
Manifestacja przeciwko przyłączeniu do Opola terenów z pięciu gmin miała dziś miejsce na obwodnicy północnej Opola. Demonstrujący skutecznie zakorkowali ruch na obwodnicy a także w mieście.
Kiedy w kwietniu ponad 2000 osób przeszło ulicami Opola, wyrażając swój sprzeciw wobec planów Prezydenta Wiśniewskiego dotyczących powiększenia granic miasta kosztem gmin ościennych, już wtedy manifestujący podkreślali, że była to ich ostatnia pokojowa manifestacja.
Po pozytywnej opinii wojewody opolskiego, dotyczącej wniosku w sprawie zmiany granic Opola przelała się fala goryczy wśród mieszkańców z terenów ościennych gmin i zapowiedzieli bardziej radykalne działania.
Pierwszym był dzisiejszy protest na obwodnicy północnej Opola. W rejonie ronda nieopodal Makro, gdzie zebrała się grupa około 300 przeciwników powiększenia Opola.
Mieszkańcy sami się zebrali i wychodzą dzisiaj na ulice w newralgicznym punkcie obwodnicy.
Nie chcemy być postrzegani jako przeciwnicy mieszkańców Opola. Wielu mieszkańców Opola jest również z nami. Walczymy o swoją samorządność i nie chcemy być podzieleni – powiedział Rafał Kampa jeden z członków komitetu „Tak Dla Samorządności”.
Po godzinie 14 manifestujący weszli na przejście dla pieszych i przechodząc z jednej strony na drugą, skutecznie zatamowali ruch. Obwodnica zakorkowała się w obu kierunkach, korki sięgały aż do Wrzosek oraz w przeciwnym kierunku po ulicę Kępską. Manifestacja spowodowała również korki w centrum miasta.

W pewnym momencie liczne służby policji próbowały zepchnąć manifestujących z przejścia dla pieszych. Lecz po krótkiej przepychance zaprzestali dalszych prób.
Manifestujący przez godzinę blokowali drogę i nie przepuszczali żadnych samochodów. Dopiero po godzinie 15, nastąpiły kilkuminutowe przerwy w proteście i policja próbowała rozładować korki. O godzinie 16 protestujący zakończyli manifestację. Jednak w niedługim czasie zapowiadają kolejne formy protestu




