Krystian Czech twierdzi, że wygrał w sądzie, ale pozwana przez niego strona jest innego zdania. Sąd nakazał wpłatę na rzecz zwolnionego dyscyplinarnie dyrektora Łubniańskiego Ośrodka Kultury równowartości trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia i zwrot kosztów sądowych. Druga strona wniosła jednak apelację i spór jeszcze potrwa. Kto ma rację i skąd taki wyrok?
Spór rozpoczął się w marcu 2021 roku, kiedy Krystian Czech – na postawie zarządzenia wójta Pawła Wąsiaka – został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. W trybie natychmiastowym, za ciężkie naruszenie obowiązków, a w szczególności naruszenie ustawy o finansach publicznych. Wszystko to po 27 latach pełnienia swoich obowiązków i 4 lata przed emeryturą. W dodatku ówczesny dyrektor Łubniańskiego Ośrodka Kultury o zwolnieniu dowiedział się z Biuletynu Informacji Publicznej.
Zarządzenie Pawła Wąsiaka brzmiało: „Odwołuję p. Krystiana Czecha ze stanowiska Dyrektora Łubniańskiego Ośrodka Kultury w Łubnianach z dniem 9 marca 2021 r. (…) Odwołanie, o którym mowa w ust. 1, jest równoznaczne z rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia, jako następujące z powodu ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych.”
O co ten konflikt?
Powód zwolnienia był następujący – Krystian Czech przesuwał dotacyjne środki z bibliotek na ośrodek kultury. Mimo tego, że ŁOK jest instytucją połączoną, to Urząd Gminy przekazuje dwie odrębne dotacje. Zwolniony dyrektor uważa, że mógł tak postępować i nie kolidowało to z obowiązującym prawem. Jednak w uzasadnieniu zwolnienia wskazano ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych poprzez wydatkowanie dotacji niezgodnie z jej przeznaczeniem. Po zwolnieniu, w poczuciu niesprawiedliwości, były dyrektor pozwał Urząd Gminy, Gminę Łubniany i Łubniański Ośrodek Kultury, a proces trwa do dziś.
– Zawsze otrzymywaliśmy jedną wspólną dotację na całość, część była przeznaczana na ośrodek, a część na bibliotekę. Tak było przez 27 lat i jako dyrektor mogłem przesuwać środki z bibliotek na ośrodek lub z ośrodka na biblioteki – podkreśla Krystian Czech. – Nikt tego nie kwestionował, łącznie z Regionalną Izbą Obrachunkową w Opolu. Uważam zatem, że nie sprzeniewierzyłem pieniędzy publicznych, ani nie dopuściłem się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Zostało to później potwierdzone w wyjaśnieniach przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Opolu na jej stronie BIP z 7 kwietnia 2021 roku oraz powtórzone w wystąpieniu pokontrolnym dla Urzędu Gminy Łubniany z 3 listopada 2021 roku.
Innego zdania są pozwani, którzy powołują się między innymi na pismo Głównego Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych w Warszawie, które otrzymali w styczniu 2023 roku, a więc już po ogłoszeniu wyroku sądu. Rozprawy odbyły się bowiem cztery: we wrześniu 2021 roku oraz w styczniu, kwietniu i październiku 2022 roku.
– Wspomniany rzecznik stoi na stanowisku, że środków na biblioteki i ośrodek kultury nie można łączyć, a należy trzymać się dotacji przyznanej przez jednostkę samorządu terytorialnego. Na bliźniaczym stanowisku stoi Regionalna Izba Obrachunkowa w Olsztynie, która w podobnej sprawie nakazała rozdzielność budżetową biblioteki i ośrodka kultury – zaznacza Paweł Wąsiak, wójt gminy Łubniany. – Powyższe pismo ugruntowuje i potwierdza stanowisko Gminy. Ponad rok czekaliśmy na ten dokument, który jest odpowiedzią na zaskarżone przez Gminę postanowienie Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych pierwszej instancji przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej w Opolu. Główny Rzecznik przychylił się do wniosku Gminy i uchylił zaskarżone przez Gminę postanowienie Rzecznika Dyscypliny przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej w Opolu.
Wójt uważa też, że takie łączenie środków doprowadziło do regresu bibliotek i degradacji czytelnictwa w gminie Łubniany. – Potwierdzają to dane statystyczne, a dodajmy, że biblioteki są pod szczególną ochroną prawa i są obowiązkowym zadaniem gminy, tak zwanym zadaniem własnym – podkreśla Paweł Wąsiak. – Uniemożliwiało to również pozyskiwanie środków zewnętrznych: na przykład Narodowe Centrum Kultury, w swoich programach, wymaga zgodnej z prawem rozdzielności budżetowej ośrodka kultury i bibliotek.
