Radni PiS protestowali popdczas nadzwyczajnej sesji Sejmiku Województwa Opolskiego nie tylko głosując. Niewybrednymi okrzykami wzywali do zaprzestania prowadzenia wiecu politycznego i zakłócali wystąpienie posła Ryszarda Wiczyńskiego. Swe wystąpienie zakończył on obietnicą wyjaśnienia sprawy zerwania opolskich mediacji w Warszawie.
Wilczyński słowa dotrzymał i podczas obrad sejmu zapytał wiceministra MSWiA Jarosława Zielińskiego o zerwanie mediacji. Jak twierdzi Zieliński mediacje zostały zerwane bez konsultacji z wojewodą, który uczestniczył w nich z ramienia rządu. Wiceminister nie powtorzył już tego co zostało ustalone podczas spotkania z ministrem Błaszczakiem, tylko potwierdził zaklęcia Patryka Jakiego i władz Opola, że o korekcie granic nie może być mowy.
Tymczasem jak podkreśliła podczas konferencji prasowej mecenas Aneta Gibek-Wisniewska ustalenie było wyraźne: "Pan minister bardzo wyraźnie powiedział, że to co dwa samorządy ustalą to będzie pozytywnie zaopiniowane, jeżeli to realnie będzie możliwe do wprowadzenia w życie".
Pozostaje zatem, przy bardzo korzystnej propozycji Dobrzenia, ambicjonalny upór Ratusza i Patryka Jakiego.
Zieliński liczy na to, ża strony dojdą do porozumienia. Nie jest to jednak możliwe, w momencie gdy z Warszawy płyną różniące sie sygnały i nikt nie chce pojąć, że Dobrzeniakom bardziej zależy na ich małej ojczyźnie, niż na pieniądzach. O swych kolejnych krokach, które podejmą w celu jej odzyskania członkowie zespołu mediacyjnego poinformują na specjalnej konferencji prasowej w najbliższy piątek. Zapowiada się burzliwa wiosna.