Pomysł Tanajny jest zupełnie niezły. Ma jednak jeden mankament: władza nigdy do tego nie dopuści.

Z Pawłem Tanajną rozmawia Leszek Myczka

Paweł Tanajno jest człowiekiem stosunkowo młodym – nie ma jeszcze pięćdziesiątki. Jest niedoszłym prawnikiem, ale ma  wyższe wykształcenie w zakresie zarządzania. Jest przedsiębiorcą. Dwukrotnie startował w wyborach prezydenckich, ubiegał się także o prezydenturę Warszawy i fotel w sejmie – wszystko bez powodzenia. Dziś tworzy nową liberalna formację, z którą podczas najbliższych wyborów zamierza zagospodarować elektorat nie głosujących, a także wszystkich tych, którzy mają dość partyjnych rządów w Polsce.

Nie zazdrości obecnej sytuacji prezydentowi Andrzejowi Dudzie.

Jego sytuacja jest w ogóle bardzo słaba z tego powodu, że jest kandydatem partyjnym, w związku z tym, te wszystkie układy partyjne w jakiś sposób na nim ciążą. Ja kandydowałem jako kandydat bezpartyjny i bazowałbym na poparciu Polaków, a nie na poparciu Jarosława Kaczyńskiego. (…) Jak większość polityków partyjnych Andrzej Duda zachowuje się jak słoń w składzie porcelany, ja już nawet nie wspominam o jego języku angielskim, ale (…) całkowicie niefrasobliwe zdradzenie naszych intencji, że chcemy przekazać migi to był błąd strategiczny, bo być może już dawno Ukraina by te migi miała i nikt by o tym nie wiedział.

Dalej Tanajno mówi o praworządności i o samorządach.

Najnowsze pomysły w sprawie obniżenia podatków i likwidacji ulgi dla klasy średniej to według Tanajny zwykła rejterada PiS.

To już nie jest pomysł, to jest odwrót, chyba nawet bym powiedział paniczna ucieczka. (…) już nie wiadomo czym ten „nowy ład ” jest, on stał się chyba tylko taką opowieścią medialną z 2020 roku…

Nie widzi konieczności stworzenia „antypisu” do najbliższych wyborów. To mogłoby jego zdaniem zaszkodzić, choć zdaje sobie sprawę z brutalnych zasad D’Hondta. Nie potrafi dziś powiedzieć z kim Polska Liberalna Strajk Przedsiębiorców mogłaby tworzyć koalicję po wygranych wyborach.

To próba dokończenia przemian z 1989 roku. Społeczeństwo powiedziało wówczas pas profesjonalnym politykom. (…) Zdecydowali, że powierzą ster państwa ludziom bez żadnego doświadczenia w zarządzaniu – to byli robotnicy kopalń, hut i stoczni PRL. (…) Teraz koncepcja Polski Liberalnej Strajk Przedsiębiorców polega na tym, ze w tej partii nie będzie żadnych polityków. (…) Będzie to formacja składająca się wyłącznie z ludzi, którzy przez ostatnie 33 lata zdobyli doświadczenie w zarządzaniu. Polska dorobiła się fachowych menadżerów i chcemy ludzi namówić, by im powierzyli ster państwa.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.