Niemal 150 fanów zabytkowych samochodów i motocykli wzięło udział w niedzielnym (13 września) Międzynarodowym Zlocie Miłośników Dawnej Motoryzacji. Uczestnicy przyjechali do Głuchołaz z całej Polski i z Czech.
Wydarzenie organizowane jest cyklicznie, już od dwudziestu lat. – Tegoroczny zlot jest dwudziesty, ale nazwaliśmy go „19 i ½” – mówi Tomasz Bolibczuk, prezes Klubu Miłośników Dawnej Motoryzacji Weteran Głuchołazy. – A to dlatego, że w związku z pandemią nie mógł odbyć się w pełnym wymiarze. Co roku organizowaliśmy różne konkurencje, z których tym razem, niestety musieliśmy zrezygnować.
Stałe punkty imprezy to pokaz, podczas którego można podziwiać dawne samochody i motocykle oraz rajd. Trasa tegorocznego rajdu miała około 70 kilometrów i prowadziła z Głuchołaz do Zlatych Hor, stamtąd na Biskupią Kopę, następnie do Prudnika, Niemysłowic, Szybowic i do Nowego Lasu, by zakończyć się w Charbielinie.
Na głuchołaski zlot, jak co roku, przyjechali zaprzyjaźnieni fani zabytkowej motoryzacji z polskich i czeskich klubów motoryzacyjnych oraz goście z całej Polski. Niezawodnym uczestnikiem wydarzenia jest pan Zygbert Jarosz, 82-latek z Krapkowic, który w ciągu dwudziestu lat opuścił jedynie dwa spotkania.
Kolejny zlot będzie jubileuszowy. W przyszłym roku Klub Miłośników Dawnej Motoryzacji Weteran Głuchołazy świętuje dwudziestolecie istnienia.
Fot. Bartosz Krasoń