– Po zapoznaniu się z informacjami z anonimowych źródeł podjąłem decyzję, że muszę tam wejść z kontrolą – mówi Witold Zembaczyński, opolski poseł Koalicji Obywatelskiej. – I zostanie ona przeprowadzona w takim zakresie, w jakim podejmuje ją Janusz Kowalski. Zobaczymy, jakie wnioski będą po jego kontroli, a jakie po mojej, bo trzeba to obnażyć.
Jak mówi poseł Zembaczyński, co chwilę pojawiają się nowe informacje dotyczące niewłaściwych relacji wewnątrz zespołu pracowników miejskiej spółki Wodociągi i Kanalizacja. Poseł powołuje się na doniesienia ratuszowych mediów o mobbingu wobec młodych matek.
– To mnie obliguje do przeprowadzenia tej kontroli – podkreśla Witold Zembaczyński. – Trzeba koniecznie nadać tej sprawie znamiona obiektywizmu, obejrzeć te dokumenty i nie pozwolić na fałszowanie obrazu, tak, jak to robią TVP Opole i Nowa Trybuna Opolska.
Według posła, te media pomijają m.in. protokół z posiedzenia zarządu WiK w sprawie nieudanego przetargu na prąd ze stycznia br., a skupiają się działaniach Ireneusza Jakiego, prezesa WiK, które ten podjął w kwietniu.
– To ja się pytam, co działo się przez te cztery miesiące? A w spółce panowała coraz trudniejsza sytuacja również w zakresie tych czternastu kobiet opisanych w artykule ratuszowego medium – dodaje poseł Zembaczyński.
Jego zdaniem, WiK staje się symbolem układów Solidarnej Polski, która tworzy swoje kondominia i rozdaje synekury. Natomiast zaangażowanie Janusza Kowalskiego w aferę WiK to przyjście z odsieczą dla prezesa Jakiego, ojca zaprzyjaźnionego z nim europosła Patryka Jakiego z Solidarnej Polski.
– Moim celem ostatecznym jest doprowadzenie do dymisji prezesa Jakiego, tak, jak kontrola poselska doprowadziła do dymisji wojewody Czubaka – podkreśla poseł Zembaczyński.
Uważa, że mobbing w WiK jest jednym z kół zamachowych całej afery.
– Mnie najbardziej w tej sprawie uderza zmowa takiego milczenia, dopóki nie przewietrzono zarządu spółki – mówi poseł. – Kiedy zarząd WiK został przewietrzony, to te brudy zaczęły wychodzić. Prezes miał świadomość sytuacji i nie reagował należycie. A kiedy zaczęły pojawiać się doniesienia, że w spółce dzieje się coś, co może wskazywać na mobbing, media rządowe, czyli TVP3 i NTO, bronią prezesa Jakiego i atakują ratusz, tworząc wizerunek oczekiwany przez Solidarną Polskę.
A co z prezydentem Wiśniewskim w całej tej sprawie, dlaczego wcześniej nie reagował?
– Proszę pamiętać, że miasto jest jednym z pięciu udziałowców spółki, własność jest rozproszona – tłumaczy Witold Zembaczyński. – Niemniej jednak, Opole jest gospodarzem, tak można by to ująć. Tutaj brak było nadzoru ze strony prezesa Jakiego. Prezydent zorientował się, co się dzieje, ale sytuacja makroekonomiczna wokół dostaw prądu jest novum dla wszystkich, to jest coś, co wymagało szczególnej troski ze strony zarządu spółki.
Poseł Zembaczyński przyznaje, że obecne zamieszenie wokół WiK wielu może odbierać, jako oznakę zbliżającej się kampanii politycznej, przed wyborami parlamentarnymi, jak i samorządowymi.
– Ja w tym jednak widzę szansę na to, że prezydent już całkowicie oczyści swoje otoczenie z ludzi, z którymi współpracował, którzy wbijają nóż w plecy każdemu, z kim wchodzą w sojusze – dodaje Witold Zembaczyński.