Ludzie lubią mądrego wójta – rozmowa z Bogusławem Gąsiorowskim

Na zdjęciu: wójt Bogusław Gąsiorowski.

Zanim został pan wójtem, "trenował" pan jako jego zastępca, Ile lat był pan zastępcą?

– Od roku 2007 do 2010, czyli 4 lata. Wówczas, w 2007 roku zaprosił mnie do współpracy pan wójt Wojciech Jagiełłowicz. W zależności od gminy, uprawnienia zastępcy wójta są różne. Ja miałem spore: wszystkie pełnomocnictwa. Nie miałem jedynie na karcie wzoru podpisu do banku, który posiadali sekretarz, skarbnik i wójt. Ale "to" wystarczyło.

Jak pan ocenia swoją kadencję z lat 2010-2014?

– Była to bardzo trudna kadencja, bo przyszła obsługa zadłużenia. Kredyt na poziomie 6 mln zł plus odsetki jest ogromnym wysiłkiem dla gminy. Tymczasem w ciągu zaledwie 3 lat udało mi się 2/3 tego zadłużenia spłacić.

To dużo.

– Przepompownia ścieków w Tarnowcu kosztowała ponad 6 mln zł, potem wybudowanliśmy Orlik w Kościerzycach, gdyż sanepid zamknął dotychczasowe asfaltowe boisko, następnie budowa drogi – „schetynówki” za 650 000 zł. w Borucicach i wyrwane dosłownie w ostatniej chwili środki w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Ryzyko podjąłem i droga jest. Doszły koszty utrzymania dwóch hal sportowych na terenie gminy. Sam gaz do tych dwóch hal kosztuje 100 000 zł. Budujemy drogę transportu rolnego, gdzie staram się o pieniądze m.in. od Marszałka Województwa Opolskiego, który to proces zaczęliśmy jeszcze z wójtem Jagiełłowiczem. Czeka nas budowa chodników w Czepielowicach, Myśliborzycach i Lubszy.

Do naszej gminy weszło wiele projektów Kapitału Ludzkiego, np. POKL  z UE, gdzie kupujemy komputery do szkół, organizujemy dodatkowe zajęcia dla dzieci, a nauczycieli z całej gminy wysłaliśmy na studia podyplomowe.

Podejmuję również trudne decyzje. Zlikwidowałem choćby dwa stanowiska menadżerskie (dyrektorskie) poprzez likwidację niepotrzebnych etatów w oświacie, dzięki czemu zresztą narobiłem sobie wielu wrogów, ale rocznie dzięki temu gmina zaoszczędza 200 000 zł.

A co się nieudało zrobić?

– Moim marzeniem jest, aby zaczął funkcjonować basen kąpielowy w Lubszy. Problem jest jednak taki, że latem może wystąpić problem z wodą. Otóż lata temu ktoś zezwolił na wybudowanie stawów hodowlanych przed basenem. Część wody basen bierze z rzeki, a część ze źródeł podziemnych,  tymczasem w lecie basenowi może zabraknąć wody przepływowej. Stawy też potrzebują wody. Obawiam się, że jak wyremontujemy basen, koszty utrzymania będą ogromne. Pamiętajmy, że w polskich warunkach basen funkcjonuje jedynie dwa miesiące w roku. Nawet miasto Wrocław polikwidowało wiele odkrytych basenów.

Moim marzeniem jest, aby był on czynny na wakacjach, a dzieci nie topiły się w stawach czy gliniankach – niestrzeżonych kąpieliskach. Chciałbym, aby pomimo ogromnych kosztów był czynny, ale musimy zrobić to mądrze.

                                                                                       ***

Zbliżają się wybory samorządowe. Kampania w Lubszy jest brutalna. Wyborcy chyba to lubią.

– Taka jest demokracja. Faktem jest, że niektórzy kandydaci prowadzą agresywną kampanię. Żeby atakowano tylko mnie, to byłoby o.k., ale po co atakować starego wójta i grozić zwolnieniami. 

Powróćmy do spłaty długu. Dzisiaj wszystkie samorządy w Polsce chętnie się zadłużają, w ogóle nie zastanawiając się, że kiedyś te pożyczone pieniądze trzeba będzie spłacić.

– Budżet gminy Lubsza wynosi około 21 milionów. Te 4 miliony, które spłaciliśmy, daje nam ogromne możliwości. Po pierwsze, podniosła się zdolność kredytowa gminy Lubsza. Zauważmy, że jeśli 4 miliony stanowi 15%, to przy dofinansowaniu inwestycji na poziomie 85 %, cała kwota (100 %) wynosi dokładnie 26,6 mln złotych i to jest zdolność inwestycyjna gminy na najbliższe 6 lat: 2014-2020. Są to ostatnie środki z Unii Europejskiej, bo później będziemy płatnikiem netto.

– Problem jest w pieniądzach. Gdyby gmina miała w budżecie 100 milionów, to i je potrafilibyśmy z mieszkańcami rozsądnie wydać.

                                                                                      ***

Wójt to pewnie nudny gość, co pan robi w czasie wolnym?

– Ostatnio jestem fanem muzyki z filmu John Black. Słucham różnej muzyki, rzadko są to całe albumy, raczej pojedyncze utwory. Lubię obejrzeć dobry western, np. „Bez Przebaczenia”, albo „Posłaniec”, który jest klasyką brytyjskiego kina i szczerze go polecam. Na YouTube jest świetny film z 2007 roku rosyjskiego reżysera Aleksieja Bałabanowa pt.: „Ładunek 200”. Wielokrotnie lubię powracać do filmu „Pluton”. Lubię też dobre filmy przyrodnicze: szczególnie o słoniach i małpach. Często odwiedzam ZOO w Opolu. Czasami lubię pojeździć motocyklem. Kupiłem przechodzoną Hondę, a w młodości jeździłem EM-zetką.  

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info