Wygrany czy przegrany?
Krystian Czech w ostatecznie zajętym stanowisku procesowym, wyrażonym w piśmie z dnia 29 czerwca 2022 roku, domagał się od pozwanych – Urzędu Gminy, Gminy Łubniany i Łubniańskiego Ośrodka Kultury: 1) przywrócenia do pracy na dotychczasowych warunkach, tj. w Urzędzie Gminy Łubniany na stanowisku Dyrektora Łubniańskiego Ośrodka Kultury, z powodu niezgodnego z prawem rozwiązania umowy o pracę, 2) zasądzenia od strony pozwanej na rzecz powoda wynagrodzenia za cały okres pozostawania bez pracy, począwszy od dnia 17 lipca 2021 roku, w kwocie 3 613,30 zł za lipiec 2021 roku i w kwocie po 7 467,50 zł za każdy kolejny miesiąc, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia następnego po terminie zapłaty wynagrodzenia obowiązującym u pozwanego, czyli od 29. dnia miesiąca pozostawania bez pracy.
Natomiast w razie uznania przez sąd, że przywrócenie Krystiana Czecha do pracy na dotychczasowych warunkach nie jest możliwe, dlatego że stosunek pracy pomiędzy powodem a stroną pozwaną był nawiązany na podstawie powołania – czemu powód, w swojej opinii, stanowczo się sprzeciwiał – wniesiono o: zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powoda odszkodowania w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia w łącznej kwocie 22 402,50 zł (7 467,50 zł x 3 miesiące), a także wynagrodzenia za okres pozostawania bez pracy, począwszy od dnia 17 lipca 2021 roku, w kwocie 3 613,30 zł za lipiec 2021 roku i w kwocie po 7 467,50 zł za każdy kolejny miesiąc. To wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia następnego po terminie zapłaty wynagrodzenia obowiązującym u pozwanego – od 29. dnia miesiąca pozostawania bez pracy.
Jednak w razie nieuwzględnienia powyższych roszczeń Krystian Czech wnosił o zasądzenie od strony pozwanej odszkodowania w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia w łącznej kwocie 22 402,50 złotych. Wnosił również o zasądzenia od strony pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości czterokrotności stawki minimalnej wynikającej z przepisów Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie. – W uzasadnieniu wyroku nie ma jednak nic o przeprosinach. Natomiast wspomniane kwoty, a mowa tu o cytowanych przez wójta 100 000 zł [dotyczy to wpisu Pawła Wąsiaka na Facebooku z 16 lutego 2023 roku – przyp. red.], były omawiane w ramach odpowiedzi na propozycję ugody na początkowym etapie procesu i nie nadano im dalszego biegu – twierdzi Krystian Czech.
Sąd oddalił część powództwa, ale zasądził na rzecz Czecha odszkodowanie w wysokości 22 402,50 zł plus odsetki – równowartość trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Zwolnienie w trybie natychmiastowym nie przewiduje bowiem okresu wypowiedzenia, a sąd uznał, że do natychmiastowego rozwiązania stosunku pracy dojść nie powinno. Były dyrektor ma także otrzymać zwrot kosztów sądowych – 3 810 zł. W uzasadnieniu wyroku czytamy:
„Oceniając wskazane przez pracodawcę przyczyny odwołania przez pryzmat ich ciężaru gatunkowego, Sąd doszedł do wniosku, iż nie uzasadniały one natychmiastowego rozwiązania stosunku pracy. Trudno bowiem upatrywać w tych uchybieniach naruszenia przez powoda podstawowego obowiązku pracowniczego. Nadto nie skutkowały one naruszeniem albo zagrożeniem interesów pracodawcy. Wyniki przeprowadzonego postępowania dowodowego nie uzasadniały przypisania powodowi także dokonania naruszeń z winy umyślnej lub na skutek rażącego niedbalstwa. Tym samym nie sposób przyjąć, iż zaistniały powody do niezwłocznego rozwiązania z powodem stosunku zatrudnienia, co czyni odwołanie od oświadczenia pracodawcy – Łubniańskiego Ośrodka Kultury w Łubnianach – uzasadnionym co do zasady”.
