Zabytkowy Most Groszowy w Opolu z 1894 roku, nazywany zielonym mostkiem, od lat zachwyca nie tylko mieszkańców Opola. Teraz wielu drażni, że nie mogą nim chodzić z powodu remontu.
Remont będzie trwał do października.
– Na razie wykonawca przeprowadza piaskowanie, usuwana jest korozja, a potem będzie ponownie malowany zgodnie z wzorcem konserwatorskim – wyjaśnia Adam Leszczyński, rzecznik MZD.
Warto wspomnieć, że metalowe części unikatowego Mostu Groszowego zostały w całości wykonane ręcznie.
Most będzie remontowany w tygodniu, od poniedziałku do piątku, natomiast w weekendy będzie otwarty dla przechodniów. To najkrótsza droga ze śródmieścia na Pasiekę, a zwłaszcza w wolne dni mnóstwo opolan kieruje się na wyspę, zielone płuca Opola, by pospacerować lub przejść dalej, na Bulwar Musioła.
– Część mostku, na której prowadzone są prace, zostanie odgrodzona – tłumaczy rzecznik MZD. – Na drugiej części zostanie wykonana nawierzchnia, tak, by można było przejechać normalnie wózkiem, rowerem, czy na hulajnodze. Ale poza tymi wyznaczonymi dniami proszę tego nie robić.
Bo jak się okazuje, choć od poniedziałku do piątku most jest zamknięty i prowadzone są na nim roboty, to wielu opolan nim przechodzi.
– Każdy, kto tam przechodzi, robi to na własne ryzyko – podkreśla Adam Leszczyński. – Do Mostu Zamkowego jest około 150 metrów, więc teraz powinniśmy korzystać z tego mostu, to obejście nie jest zbyt kłopotliwe.
– Podobnie jest z kładką pod wiaduktem przy ulicy 11 Listopada – dodaje rzecznik MZD. – Ta kładka jest odgrodzona taśmą, bo jest skorodowana i niebezpieczna, więc chodzenie tam jest ryzykowne.
Ludzie tam wchodzą nie tylko po to, żeby skrócić sobie drogę. Panująca moda na zdjęcia industrialne sprawia, że wchodzą na teren remontów i budów tylko po to, by strzelić sobie fotę i potem zamieścić na portalu społecznościowym. Głupota.