– Teatr wymaga pewnej historii i człowieka, który się z nią utożsamia. Przez te 20 lat mamy ten sam zapał, a widzów przybywa, udało się więc stworzyć coś wyjątkowego – mówi Andrzej Czernik, twórca Teatru EkoStudio.

Historia najbardziej kameralnego teatru w Opolu rozpoczęła się w… Muzeum Diecezjalnym.

– Raz odwiedziłem to miejsce, poruszyło moją wyobraźnię i wpadłem na pomysł, że to idealna przestrzeń na wystawienie „Piłata” – wspomina Andrzej Czernik, aktor, reżyser, dyrektor EkoStudio.

– Zebrałem więc grupę znajomych aktorów i kolegów, m.in. Grzegorza Cwalinę, Andrzeja Czyczyłę, którzy odpowiadali kolejno za oświetlenie i scenografię. Przywieźliśmy podesty, widownię  i tak zaczęliśmy próby w salkach diecezjalnych.

Z „Piłatem” do Nowego Jorku

Spektakl miał premierę 13 marca 1999 roku i okazał się hitem.

– Wszystkim nasza praca tak się spodobała, że od razu padło pytanie „To co robimy dalej?”, które miało nas już napędzać przez kolejne lata – śmieje się reżyser. – I tak machina Teatru EkoStudio została uruchomiona. Graliśmy „Piłata” wiele razy w regionie, w Łodzi, a nawet dziesięć razy w Nowym Jorku dla Polonii! To mało znana sztuka Wojciecha Bąka. Od czasów naszej premiery w 1999 roku nikt jej nie zagrał.

Poszukiwanie oddających klimat i pierwotny wymiar teatru miejsc ruszyło pełną parą. Z tą samą grupą zapaleńców Andrzej Czernik wystawił „Pamiętniki Adama i Ewy” Marka Twaina w Muzeum Śląska Opolskiego, gdzie za element scenografii posłużył eksponat muzeum – fragment łodzi sprzed tysiąca lat.

– Pracowaliśmy wtedy w „Kochanowskim” i dodatkowe sztuki robiliśmy w czasie wolnym. Wspieraliśmy się, a sam dyrektor teatru Bartosz Zaczykiewicz grał nawet u nas rolę dziennikarza w „Weselu”. Wszyscy tym żyliśmy, mając poczucie tworzenia czegoś wyjątkowego. Do dziś traktuję teatr jako przygodę – mówi.

– Do naszego stylu pracy odnosiła się też nazwa „EkoStudio”. Nie mieliśmy stałego miejsca, graliśmy ekologicznie, bo często na powietrzu, z wykorzystaniem krajobrazu i natury, z księżycem jako reflektorem, z dotykiem i zapachem, z komarami…

20 lat EkoStudio. Andrzej Czernik: Teatr traktuję jako przygodę

„Wesele”, fot. arch. Eko Studio

Kolejne przedsięwzięcia przenieśli do Muzeum Wsi Opolskiej.

– Wzięliśmy na warsztat „Wesele”. Ktoś powiedział, że jak zespół aktorski zagra tę sztukę, to w tym teatrze można robić już wszystko. Warunki w skansenie były wymarzone i to właśnie my zagraliśmy dzieło Wyspiańskiego po raz pierwszy w naszym regionie, tu, na odzyskanych ziemiach polskich – podkreśla.

„Chłopi” wysławili Opole

Dopiero jednak inscenizacja „Chłopów” w skansenie odbyła się szeroki echem w całej Polsce, a Opole wysławiła poniekąd pierwotnym podejściem do sztuki teatralnej.

– To było przedsięwzięcie na wielką skalę. Wystawiliśmy wszystkie części „Chłopów” zgodnie z porami roku, zaczynając od jesieni – opowiada Andrzej Czernik. – Graliśmy cały rok w prawdziwym błocie, śniegu i deszczu, a gdy były wykopki, aktorzy kopali prawdziwe ziemniaki. Udało nam się dosłownie dotknąć tej ziemi. W dodatku w pierwszej części rolę Kuby zagrał Wojciech Siemion, gwiazda polskiego kina i teatru.

Frekwencja na „Chłopach” przeszła najśmielsze oczekiwania. Aktorzy EkoStudio zagrali aż jedenaście razy samą „Zimę”, a na przedstawienia przychodziło do skansenu ok. 180–200 osób.

Ludzie przeskakiwali przez płoty

– Okazało się, że jest więcej chętnych niż wolnych miejsc, widzów mieliśmy z całej Polski i z zagranicy, ponieważ nigdzie w tamtych czasach nie prezentowano takiego sposobu teatralnego. Sztukę zaczynaliśmy od wejścia do MWO, a wraz z aktorami przemieszczała się publiczność. Dochodziło do szalonych sytuacji! Ludzie pchali się, przeskakiwali przez płoty, żeby potem tylko zająć siedzące miejsca.

Od dwunastu lat EkoStudio zaprasza też na Zimowy Las Sztuki, czyli coroczny przegląd prac  opolskiego środowiska twórczego. Przez 20 lat ten niezwykły teatr dał ponad 70 premier, m.in. „Żyć za wszelką cenę” w Centralnym Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach, „Pokolenie” na ul. Krakowskiej, „Rajmund i Julka” nad Młynówką” czy „Mikołaj II, czyli historia śmierci opolskiego księcia” na schodach kościoła „na górce”.

Teatr mieści się przy ul Armii Krajowej 4, a marzeniem jego twórcy jest porządny remont tego skromnego obiektu.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarka, redaktor wydania miesięcznika Opowiecie.info. Wcześniej związana przez 10 lat z Nową Trybuną Opolską w Opolu. Pisze o tym, czym żyje miasto, z naciskiem na kulturę. Fanka artystów i muzyków, brzmień pod każdą postacią oraz twórczych inicjatyw. Lubi dużo rozmawiać. W wolnym czasie jeździ na koncerty i festiwale, czyta książki i ogląda filmy – dość często o mafii.