Do godziny 14.00 w niedzielę całym województwie strażacy z Państwowej Straży Pożarnej wyjeżdżali do ponad 600 zdarzeń. Większość dotyczyła zerwanych fragmentów dachów oraz drzew powalonych na drogi, linie energetyczne i telefoniczne.
W statystykach dominuje powiat opolski, brzeski, namysłowski, kluczborski, oleski, tam wiało najbardziej. Nieco więcej wyjazdów odnotowano też w nyskim. Spokojniej było na południu Opolszczyzny – w prudnickim, głubczyckim i kędzierzyńsko-kozielskim.
– Największy plus tych sytuacji, że nie ma na tę chwilę poszkodowanych ludzi – podkreśla st. kpt. Damian Skowroński z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu – Wiadomo, że jak wieje i drzewo upada na budynek, to zawsze są jakieś straty, ale podkreślam, nie ma poszkodowanych osób. Dobrze, że nie ma liści na drzewach. Te z liśćmi są cięższe, stawiają opór, wówczas łatwiej się łamią. Teraz łamią się gałęzie, a nie całe drzewa.
Do jednego z poważniejszych zdarzeń doszło w Opolu przy placu klasztornym, gdzie wichura powaliła drzewo na dach piekarni. Tam straty oszacowano wstępnie na około 20 tys. złotych.
Z kolei w Lasowicach Wielkich samochód osobowy najechał na leżące drzewo, ale w wyniku tej sytuacji żadna osoba nie ucierpiała.
Wichura spowodowała też mnóstwo drobniejszych szkód, przewracała donice w ogrodach, kosze na śmieci i płoty. W Opolu przewróciła namiot obok restauracji przy ul. Barlickiego.
– Mój rekord, który przeżyłem, to 740 wyjazdów do zdarzeń związanych ze skutkami wichury i miejmy nadzieję, że na tych 600 wyjazdach się zakończy – dodaje st. kpt. Damian Skowroński.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa taką pogodę z wiatrami przewiduje do godziny 18, później już ma się uspokoić.
– Niestety, z całego województwa cały czas spływają informacje o zdarzeniach – mówi Opowiecie.info bryg. Dariusz Gieroń, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. – Dlatego wzmocniliśmy siedem stanowisk w Opolu z uwagi na pogodę. A na uwagę zasługuje fakt, że cały czas w terenie pomagają druhny i druhowie Ochotniczych Straży Pożarnych, likwidując szkody związane z wiatrem.
Dwa wezwania dotyczyły tlenku węgla, co też może mieć związek z obecną pogodę. W jednym miejscu strażacy stwierdzili tzw. cofkę w przewodzie kominowym.
fot. Łukasz Kołodziej.