opola w sprawie zlotu motocyklowego w Rynku. Koronny argument odrzucenia skargi: nikt nie zgłaszał zlotu. Mimo to SM wiedziała o zlocie, obserwowała go, co druk jasno potwierdza. Czy wykorzystano aparaturę do pomiaru hałasu i zanieczyszczeń i czy wyciągnięto wnioski? W domyśle – nie, ponieważ nie było zgłoszenia. Czemu nie było zgłoszenia? Ponieważ ludzie mieli prawo uznać na podstawie wcześniejszych przeżyć, że motozlot w Rynku jest zorganizowany przez władze miasta, a nawet jeśli nie, to za ich cichą aprobatą. W uzasadnieniu odrzucenia skargi podano, że Rynek nie ma statusu drogi publicznej. Niemniej jednak jest obwarowany konkretnymi zakazami. Nawet pojazdy, które mają prawo się w tej strefie znaleźć – a prywatne motocykle do nich nie należą – muszą przestrzegać przedziałów godzinowych. Życie uczy, że przestrzeganie tych zasad jest na co dzień fikcją; tuż przy napa(r)kowanych aż po zabytkowe fasady furgonetkach przechadzają się uśmiechnięte patrole. Należy zadać również pytanie: skoro miało miejsce nielegalne zgromadzenie tych motocyklistów, dlaczego służby nie zareagowały zgodnie z ustawą Prawo o zgromadzeniach.

Kolejna skarga dotyczyła konieczności usunięcia barier architektonicznych. https://www.opole.pl/wp-content/uploads/2017/05/Druk-nr-998.pdf Uznano, że skoro budynek jest zarządzany przez wspólnotę, a ponadto Skarżący nie miał uwag do dyrektora MZKL, to miasto może umywać ręce od pomocy swojemu wyborcy. Przypomina to stanowisko, jakie przyjęło biuro Prezydenta w sprawie folwarku przy ul. Partyzanckiej: wiedziało, że ludziom dzieje się krzywda, ale skoro można dowieść, że to inni mają kompetencje to zmienić, to niech ci inni się martwią.

Nagrania z sesji w wykonaniu Obywatelskiego Opola:
https://www.facebook.com/ObywatelskieOpole/videos/vb.339558076421232/428856964158009/?type=2&theater&notif_t=like&notif_id=1495704451130926
https://www.facebook.com/ObywatelskieOpole/videos/vb.339558076421232/428873917489647/?type=2&theater&notif_t=like&notif_id=1495705403657759

Sesja na żywo okiem ratuszowej kamery:
https://www.youtube.com/watch?v=zYKWlZo1FjA&feature=share

Projekty uchwał:
https://www.opole.pl/projekty-uchwal-xlii-sesji-rady-miasta-opola-25-maja-2017-r/

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie