Mieszkańcy Dobrzenia Wielkiego mówią, iż to nie przypadek, że właśnie teraz udało się sprowadzić relikwie świętego. Święty Roch przed wiekami miał cofnąć epidemię, więc są przekonani, że i dzisiaj relikwie uchronią od koronawirusa.
Kościół św. Rocha z Dobrzenia Wielkiego przez ćwierć wieku zabiegał o sprowadzenie relikwii swojego patrona, chroniącego od wszelkich zaraz i oddalającego zakaźne choroby.
– Starałem się o nie, od kiedy przyszedłem na parafię – przyznaje ks. Jan Polok, proboszcz parafii św. Rocha w Dobrzeniu Wielkim. – Wcześniej ksiądz biskup napisał w tej sprawie do patriarchy Wenecji, gdzie znajduje się najwięcej relikwii św. Rocha, ale stamtąd przyszła odpowiedź negatywna, bo takich relikwii nie mają.
Proboszcz parafii św. Rocha nie poddawał się i szukał dalej. Podpowiedziano mu, że w Holandii jest, że grupa osób, które z likwidowanych tam kościołów gromadzą ważne przedmioty, tym samym zabezpieczając je przed niewłaściwym użyciem (czyli nie mającym wydźwięku religijnego), a potem sprzedają je w internecie.
– Na szczęście, mieli relikwie św. Rocha i udało nam się je sprowadzić – mówi ks. Polok.
Ks. Jan Polok nie ukrywa, że jest związany z postacią tego świętego.
– Jak się jest w Dobrzeniu, to się ze św. Rochem żyje – tłumaczy z uśmiechem. – No i co ważne teraz, święty Roch jest patronem od chorób zakaźnych.
Proboszcz zwraca też uwagę, że kościół w Dobrzeniu Wielkim zbudowano w 1658 roku, w czasie epidemii dżumy przetaczającej wówczas po Europie. Kościół postawiono na grobach zmarłych podczas epidemii.
Do Dobrzenia relikwie świętego przyjechały 13 listopada, a uroczysta msza związana z ich uczczeniem odbędzie się, kiedy znikną limity osób w kościele. Relikwie już są na parafii, mocy nie tracą, więc bez wątpienia ten święty już czuwa