– Ponadto we wspomnianym wcześniej piśmie ze stycznia bieżącego roku Główny Rzecznik Generalny Dyscypliny Finansów Publicznych w Warszawie wskazał również, że w styczniu 2021 roku naruszono zasadę praworządności i art. 7 Konstytucji RP – mówi Krystian Czech. – To pozbawiło mnie prawa do obrony swojego stanowiska po kontroli, na podstawie której wniosków mnie zwolniono. Główny Rzecznik wskazał też, że Rzecznik Regionalny, w razie wznowienia postępowania, powinien mieć na uwadze zmianę na stanowisku dyrektora i możliwą zmianę osób odpowiedzialnych za naruszenie. Jak widać: sprawa naruszenia dyscypliny finansów publicznych w ŁOK-u może być bardzo rozwojowa i to już nawet bez mojego udziału.
Krystian Czech nie wróci na stanowisko
Choć sąd nie przywrócił Krystiana Czecha do pracy, były dyrektor nie kwestionuje orzeczenia wyroku – według niego spór rozstrzygnął się na jego korzyść. Nieprzywrócenie go do pracy wynika z ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz z ustawy o bibliotekach. Według Gminy Łubniany, zgodnie z treścią powyższych ustaw, Krystian Czech mógł wrócić na stanowisko biorąc udział w ogłoszonym konkursie na stanowisko dyrektora ośrodka i go wygrać, czego nie zrobił.
Gmina informuje też, że w sądzie Czech niezmienne wnioskował o przywrócenie go do pracy na dotychczasowym stanowisku wraz z wynagrodzeniem za okres pozostawania bez pracy, odszkodowanie w wysokości około 100 000 zł oraz przeprosiny ze strony wójta. W toku sprawy zawnioskował jednak o równowartość trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia – 22 402,50 zł. Sąd wskazał możliwość złożenia takiego wniosku jako tzw. roszczenia alternatywnego, w sytuacji odrzucenia roszczenia głównego, co w tej sytuacji nastąpiło.
– Najistotniejszy w tej chwili jest fakt, że zostałem oczyszczony z zarzutów. Sprawa jest wyjaśniona, a lokalna społeczność powinna wiedzieć, że zwolniono mnie z pracy bezpodstawnie. Wyrok traktuję jako pomyślny dla mnie – zaznacza Krystian Czech. – Statut ŁOK-u mówi o powołaniu i odwołaniu dyrektora, a ta forma zatrudnienia nie pozwalała sądowi na przywrócenie mnie do pracy. Dlatego też w obecnej sytuacji nie wracam na swoje stanowisko, ale przysługuje mi odszkodowanie za okres jednoznaczny z okresem wypowiedzenia.
Zupełnie innego zdania jest wójt. – Wyrok sądu jest jednoznaczny. Pan Krystian Czech nie wraca do pracy i nie otrzymuje wynagrodzenia za okres pozostawania bez pracy: oba powództwa oddalono. Sami sobie Państwo odpowiedzcie, czy to sukces. Jako że nie zgadzamy się z kwotą odszkodowania 22 402,50 zł, postanowiliśmy złożyć apelację. Zrobił to Łubniański Ośrodek Kultury, pracodawca Pana Czecha – informuje Paweł Wąsiak. – To, że próbuje się przedstawić nieprawomocny wyrok sądu, jako wygraną Pana Czecha jest dla mnie dowodem, że manipulacja sięga granic absurdu, a fakty niektórym gremiom służą tylko do umiejętnego żonglowania nimi.
Na koniec należy podkreślić, że wyrok jest nieprawomocny. Od teraz jednak stronami sporu nie są już Krystian Czech oraz Urząd Gminy, Gmina Łubniany i Łubniański Ośrodek Kultury, lecz Krystian Czech oraz – z powodu wniesionej apelacji – Łubniański Ośrodek Kultury. Do sporu wrócimy, gdy sąd rozpatrzy apelację.
