Już tradycyjnie – na konferencji prasowej- ratusz zdradza propozycje jakie ma po zerwaniu mediacji dla Dobrzenia Wielkiego. Pieniądze. W 2018 roku gmina Dobrzeń Wielki miałaby dostać 9 milionów złotych, w latach 2019 i w 2020 po 6 mln zł. Różnica ta wynika z faktu, że jeszcze w 2018 roku gmina musi zapłacić janosikowe, które wynosi 3,4 mln zł.
Nieoficjalnie dowiadujemy się, że propozycja przedstawiona podczas mediacji przez Dobrzeniaków była zgoła inna. Zgodzili sie na to, by miasto zatrzymało sobie Elektrownię Opole – natomiast oddało resztę: ludzi i mała ojczyznę. Druga strona od początku nie traktowała poważnie tej propozycji. Grała na czas. Wiadomo: PiS się nie cofa. Gdy się okazało, że mieszkańcy już nie wytrzymują napięcia, przedstawiciel ratusza – tym razem Mirosław Pietrucha – przestał udawać.
Władze gminy – najprawdopodobniej – nie będa miały wyjścia. Wrobel postawiony pod ścianą propozycję przyjmie. Nic jednak nie znaczą te ratuszowe zabiegi dla ludzi. O swą małą ojczyznę będą walczyć dalej. Nie pozwolą, by odbierano im to, co jest dla nich naważniejsze. W konsultacjach społecznych po raz wtóry pokazali, na czym zależy im najbardziej. "Cała gmina zawsze razem".
Jeden z głodujących – Michał Pytlik – zresztą mieszkaniec Opola nie wytrzymał i na FB wystosował list do władz miasta. Gorzki to list.
Panowie i Panie z Ratusza, mieliście dostać elektrownię i cały podatek, który ona generuje. Mieliście przed sobą gigantyczne ustępstwo ze strony gminy Dobrzeń Wielki biorąc pod uwagę, jak skandalicznie procedowaliście poszerzenie Opola. Dostaliście ostateczny dowód, o co walczą mieszkanki i mieszkańcy, kiedy oddali Wam elektrownię w Brzeziu.
Czy Wy naprawdę nie widzicie, że w tym masowym sprzeciwie nie chodzi o pieniądze? Czy Wy myślicie, że na sesji Rady Miasta Opola Piotr Szlapa ślubuje gminie Dobrzeń Wielki dlatego, że do jej kasy trafia 25 mln zł rocznie? Czy Wy myślicie, że Józek Malcharczyk doprasza się o napis "Czarnowąsy" w wymienionym dowodzie osobistym, bo pragnie większego podatku z rozbudowy elektrowni? Czy Wy myślicie, że 31 grudnia o 23:59 płakaliśmy przy słowach "tu jest nasze miejsce, tu jest nasz dom", bo myśleliśmy o pieniądzach?
Jakże Wy mało rozumiecie. Jakże niskie są granice Waszej pazerności. A potem dziwicie się i kreujecie na cierpiętników, kiedy po wizycie w GOK-u "ledwo uchodzicie z życiem". Pozostaje tu zacytować słowa hymnu Gminy:
"To wszystko przeciw wam się zwróci. Już inni ludzie, inny czas."
Problem wydaje sie być jednak w tym, że tu nie jest istotne co rozumie ratusz. Od początku powiększenie Opola było działaniem politycznym. Było poletkiem doświadczalnym przed zniszczeniem samorządności w całym kraju – na każdym szczeblu. Długo przyjdzie odbudowywać to co w najbliższych miesiącach ta władza zniszczy.