Przeszkadzamy w Anglii. Ok, wielu z nas zachowuje się nieprzyjemnie i hałaśliwie, ale generalnie uczciwie i ciężko pracujemy. Oczywiście, część z nas jedzie tam po to, aby żyć z opieki społecznej. Nie zmienia to tego, że Polacy faktycznie uczciwie i efektywniej pracują od samych Brytyjczyków.

Pamiętajmy, że Anglicy, nasi „sojusznicy” z 1939 roku, wciąż przetrzymują polskie złoto. I nie chcą oddać. Polskie zasoby złota wynoszą bardzo mało, bo 100 ton, a wszystko i tak jest przechowywane w Londynie.

Mówi się, że to za opiekę nad polskim rządem emigracyjnym w Londynie w czasie II wojny światowej. Tymczasem prawda jest taka, że gdyby nie zdrada Anglii, to polski rząd z Józefem Beckiem na czele, który tak pięknie mówił o honorze, nie uciekałby przez Rumunię do Francji, by później dotrzeć do Anglii.

Tymczasem jak udowadnia historyk Piotr Zychowicz („Obłęd ‘44”), tuż przed wojną od Anglików i Francuzów kupiliśmy wiele samolotów i innego sprzętu wojskowego, za które zapłaciliśmy a nie otrzymaliśmy.

                                                                         Polskie złoto

Jak mówi historyk-amator, niezłomny badacz tajemnic Riese (to ukończony, ale do dziś niepoznany przez „gospodarnych” Polaków kompleks w Górach Sowich) Dariusz Kwiecień, Anglicy odegrali wyjątkowo podłą rolę w procesach norymberskich, gdzie ich adwokaci zatrudniani przez niemieckich zbrodniarzy „obalali” zeznania więźniów obozów koncentracyjnych, twierdząc, że ci zmyślają i kłamią.

Wychodzi na to, że Polska nie ma złota, praktycznie żadnych rezerw (zupełnie jak upadłe państwa afrykańskie), a w mediach na świecie robimy za kata narodów świata. Prawdę mówił prof. Witold Kieżun, że nasza gospodarka jest peryferyjna wobec gospodarek krajów rozwiniętych, a my jesteśmy tylko robotnikami, którzy nie żyją jak właściciele ze swojej własności.

Jeśli oficjalne informacje podają, że Polska ma 100 ton złota, a tak naprawdę nie ma wcale, tzn. że rząd okłamuje swoich obywateli. Ale skoro Polacy wybierają takie rządy, to mają to, na co zasługują: niskie pensje, ciężką pracę, wysokie podatki (które niszczą wydajność pracy), niesprawiedliwe sądy i wyjazdy za granicę za chlebem.

                                                            Łatwe Polki w Norwegii

Czy to się podoba czy nie, ale Polki za granicą uchodzą za „puszczalskie”. Wulgarność w tym względzie naszych rodaczek jest już nieomal legendarna. W Norwegii obecnie emitują serial, gdzie w filmie „Walka o byt” śmieją się z nas. Podobno z serialu można wyciągnąć spostrzeżenie, że Polki-katoliczki łatwo zgadzają się na seks, a sami Polacy to często łajzy i oszuści.

Znam wiele osób, które uczciwie pracują w Norwegii. Wiem też, że nawet niewielki procent osób niekulturalnych może zepsuć opinię większości.

Ale nie oszukujmy się, dla Zachodu byliśmy, jesteśmy i będziemy chłopcem do bicia, pariasem z gorszej kasty, którym się brzydzą. Anglicy boją się „swoich” Arabów, podobnie jak Norwedzy swoich. Tymczasem na Polakach można się wyżyć.

Dowcip: czym się różni Polak od Araba? Jak ktoś zaczepi Araba (np. zwróci mu uwagę, że ten śmieci), podbiegają inni i ciężko biją „napastnika”. Tymczasem jak Polak dostanie w mordę od Anglika, to wali w mordę innego Polaka.

Upadek Zachodniej Europy jest dla Polski korzystny. Piszę to w pełni świadomie. Za 20 lat w Europie Zachodniej będzie nie 50 ale 100 mln muzułmanów. Nie oszukujmy się – oni nie rozwiną jakiejkolwiek cywilizacji technicznej.

Upadek Anglii i Francji jest dla Polski ale także całej Europy Środkowej bardzo opłacalny. Stracimy zaciekłego wroga, mordercę narodów świata. Upadnie państwo, twórca pierwszych obozów koncentracyjnych (w RPA dla powstańczych Burów).

                                                                                ***

Dlaczego Polaków nigdzie nie szanują? Bo sami się nie szanujemy, godząc się na półśrodki i poniżające, urągające godności traktowanie.

Bo nic nie robimy aby dbać o dobro wspólne miejsc w których gościmy. Polacy nie działają społecznie, są kłótliwi, krótkowzroczni, myślą tylko o sobie.

Bo zachowujemy się wulgarnie w miejscach publicznych.

Bo z naszego kraju wyjechało wielu fajnych i wartościowych ludzi, ale także wielu meneli, którzy nie przynoszą nam chluby.

Bo nie trzymamy ze sobą, nienawidząc własnego pochodzenia. Wstydząc się własnej narodowości, przeciętny Polak nienawidzi innego Polaka, a że go źle traktuje… Pewnie myśli, że jest on taką samą „szmatą” jak on sam. Tylko tak potrafię tę wzajemną pogardę wytłumaczyć.

                                                                              ***

Serce mnie boli gdy piszę te słowa. Pamiętajmy jednak o konfucjańskiej zasadzie, że „człowiek może się doskonalić”. Polacy też.

Polacy muszą wreszcie zrozumieć, że za głupie wybory i decyzje zawsze przyjdzie im zapłacić wysoki rachunek.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info