Dzisiaj padł kolejny rekord nowych zakażeń koronawirusem w Polsce. W ciągu doby odnotowano 10 040 przypadków, zmarło kolejnych 130 osób. Łączna liczba zakażeń od początku wybuchu epidemii w naszym kraju przekroczyła 200 tys. W tej sytuacji rząd nieprzygotowany do innych działań postanawia wzmocnić obostrzenia i cała Polska znajdzie się w strefie czerwonej.
Zaledwie 70 powiatów z 380 spełnia kryteria strefy żółtej.
Sytuacja w kraju jest coraz bardziej dramatyczna. Zmarnowane ostatnie pół roku, poświęcone przez rządzących na polityczne harce zamiast na przygotowanie do następnego ataku pandemii daje o sobie znać.
Premier opowiada jak świetnie jesteśmy teraz przygotowani do drugiej fali pandemii, tymczasem doniesienia ze wszystkich regionów, miast i szpitali, świadczą o czymś zupełnie innym. Podejmowane dziś na chybcika działania powinny być realizowane pół roku temu. Pisanie prawa na kolanie jest już tradycją władzy PiS, tym razem jednak w grę wchodzi życie pacjentów, całych rodzin, całych miast.
Tymczasem rząd nie ma żadnej strategii. Miota się jedynie, mnożąc obostrzenia.
Strefa czerwona to zakaz organizowania wesel i imprez rodzinnych na terenie całego kraju. W szkołach wyższych oraz ponadpodstawowych obowiązuje nauczanie w trybie zdalnym. Do szkół chodzą wyłącznie uczniowie szkół podstawowych. Być może w domach, przed ekranami, pozostaną też uczniowie młodszych klas.
Wszelkie zajęcia sportowe i wydarzenia sportowe są organizowane bez udziału publiczności. Wydarzenia kulturalne z kolei mogą być prowadzone wyłącznie z udziałem 25 proc. widowni.
Zmiany w „strefie czerwonej” dotykają również przedsiębiorców prowadzących bary i restauracje. Przede wszystkim mogą być czynni tylko w godzinach od 6 do 21. Jednocześnie zajęty może być co drugi stolik, a na dodatek obowiązuje limit klientów. 1 osoba przypada na każde 4 metry kwadratowe powierzchni.
Na takim terenie nie działają też aquaparki oraz baseny i siłownie. Kina z kolei mają nakaz udostępnienia widzom co drugiego miejsca na widowni. Jednocześnie nie mogą sprzedać biletów na więcej niż 25 proc. miejsc. I oczywiście widzowie przez cały seans zasłaniają usta i nos.
W „strefie czerwonej” znacznie ograniczone są zgromadzenia. Może w nich uczestniczyć maksymalnie 10 osób. Ponadto odległość między zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 m. W uroczystościach religijnych istnieją limity 1 osoba na 7 metrów kwadratowych powierzchni (np. kościoła).
Nie wiadomo jeszcze jak ograniczony zostanie dostęp do sklepów.
Bez wątpienia kolejne dni przyniosą znaczy wzrost liczby zakażeń i zgonów. To spowoduje już niebawem (to kwestia dwóch trzech tygodni) całkowity lockdown. A w perspektywie Wszystkich Świętych…
Jeden komentarz
PO PROSTU KŁAMIĄ
IRONIĄ JEST ŻE AKURAT PRZED ŚWIĘTEM ZMARŁYCH
A CO BĘDZIE PRZED BOŻYM NARODZENIEM