W wyniku epidemii wiele cmentarzy w kraju i na Opolszczyźnie zostało zamkniętych, ale cmentarz komunalny na Półwsi w Opolu jest otwarty i w poniedziałek był masowo odwiedzany.  

Czy będzie również otwarty w pozostałe dni przed świętami, tego nie wiadomo.

– Na razie, na tę chwilę, cmentarza nie zamykamy – mówi Sebastian Paroń, wiceprezes Zakładu Komunalnego w Opolu. – Sytuacja jest dynamiczna, więc to może ulec zmianie i cmentarz zamkniemy.

Prezes Paroń zdaje sobie sprawę, że w najbliższych dniach nastąpi przyrost liczby odwiedzających cmentarz, zwłaszcza seniorów.

– A pogoda sprzyja – przyznaje Sebastian Paroń. – Na razie monitorujemy i wybieramy się na wizję lokalną. Muszą mieć gdzieś seniorzy kanał ujścia, bo mamy sygnały, że sytuacja jest dla nich szczególnie trudna.

Jak dowiedziało się Opowiecie.info, zarządca cmentarza wyłączył wodę, ale w poniedziałek przy niektórych kranach tłoczyło się wiele osób, z uporem kręcąc kurkami, w nadziei, że w końcu pocieknie i nabiorą wody do sprzątania grobów lub napełnienia wazonów na kwiaty.

– Wśród tych odwiedzających cmentarz byli przede wszystkim seniorzy, na dodatek nie zachowując środków ostrożności – powiedziała nam czytelniczka. – W większości bez maseczek., bez rękawiczek, blisko siebie. Aż trudno zrozumieć, że epidemia ich nie odstrasza. Nie wiem, z czego ten najazd na cmentarz wynika. Z uporu, czy strachu, żeby sąsiedzi nie wytykali palcami, że przed Wielkanocą nie posprzątali grobów…

Nasza czytelniczka dodaje jeszcze, że seniorów zachęca się, żeby dla własnego zdrowia i życia do kościoła nie chodzili, co zrozumieli i oglądają msze w telewizji, ale nie dociera do nich, że podobne niebezpieczeństwo grozi im na zatłoczonym cmentarzu. – Tam zupełnie zapominają o swoich chorobach i o całej epidemii – podkreśla.

Niewątpliwie czas zakazów, rygorów i przeważnie samotności w swoich mieszkaniach jest dla seniorów szczególnie trudny. Jednak przy tym w działaniach władz brak konsekwencji. Bo skoro ludzie nie mogą wychodzić do ogródków działkowych, gdzie pewnie można odizolować się na swojej grządce, jeśli nie można rekreacyjnie wejść samotnie do parku, a w ceremonii pogrzebowej nie może uczestniczyć więcej niż pięć osób, to konsekwentnie powinien być też zamknięty cmentarz. Dla naszego wspólnego, a szczególnie seniorów dobra, a nie po to, żeby uprzykrzać komukolwiek życie.

Jolanta Jasińska-Mrukot

 

 

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.