2 komentarze
Po przeczytaniu wszystkiego można krótko podsumować, że Krystian Czech wygrał w I instancji w Sądzie Pracy i mamy apelację, bo druga strona ją złożyła (co nie jest niczym zaskakującym jeśli ktoś ma na to pieniądze, to zawsze może). Nic nowego w tej kwestii nie ma od poprzedniego artykułu red. Myczki. Całkowicie jednak nie rozumiem co chciał przekazać Wójt Paweł Wąsiak i to zarzucając wszem i wobec kłamstwo Czechowi, mediom i chyba całemu światu? Przecież „jak byk” w tekście powyżej autor cytuje z uzasadnienia wyroku dosłownie o co wnoszono w pozwie: „… Krystian Czech wnosił o zasądzenie od strony pozwanej odszkodowania w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia w łącznej kwocie 22 402,50 złotych. Wnosił również o zasądzenia od strony pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania ….” Oj, niezła z Pana kłamczucha Panie Wójcie! To była jedna z opcji jaką wybrał Czech jako wygrany dopasowując się do możliwego biegu sprawy w kwestii formy jego zatrudnienia, co jak czytam; było dla sądu dość problematyczne do ustalenia. Czytam też, że sąd nie mógł byłego dyrektora ŁOK przywrócić, bo tak stanowią przepisy o powołaniu, a nie dlatego, że sąd podzielał opinię Wójta o słuszności zwolnienia byłego już dyrektora ŁOK. Przecież na pierwszym wklejonym obrazku z uzasadnienia wyroku czytamy czarno na białym „… Ustalenie, iż powoda łączył z pozwanym ŁOK stosunek zatrudnienia na podstawie
powołania, czynił – pomimo podzielenia argumentacji strony o nieuzasadnionym odwołaniu….”. Sąd wyraźnie pisze, że podziela argumentację strony o nieuzasadnionym odwołaniu co było sednem całej rozprawy w Sądzie Pracy! Z Pana Wójta to naprawdę kłamczucha do kwadratu skoro to uzasadnienie jest na jego biurku już od stycznia! Nie rozumiemy też co uzasadniało apelację ze strony ŁOK, bo cytowana w tekście argumentacja Wójta o piśmie Rzecznika Głównego jako podstawę do tego całkowicie do mnie nie przemawia skoro na kolejnym zdjęciu rzecznik jasno napisał, że byłemu dyrektorowi nie można przypisać winy jaka była podstawą jego zwolnienia, bo nigdy nie żądano od niego zwrotu dotacji pomimo wielu kontroli jakie przeprowadzono ; ba nawet pisze, że Wójt naruszył podstawowe prawa Krystiana Czecha gwarantowane konstytucją RP! Pikanterii sprawie dodaje też to, co widać na ostatnim zdjęciu, czyli wskazanie rzecznika Głównego, że jeśli ktoś ma być ukarany to następca Krystiana Czecha, czyli obecny Dyrektor ŁOK – Tomasz Siniew. To mnie rozbawiło niemalże do łez, gdyż to on według słów Wójta wniósł apelację przeciw Czechowi na podstawie tego dokumentu. Mam wrażenie, że obaj nie czytali co tam pisze lub po prostu mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Kończąc ten komentarz do artykułu; to co mnie przeraża, to że osoby o tak zwichrowanej moralności i podejściu do pojęcia prawdy zajmują takie eksponowane stanowiska! Kto ich wybiera! Mam nadzieję, że kolejne wybory samorządowe jakie będą za rok rozwiążą ten problem i na czele Gminy Łubniany stanie ktoś „normalny”, kto zajmie się gospodarką, budżetem, pozyskiwaniem funduszy, a nie kolejny z zawodu polityk jak obecny jej włodarz.
Tak, i będzie tak dobrze pozyskiwał fundusze i dbał o gminie i jej mieszkańców jak poprzedni wójt 😉 śmiech na sali a trupy z szafu po poprzednich kadencjach nadal wypadają. Brak komunikacji, brak dróg, dziurawe i stare drogi ale podobno to nie był problem bo ludzie wolniej wtedy jeżdżą i jest mniej wypadków. Tak było i nikt już tego nie chce i mam nadzieję, że właśnie te wybory kolejny raz to pokażą. Od kiedy obecny wójt jest z zawodu politykiem ? komuś się chyba coś nieźle w pomieszało. Obrotny człowiek, potrafiący pozyskiwać fundusze i realizować wiele inwestycji a nie tylko o nich mówić. Pukający do każdych drzwi dla dobra gminy. Rozmawiający przede wszystkim ze wszystkimi a nie tylko ze „swoimi”. Ta gmina przez wiele dziesięcioleci była w zwykłej zapaści pod każdym względem i mam nadzieję, że mieszkańcy zauważają zmiany-powolne ale jednak coraz większe. To wymaga kilku kadencji takich jak ta. Tego dziadostwa nie da się odwrócić w ciągu 4-5 lat. Mam nadzieję, że w nadchodzących wyborach mieszkańcy ocenią realne działania i zyski a nie interes kolesi z jednej piaskownicy.