Opolscy emeryci i renciści cieszą się z marcowej rewaloryzacji oraz kwietniowych trzynastek, ale nie ukrywają, że to tylko w części pokryje im dramatyczny wzrost kosztów życia. Tak naprawdę to zbiednieją…

Od 1 marca 2022 r. emerytury i renty wzrosną o 7 procent. Rewaloryzacja obejmie świadczenia przyznane do końca lutego tego roku.

– Siedem procent to niby dużo, ale inflacja na koniec ubiegłego roku była większa, blisko 10 procent – mówi pani Danuta, emerytowana nauczycielka z Opola. – Czyli wzrostu cen nie nadgonię, tego statystycznego, bo o realnym już nie mówię. Od kilku lat robię mniej więcej te same podstawowe, codzienne zakupy, rok temu zostawiałam w sklepie 28-30 zł, a teraz cieszę się, kiedy zapłacę za to samo 40 zł. Dla mnie inflacja wynosi 33 procent! Policzyłam sobie, że rewaloryzacja da mi 160-170 złotych. To mniej, niż wyniosła podwyżka za prąd i gaz razem. Kolejny rok zbiednieję…

W sprawie waloryzacji nie trzeba składać wniosków, odbywa się ona automatycznie.

– Każdy emeryt i rencista otrzyma decyzję o nowej wysokości swojego świadczenia – wyjaśnia Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa opolskiego. – Wysyłka decyzji waloryzacyjnych rozpocznie się nie wcześniej niż w kwietniu. Z decyzjami o waloryzacji wyślemy decyzje o przyznaniu trzynastej emerytury. Wcześniej informację o wysokości waloryzacji będzie można sprawdzić na swoim koncie w Platformie Usług Elektronicznych ZUS.

Zwaloryzowane zostaną świadczenia długoterminowe, m.in. emerytury, renty z tytułu niezdolności do pracy, renty rodzinne, nauczycielskie świadczenia kompensacyjne, a także dodatki do tych świadczeń, np. dodatek pielęgnacyjny czy dodatek dla sierot zupełnych. Ponadto świadczenia i zasiłki przedemerytalne oraz renty socjalne.

W związku z waloryzacją wzrośnie także minimalna emerytura. Otrzymują ją osoby, które zgromadziły niewiele składek emerytalnych, ale mają długi staż ubezpieczeniowy (kobieta – co najmniej 20 lat, mężczyzna – co najmniej 25 lat). Od 1 marca minimalna emerytura wyniesie 1338,44 zł brutto, o prawie 88 zł więcej niż dotychczas.

Natomiast minimalna renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy od marca będzie wynosiła 1003,83 zł, świadczenie przedemerytalne wzrośnie do 1350,70 zł, a dodatek pielęgnacyjny wyniesie 256,44 zł.

– ZUS przygotowuje się też do wypłaty tzw. trzynastek – dodaje Sebastian Szczurek. – W tym roku jej wysokość wyniesie 1338,44 zł brutto. ZUS wypłaci trzynastki razem ze świadczeniami przysługującymi za kwiecień.

Każdy emeryt dostanie więc około tysiąca na rękę.

– Pewnie, że się przyda – stwierdza pan Ryszard, emerytowany budowlaniec z Brzegu. – Załatam wyrwę, która zrobiła mi się styczniu i lutym po nagłych wizytach u lekarza. Coś zrobiło mi się w kolanie, zginać go nie mogłem. Całe zawodowe życie płaciłem składki zdrowotne, ale dostać się u nas do specjalisty, szczególnie podczas pandemii, to marzenie ściętej głowy. Musiałem iść prywatnie do ortopedy. Dwieście, prześwietlenie, dwieście, potem usg, znowu dwieście, a potem leki i zrobiłem się lżejszy o 1200 złotych. Netto, nie brutto. Planowałem, że za trzynastkę kupię nową lodówkę, bo stara rzęzi, bardziej już grzeje niż chłodzi, ale odłożę to o rok, do następnej trzynastki. Mam nadzieję, że lodówka przetrzyma, a Pan Bóg da mi zdrowie i nie będę musiał wydawać znów nagle na lekarzy…

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.