W 26. kolejce Suzuki 1-szej Ligii Mężczyzn Górnik Trans.eu Wałbrzych pokonuje przyjezdną drużynę Weegree AZS Politechnika Opolska 76:75. Ten niezwykle wyrównany pojedynek miał dwa oblicza – pierwsza połowa która należała do gospodarzy oraz druga, w której akademicy ruszyli w pościg ocierając się o zwycięstwo.
Podopieczni trenera Kamila Sadowskiego zaczęli mecz na wyjeździe dość ospale, bo od wyniku 0:5. Dopiero w drugiej minucie udało się obudzić drużynę celnym lay-up’em Jakuba Kobela. Już w trzeciej minucie wydawało się, że Weegree się rozkręca, gdy Dominik Rutkowski trafił „za trzy”, jednak to jeszcze nie było to. Kolejne punkty należały znów do gospodarzy i już w piątej minucie można było oglądać wynik 11:5.
Podczas gdy pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 20:17, to w połowie drugiej minuty Wałbrzyszanie mieli już 6 punktów więcej (26:17). W tym momencie ani jedna, ani druga drużyna postanowiły nie zwalniać tempa i zdobywały punkty za punkty. W siódmej minucie wydawało się już, że Opolanie złapali wiatr w żagle i zaraz dogonią rywala, jednak Hubert Kruszczyński (Wałbrzych) dorzucił do swojego punktowego worka trzy oczka. Szczęśliwie Dominik Rutkowski odpowiedział dokładnie tym samym, a w ślad za nim poszedł kapitan Opola Adam Kaczmarzyk i dorzucił kolejną „trójkę”(43:42). Przestraszeni zawodnicy Górnika postanowili odpowiedzieć dwoma celnymi rzutami z dystansu, dlatego połowa zakończyła się wynikiem 49:43.
Gospodarzom spodobał się ten styl gry i zaraz na początku trzeciej kwarty przywitali nowy kosz celnym rzutem za trzy punkty. Szymon Kiwilsza nie trafił jednego z przyznanych rzutów wolnych, a Krzysztof Jakóbczyk dorzucił od siebie dwa oczka i nagle drużyna Wałbrzycha prowadziła dziesięcioma punktami. Chwilę później osiągnęła ona najwyższą przewagę punktową w meczu (57:44). Trener Opola zareagował biorąc przerwę na żądanie. Prawdopodobnie padły na niej ostre słowa, ponieważ drużyna wróciła na parkiet odmieniona, od razu rzucając się z pogoń za rywalem. Trzecia kwarta zakończyła się 6-ścio punktowym prowadzeniem gospodarzy (62:56).
Ostatnia ćwiartka była taka jak oczekują kibice przychodząc na mecz – trzymająca w napięciu. Bardzo agresywna gra obu drużyn i duża ilość fauli skutkowała tym, że zawodnicy stawali na linii rzutów wolnych po obu stronach parkietu. Przerwy na żądanie trenerów reagujących na każdą sytuację na boisku, która mogła przechylić szalę zwycięstwa na korzyść przeciwnika. Ciągła pogoń gości i rzut w ostatniej sekundzie, który mógł dać im wygraną. Ostateczny wynik meczu 76:75 dla Górnika Trans.eu Wałbrzych.
Akademicy przystąpili do meczu bardzo osłabieni. Podkoszowy Michał Jodłowski złamał kość w stopie, przez co czeka go od 4 do 6 tygodni przerwy. Zabrakło również Patryka Wilka, któremu w dniu meczu urodziła się córeczka. Szwankowały rzuty wolne, z których tylko 19 na 32 próby znalazło drogę do kosza. Bardzo dobry występ zanotował Paweł Krefft, który do 10 punktów dodał także 8 zbiórek i 5 asyst.
Na kolejny mecz przyjeżdżają do Opola zawodnicy z Kołobrzegu. Sensation Kotwica podejmie rękawicę na hali przy Pruszkowskiej już 2 marca o godzinie 19:00. Zapraszamy na mecz.
Inf. Aneta Leszczyńska
Fot. Grzegorz Cholewa