Dla uczniów klasy maturalnej opolskiego Technikum Elektrycznego była to pierwsza lekcja z dorosłego życia – z umiejętności poruszania się po meandrach polskiego systemu opieki zdrowotnej.
– „Lekcja z NFZ” to projekt, który powstał w naszym oddziale funduszu – mówi Paweł Fudala z oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Opolu. – Ta lekcja ma być taką pigułką świadomego ubezpieczonego. Wiedzę w tym wieku czerpiemy od rodziców, babć, a chodzi o to, żeby ten młody człowiek sam wiedział, jak korzystać z systemu opieki zdrowotnej. Ci młodzi powinni się stać ambasadorami wiedzy, jak korzystać z systemu opieki zdrowotnej.
Tematyka związana z ubezpieczeniem zdrowotnym i poruszaniem w meandrach systemu opieki zdrowotnej dla wielu uczestników tej „lekcji” była absolutnie nowa. Niektórzy uczniowie zderzyli się już z realiami i nie były to dla nich sytuacje komfortowe.
– Miałem takie doświadczenie, w lipcu pracowałem, a we wrześniu zachorowałem – mówi Kacper. – W przychodni byli przekonani, że nie jestem ubezpieczony. W końcu uznali, że to wina systemu elektronicznego.
Właśnie takim sytuacjom była m.in. poświęcona ta „lekcja”. Maturzyści z „elektryczniaka” mieli możliwość zapoznania się z tematami praktycznymi, choćby z ubezpieczeniem zdrowotnym. Usłyszeli, że podejmując pracę podczas wakacji muszą się wyrejestrować, by po jej zakończeniu i powrocie do nauki ponownie wrócić do poprzedniego ubezpieczenia.
Prowadzący „lekcję” mówili im także, jak sobie radzić w sytuacjach, kiedy się ktoś rozchoruje w weekend lub święta, bądź kogoś rozboli ząb w niedzielę..
W tym pierwszym przypadku nie powinni przychodzić na oddziały ratunkowe, a raczej korzystać ze świątecznej opieki medycznej. Natomiast w drugim przypadku mogą szukać pomocy w Brzegu i Głogówku, gdzie działa świąteczny dyżur stomatologiczny.
Na „lekcję” przyszła także była wicewojewoda, posłanka Violetta Porowska, która opowiedziała uczniom o systemach zdrowotnych w innych krajach Unii Europejskiej, m.in. w Holandii, gdzie była na stażu.
– Ciągle słyszymy, że tam gdzieś jest lepiej z tym systemem zdrowotnym niż w Polsce – mówiła. – Tymczasem w wielu krajach systemy opieki zdrowotnej wcale nie należą do doskonałych. Właśnie w Holandii widziałam, jak ograniczone plenipotencje mają tam lekarze pierwszego kontaktu. Przyszła kobieta z zapaleniem pęcherza moczowego, a lekarz zalecił jej picie i ogrzewanie stóp. To żadne medyczne wskazania, jednak tylko tyle mógł zalecić. To tłumaczy też, dlaczego w Polsce widzimy wielu tzw. turystów medycznych z zagranicy, którzy przyjeżdżają do naszych specjalistów.
Jak dodała, na tle systemów w innych krajach wyróżniamy się elektronizacją służby zdrowia.
– Jest elektroniczne konto pacjenta, elektroniczne recepty, monitorujemy każdego pacjenta – wyliczała posłanka. – Jesteśmy jedynym takim państwem w Europie.
Przyznała jednak, że i w polskim systemie opieki zdrowotnej można znaleźć wiele ułomności. A takie „lekcje” są potrzebne, bo dzięki wiedzy młodzi ludzie będą się łatwiej poruszać w tym systemie.