1 listopada odwiedzaliśmy groby naszych zmarłych przodków, przyjaciół, sąsiadów… Niestety, w tym dniu wiele mogił pozostaje bez odwiedzin bliskich i zapalonych zniczy. W dodatku po wielu miejscach pamięci nie ma nawet śladu.
Tarnowiec w gminie Lubsza to wieś, której mieszkańcy od dobrych kilkunastu lat jednoczą się w sprawach ważnych dla całej społeczności. Wszystkie sprawy nabrały zdwojonego pędu, gdy w lutym 2012 roku młodzi mieszkańcy wsi założyli Stowarzyszenie "Tarnowiec wczoraj, dzisiaj i jutro".
Trudno w kilku zdaniach wymienić inicjatywy jakimi zajmują się członkowie stowarzyszenia, które na początku niewielkie, szybko zaczęło się rozrastać o kolejnych, w tym byłych mieszkańców Tarnowca. Stowarzyszenie organizuje festyny, bale przebierańców, imprezy dla dzieci i dorosłych, zbudowało boisko, plac zabaw, a obecnie własnymi rękami i z własnych materiałów budowlanych buduje wiatę.
***
Jedną z ważniejszych inicjatyw stowarzyszenia „Tarnowiec wczoraj, dzisiaj i jutro” jest kręcenie filmów dokumentalnych. 13 października 2013 r. w sali wiejskiej w Tarnowcu miała miejsce premiera filmu „Nasze Kresy”. W filmie oglądamy jak grupa mieszkańców pojechała na Ukrainę odwiedzić Podole i powiat Zaleszczyki, skąd pochodzą starzy mieszkańcy wsi. Jednym z głównym wątków w filmie było ludobójstwo UPA na Polakach na wschodzie.
Świadomość, że wielu naszych brutalnie pomordowanych przodków nie ma własnych grobów, że zostali tak strasznie potraktowani, do dziś znajduje wyraz w przerażających relacjach ludzi starszych.
***
Polskie państwo nie jest wzorem dbania o przeszłość historyczną Kresowiaków. O tzw. zbrodni wołyńskiej (pamiętajmy, że mordowano nie tylko na Wołyniu, ale również na Podolu, Ziemi Lwowskiej, wschodniej Lubelszczyźnie czy Małopolsce Wschodniej) mówi się sporo stosunkowo od niedawna. Ale ta zbrodnia zawsze była obecna w naszych domach i duszach.
***
Pomnik pomordowanych na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej
Mieszkańcy Tarnowca budują pomnik własnymi rękami i z materiałów, które sami dostarczyli. Idea pomnika, pomysł, wykonanie – to wszystko leżało w gestii mieszkańców zorganizowanych w stowarzyszeniu. Konstrukcja robi wrażenie: tory kojarzą się z pociągami wywożącymi Polaków na Syberię. Przeraźliwa droga do nieba…
Tymczasem, by móc ukończyć pomnik potrzebne są środki. W tym celu przy bramie cmentarza urządzono kwestę, której hojność możemy obejrzeć na zdjęciach poniżej. Przyglądajmy się ludziom, którzy z chęcią pracują dla swojej wspólnoty i bierzmy z niej przykład.