W 2015 roku mija 70 lat od Tragedii Górnośląskiej, tj. terroru, jakiego doświadczyli wszyscy mieszkańcy Śląska po wkroczeniu Armii Czerwonej na tereny dzisiejszego województwa śląskiego i opolskiego.

Dokładna liczba ofiar nie jest znana. Nowym komunistycznym władzom nie zależało na sprawiedliwym oszacowaniu liczby ofiar. Szacuje się, że ofiar aresztowań, porywań, wywózek na Syberię, do Kazachstanu, kopalń Donbasu na Ukrainę, było od 20 do 90 tys. osób. Można skłaniać się do tej większej liczby. Części udało się z ZSRR wrócić do odmów, jednakże do dziś wielu górników leży w bezimiennych, przykrytych śniegiem grobach.

W ostatnią niedzielę stycznia obchodzimy Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 r. co uchwalone zostało przez Sejmik Województwa Opolskiego oraz Sejmik Województwa Śląskiego.

                                                                              *****

Front wschodni był najstraszniejszym i najkrwawszym takim wydarzeniem w historii świata. Jednakże wzięcie się za „łby” dwóch największych totalitaryzmów w historii, było korzystne dla podbitych narodów.

Wojna pomiędzy III Rzeszą a Zawiązkiem Radzieckim była niezwykle brutalna. Obie strony nie szczędziły cywilów i jeńców. Jak nisko upadła natura ludzka, tworząc takie bestie, które zabijają innych ludzi rzekomo w imię idei, a w rzeczywistości dla chorej, zbydlęconej, psychopatycznej „satysfakcji” zabijania. Pozbawieni ludzkich odruchów żołnierze wyżywają się przede wszystkim na bogu ducha winnych cywilach.

                                                                              *****

Zrozumienie polityki Stalina wymaga dokładnego przyjrzenia się ówczesnym metodom działania. Liczba żołnierzy radzieckich jaka przebywała wówczas na tych terenach mogła dochodzić do miliona. Tymczasem nie było to zawsze wojsko karne – te zniszczył Stalin podczas „wielkiej czystki” w latach 1936-1938.

Często byli to ludzie z Dalekiego Wschodu – Kirgizi, Uzbecy, plemiona syberyjskie pochodzenia mongolskiego. Przyznajmy, że nie byli to ludzie zbyt cywilizowani. Zachowywali się tak samo jak hordy mongolskie atakujące Wiślan, Ślężan i Polan w XIII w.

Najpierw szło wojsko karne i dobrze uzbrojone, które skutecznie walczyło z wermachtem. Jednakże zbrodnie na ludności cywilnej były zaplanowaną zemstą Stalina – ludobójstwem. Nie chodziło tu tylko o wywózki górników. Wojska radzieckie przekraczając granicę przedwojennej Polski dostawały sygnał, który brzmiał mniej więcej tak: „Teraz możecie robić co wam się tylko podoba”.

Przed Armią Czerwoną uciekło ponad 1,5 mln osób. Wielu z tych co pozostali, pożałowało tej decyzji. Trudno ocenić ile było ofiar – ich liczba jest trudna do oszacowania.

Instytut Pamięci Narodowej ogłosił plan sporządzenia dokładnej – imiennej listy osób wywiezionych z terenów Górnego Śląska do Związku Radzieckiego. By mu się to udało, konieczna jest dobra współpraca tej instytucji ze starymi mieszkańcami. Problemem jest brak dokumentów, które obecnie przechowywane są po stronie Rosji.

15 lutego w sobotę o godz. 15.20 na Cmentarzu Panewnickim w Katowicach, rozpoczną się centralne obchody „Tygodnia Pamięci Tragedii Górnośląskiej”. O godz. 16.00 odbędzie się Msza Św. za ofiary Tragedii w bazylice oo. Franciszkanów, a o godz. 17.00  w Domu Parafialnym profesor dr hab. Zygmunt Woźniczki wygłosi prelekcję na którą zaprasza Fundacja Patriotyczna Silesia Superior.

                                                               Mordowano każdego

Jak pisze K. Ogiolda w NTO z 29 stycznia 2012 roku w tekście pt.: „Tragedia górnośląska. Rosjanie mordowali, gwałcili, grabili”:

„Powodem zastrzelenia mógł być zarówno nieopatrznie użyty język niemiecki, jak i język polski. Nawet wyraźna deklaracja "jo jest Polokym” niekoniecznie chroniła od kuli. Zabijano także członków Związku Polaków w Niemczech i powstańców śląskich”.

Polscy Ślązacy ginęli na równi z niemieckimi, także robotnicy przymusowi z Polski. Bywało, że ci ginęli szybciej, bo byli mniej pokorni i mniej skorzy do spełniania sowieckich żądań. Kto nie miał zegarka, wódki czy roweru, musiał liczyć się ze śmiercią, a dom gdzie mieszkał mógł zostać zdewastowany lub podpalony”.

Na Opolszczyźnie zginęło około 40 księży (choć tylko 9 z nich nie znało języka polskiego) i około 80 sióstr zakonnych.

Gwałty miałby być tak powszechne, że ofiar nie liczono. Pisząc te słowa trudno sto sobie wyobrazić, ale w niektórych powiatach Opolszczyzny liczba zarażonych chorobami wenerycznymi kobiet miała wynosić nawet 80 proc.!

W powiecie kluczborskim po przejściu sowietów polskie władze stworzyły poszkodowanym możliwość dokonania aborcji. Poddało się jej miało ponad 120 kobiet. Trudno by miały rodzić dzieci gwałcicielom…

W lipcu 1945 roku utworzono obóz w Łambinowicach dla Niemców z Niemodlina, który działał do 1946 roku. Z 5000 przetrzymywanych tu ludzi, z powodu tufusu, przemocy oraz niedożywienia, zmarło 1500 osób. Czesław Gęborski – ubek i komendant obozu, nigdy nie poniósł kary.

                                                                             *****

Podobnych obozów przesiedleńczych (obozów pracy) było około stu. Róbmy wszystko by te czasy nie wróciły.  Czy Instytutowi Pamięci Narodowej uda się policzyć ofiary? Zobaczymy. Natomiast często jest tak, że zło rodzi jeszcze większe zło.  Jak pisał renesansowy myśliciel Erazm z Roterdamu, wszelkie wojny są „Pochwałą głupoty”…

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info