Wszystko zaczęło się w 2010 roku. Wtedy to, oprócz działającej 24 lata orkiestry dętej pana Alfreda Szwarcbacha, postanowiliśmy uruchomić coś nowego. Twór zbudowany z osób, którzy nigdy nie wcześniej nie trzymali instrumentu.
Od 1994 roku pracuję w GOK-u jako nauczyciel w ognisku muzycznym. Pojawiłem się w orkiestrze pana Alfreda Szwarcbacha, w której „pałeczkę” jako szef przejąłem w 1996 roku. W orkiestrze sporo osób rozwinęło się muzycznie. Takie osoby jak panie Daria Jurek i Sabina Macioszek, które uczyłem grać, po kilku latach stwierdziły, że pójdą do szkoły muzycznej, bo załapały muzycznego bakcyla. Po ukończeniu szkoły wróciły do orkiestry. Pojawiło się sporo młodych ludzi, a nawet powróciła część, która już nie grała w orkiestrze, ale ponownie stęskniła się za muzyką. Dzięki temu orkiestra się scaliła. Wyszedł z tego „twór” całkiem przyjemny, co pokazują występy, festyny i oklaski, które zbieramy.
Dzieje „orkiestry Szwarcbachowskiej” są bardzo burzliwe. Przez skład orkiestry przewinęła się ponad setka osób. Niektórzy pojawili się na krótko: na miesiąc i już o nich nie pamiętamy. Ciągle mamy problemy kadrowe. Zdarzy się, że mamy sporo trąbek, albo nie mamy pełnego składu innej grupy instrumentów.
***
Do orkiestry może zapisać się dosłownie każdy. Nawet ktoś, kto nie ma instrumentu i nie potrafi grać. W orkiestrze można się nauczyć muzyki od podstaw. Wygląda to tak, że z jednej strony proponuje się instrument, ponieważ adept może się nauczyć totalnie wszystkiego, ale czasem zdarza się i tak, że ktoś przychodzi do orkiestry i ma już wymarzony instrument, który mu się następnie udostępnia. W tym miejscu należy pochwalić panów Krzysztofa Wocko i Józefa Waindoka, którzy są w orkiestrze od początku jej istnienia. Sporo ludzi ma w tej orkiestrze pasje, która ich scala. Obecnie nazywamy ją „Dużą Orkiestrą”.
Tymczasem zespół zasilany przez dzieci, założony w 2010 roku, nazwaliśmy „Małą Orkiestrą”. Na próbach spędzają o wiele więcej czasu niż dorośli. Muszą się jeszcze dużo nauczyć, bo razem grają dopiero od czterech lat. Wciąż kształtują słuch, bo granie na instrumencie dętym nie jest tak łatwe jak się wydaje. Dźwięk nie jest tu „gotowy” jak w fortepianie czy keyboardzie.
„Małą Orkiestrę” zasila czterdzieścioro dzieci. Tymczasem w dużej „jednocześnie” było nas maksymalnie 30 osób. Są duże plany co do „Małej”. Dyskutujemy je z rodzicami i nauczycielami. Nauka w niej wygląda tak, że zanim początkujący muzyk przystąpi do zajęć zespołowych, trwają zajęcia indywidualne, a po roku – półtora, w zależności od postępów, młody muzyk zasiada za pulpitem w orkiestrze. Dzięki temu orkiestra robi szybkie postępy, a ludzie, którzy do niej przychodzą szybko się uczą.
***
Początki były trudne. Pierwszego wspólnie zagranego prostego utworu („Love me tender” Presleya) dzieci uczyły się pół roku. Dziś się z tego śmieją, ale wtedy to był wyczyn. Obecnie marzymy o tym, żeby wprowadzić musztrę paradną, podczas której orkiestra gra, maszeruje i robi figury. W dużej orkiestrze nigdy nie było takiej możliwości, choćby z racji podeszłego wieku niektórych muzyków. Czasem mamy problem żeby równo iść…
Szykujemy się do tego, żeby na tegorocznej Paradzie Orkiestr Dętych, która odbędzie się od 27 do 29 czerwca zagrać na Placu Wolności i na scenie Filharmonii Opolskiej. Aż dwa dni będą koncertować orkiestry dęte w Dobrzeniu Wielkim!
Kolejna ciekawa wiadomość. Przyjedzie do nas orkiestra dęta ze Stanów Zjednoczonych zasilona przez 55 amerykańskich muzyków. Mają tourne po Europie, a w tym roku zahaczą o Polskę. Ponieważ nie maszerują, to nie będzie korowodu w sobotę, a w niedzielę. Myślę, że musztra paradna, którą na tę okazję przygotujemy, bardzo się spodoba. Duża Orkiestra będzie „tylko” koncertować. Mamy jednak „mały” problem, otóż niektórzy, zmęczeni muzykowaniem, nie chcą już grać w tej orkiestrze, która w tej chwili liczy 15-20 członków… (młodzi muzycy z „Małej Orkiestry” mogą w przyszłości, jak dorosną, zasilić „Dużą” – przy. red).
Dodatkową nowością o której warto podzielić się z czytelnikami Portalu „Grupa Lokalna Balaton” będzie odpust dla dzieci, który będzie miał miejsce tydzień po odpuście u Św. Rocha w Dobrzeniu Wielkim, na którym też zagra Mała Orkiestra. Żeby się do tego przygotować, Mała Orkiestra będzie ćwiczyć w na feriach i w sierpniu podczas wakacji, co jest naprawdę dużym poświęceniem.
Jesteśmy ruchem amatorskim. Gramy z czystego serca. Nie da się jednak tego zrobić bez funduszy. Ze środków Ministra Kultury pozyskaliśmy 80 000 zł na funkcjonowanie orkiestry, w czym partycypował Gminny Ośrodek Kultury i Towarzystwo Przyjaciół i Rozwoju Kultury z Dobrzenia Wielkiego. Warto to jeszcze raz przypomnieć: każdy kto przyjdzie do orkiestry dostanie instrument. Tylko kilka instrumentów należy do muzyków. Otwarci jesteśmy na wszystkich chętnych. Przyjmujemy każdego, niezależnie od wieku. Obecnie uczę Pana, który od niedawna jest na emeryturze i dopiero uczy się grać na instrumencie.
Mirosława Gutkę, Instruktora z Gminnego Ośrodka Kultury, szefa „Małej” i „Dużej” wysłuchał:
Admin.