Najważniejsze msze Wielkiego Tygodnia odbędą się bez udziału wiernych, a pokarmy w koszyczkach poświecimy sobie sami w domach przed śniadaniem wielkanocnym.

Już tylko do środy włącznie w nabożeństwach w kościele będzie mogło uczestniczy pięć osób. Od wielkiego czwartku, dokładnie od mszy Wieczerzy Pańskiej, do Wigilii Paschalnej wszystko będzie odbywało się bez udziału wiernych.

– Te przepisy, związane z dekretem biskupa opolskiego, są podyktowane dobrem ludzi, dbałością o ich zdrowie – podkreśla ks. Joachim Kobienia, sekretarz ordynariusza Andrzeja Czai. – Triduum Paschalne wymaga większej liczby osób posługujących przy ołtarzu, dlatego w ogóle nie będzie wiernych na tych mszach, aż do wielkiej soboty włącznie.

W wielki czwartek przed południem zrezygnowano z mszy krzyżma świętego, kiedy święcone są oleje m.in. do namaszczenia chorych, a na mszy Wieczerzy Pańskiej zostanie pominięty obrzęd obmywania nóg.

Zamiast osobistego uczestnictwa w drodze krzyżowej, która w minionych latach szła ulicami Opola, teraz, w Wielki Piątek, trzeba się nastawić na tę transmitowaną przez internet, czy w telewizji.

W sobotę nie będzie poświęcenia pokarmów, nie będzie też w tym dniu liturgii światła, związanej z poświęceniem światła  z udziałem wiernych.

Jajka i inne świąteczne pokarmy poświęcimy sobie sami w domach. – Zachęcamy, by święcenia pokarmów dokonać przed śniadaniem wielkanocnym, by osoba ciesząca się takim charyzmatem w rodzinie je poświęciła i odmówiła modlitwę pobłogosławienia – tłumaczy ks. Joachim Kobienia.

Obrzęd poświęcenia pokarmów zawarty  jest w „Drodze do Nieba” nr 77.

Zgodnie z dekretem biskupa, aż do odwołania pozostaje dyspensa od obowiązku uczestnictwa we mszy świętej w niedzielę, a także w mszach świątecznych.

Przepis regulujący liczę uczestników mszy już w samą Wielkanoc budzi wiele kontrowersji. Przypomnijmy, że wcześniej rząd wyraził zgodę, by od Świąt Wielkanocnych w nabożeństwach mogło uczestniczyć do 50.

– Nie można mieć pewności co do tej liczby uczestniczących we mszy wielkanocnej, bo sankcje co do pięciu osób mogą się utrzymać – zaznacza ks. Joachim Kobienia.

Swoją opinię wyraził w tej sprawie w niedzielę prymas Polski, abp Wojciech Polak.  – Łamanie zakazów podczas epidemii jest naruszaniem piątego przykazania, w którym jesteśmy obowiązani dbać i strzec życia innych i własnego – podkreślił prymas w Radiu Plus. Poprosił też wiernych, aby korzystając z dyspensy „święta życia” spędzili w domach i nie czynili z nich „świąt śmierci”.

Jolanta Jasińska-Mrukot

Koronawirus. Wielki Tydzień w pustych kościołach i bez Drogi Krzyżowej

fot. Wikipedia

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.