Optymistyczna atmosfera panowała na walnym zebraniu delegatów Gminnej Spółki Wodnej w Popielowie. Nikt z członków zarządu, delegatów czy zaproszonych gości nie skarżył się, że spółka któregoś z zaplanowanych zadań nie wykonała, że brakowało jej pieniędzy, bo rolnicy nie chcą płacić składek członkowskich. Przeciwnie, planowano przeprowadzić prace konserwacyjne na 19 km rowów, przeprowadzono na 32 km i 324 mb oraz założono 18 sztuk 6-metrowycy przepustów PCV, plan składek członkowskich -150 543 zł – zrealizowano z nadwyżką ok. 12,5 tys. zł. Spółka otrzymała też 50 tys. zł dotacji z Urzędu Marszałkowskiego i dysponowała budżetem ponad 311 tys. zł. Nikt o tym nie mówił, ale wszyscy przecież pamiętają o tym, że w 2012 r. gmina otrzymała z budżetu centralnego milion zł na usunięcie szkód, jakie w podstawowych melioracjach wyrządziła powódź 2010. Dzięki temu finansowemu zastrzykowi wykonano wiele prac zasadniczym znaczeniu dla sprawnego funkcjonowania całego systemu gospodarki wodnej na nizinnych terenach gminy. Jednocześnie przewodniczącym zarządu spółki został energiczny i skuteczny Arnold Sosna. Zarówno wójt Dionizy Duszyński jak kierownik brzeskiego oddziału Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu Krzysztof Cytkowicz nie szczędzili słów uznania dla efektów ubiegłorocznej działalności spółki. Cytkowicz podkreślił, że w jego rejonie działania funkcjonuje 8 gminnych spółek wodnych, ale popielowska jest najlepsza. Stan melioracji w gminie zdecydowanie się poprawił, choć jeszcze trafiają się rowy od lat nieczyszczone, zarośnięte drzewami. Niestety, w niektórych miejscach funkcjonowanie systemu zakłóca fakt, iż Lasy Państwowe nie czyszczą należących do nich odcinków rowów. Podobnie zresztą jak i nie zmodernizowały „swojego” odcinka wałów przeciwpowodziowych nad Odrą. Duże zagrożenie powodziowe dla gminy Popielów, a zwłaszcza dla Karłowic, stwarza rzeka Stobrawa. Na terenie sąsiedzkiej gminy Pokój z jej zasobów korzysta kilka gospodarstw rybackich, które np. latem tworzą rezerwy wody na swoje potrzeby. Efekt jest taki, że dno w dalszym biegu podnosi się i zarasta, a rzeka zbyt często występuje z brzegów i zalewa pola w Karłowicach. Taka sytuacja spowodowana jest tym, że wydający rybackim gospodarstwom zgodę na korzystanie z zasobów wodnych Stobrawy w jednej gminie nie patrzy, jakie skutki przyniesie ona w gminie sąsiedzkiej. Kierownik Cytkowicz zapowiedział, że w bieżącym roku na Stobrawie zostaną przeprowadzone prace nad oczyszczeniem i pogłębieniem Stobrawy, a także nad poprawą stanu urządzeń wodnych wokół i w pobliżu zabytkowego zamku w Karłowicach. Prace te powinny w efekcie spowodować dużą poprawę gospodarki wodnej w tym rejonie. W trakcie dyskusji wiele uwagi poświęcono poszukiwaniu sposobów zachęcania rolników do przynajmniej jednorazowego w roku wykaszania traw na rowach melioracyjnych biegnących obok ich pól. Nierozwiązywalnym do tej pory problemem jest ustalenie właścicieli ugorujących gruntów, którzy nie płacą składek i nie dbają o „swoje” rowy melioracyjne. Ze względu na ochronę danych osobowych, jak wyjaśnił przedstawiciel starostwa opolskiego, prawo nie zezwala udostępniać spółkom wodnym danych dotyczących właścicieli gruntów rolnych. Sporo problemów spółce stwarza współpraca z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Wszystkie plany konserwacji rowów muszą uzyskać placet Dyrekcji, która jednak, zdaniem samorządowców, rolników, meliorantów, przedkłada sztywną ochronę niektórych roślin czy owadów nad ochronę pól przez zalaniem. Jeśli np. na jednej stronie rowu rośnie roślina będąca pod ochroną, to nie wolno ruszać tego fragmentu skarpy, można tylko w tym miejscu odmulać dno. W wielu przypadkach taki zakaz powoduje niedrożność całego rowu. Przy tej okazji nasuwa się refleksja: Jak te rośliny czy owady lub rybki przetrwały, a nawet się rozmnażały, kiedy nie było wspomnianej dyrekcji, nie wyznaczano terenów szczególnie chronionych, jak Natura – 2000 ? Oczywiście, o ochronę środowiska należy dbać, pamiętając jednak również o człowieku. Delegaci jednogłośnie przyjęli szereg uchwał. M. in. ustalono, że spółka w roku bieżącym uzyska dochód w wysokości 230 085 zł i przeprowadzi bieżącą konserwację 15 km rowów oraz wymieni 30 zniszczonych betonowych przepustów na nowe 6-metrowe z masy PCV. Podjęto też uchwałę o podniesieniu składki od 1 hektara gruntów z21 na 22 zł, a od nieruchomości poniżej 1 ha z 18 na 19 zł.
(e.p.)