– Proszę, aby w trakcie tej debaty Donald Tusk nie brał ani łyka wody ze szklanki przygotowanej przez tę redakcję, bo do nich kompletnie nie można mieć zaufania – apelował dzisiaj w Opolu poseł Witold Zembaczyński.

Konferencje przed siedzibą TVP3 Opole Zembaczyński rozpoczął od podsumowania raportu NIK z kontroli w TVP SA.

– NIK  stwierdziła naruszenie zasad legalności, rzetelności, celowości lub gospodarności  w wydatkach Telewizji Polskiej SA.  Skala nieprawidłowości, ich wymiar finansowy, jak również charakter, który wskazuje na to, że takie działania mogą się powtórzyć nie pozwala NIK na wystawienie państwowej stacji pozytywnej oceny w objętym kontrolą zakresie – relacjonował Zembaczyński.

Zdaniem Zembaczyńskiego to co oglądamy na antenie TVP jest niebezpieczne dla umysłu widzów. – Jak twierdzą neuropsycholodzy wystarczy średnio ogarniętą osobę poddać  wizji TVPInfo przez około trzech tygodni, by stała się na poziomie neuronów turbo zagorzałym wyznawcą PIS – mówił.

NIK ocenia, że o ile wynagrodzenia odpowiadały regulaminom pochodzącym z czasów Jacka Kurskiego to prowadzona w spółce polityka kadrowo płacowa, szeregu machinacji z nią związanych jest pełna uchybień i nieprawidłowości. – To może prowadzić do szeregu zjawisk korupcyjnych – wyjaśniał Zembaczyński.

– Także w TVP3 Opole mamy do czynienia z takim zjawiskami – Zembaczyński przytoczył przykład programów prowadzonych przez dyrektora Łukasza Żygadłę, który zgodnie z regulaminem TVP nie miał prawa pobierać za nie wynagrodzenia.

-Uważam, że w tej formie TVP jest niemożliwa do kontynuowania – konkludował Zembaczyński. – Zapowiadamy ostrą likwidację TVPiS i wyrzucenie z dnia na dzień wszystkich tych funkcjonariuszy, którzy byli niczym innym jak rzecznikami PiS.

Zembaczyński odniósł się także do przedwyborczej debaty, którą TVP ma obowiązek zorganizować, ale robi to tak – choćby przez czas , w którym debata ma się odbyć – żeby dotarła do jak najmniejszej ilości widzów. Drugą sprawą jest miejsce: zamiast w normalnym studiu TVP na Woronicza TVP postanowiła zorganizować ją studiu ATM na Wale Miedzeszyńskim.

– To jest jawne manipulowanie opinią publiczną – mówił Zembaczyński. – Dlatego apeluję bezpośrednio do Donalda Tuska, żeby nawet łyka wody nie brał ze szklanki przygotowanej przez tę redakcję, bo nie można mieć do niej kompletnie zaufania – kończył Zembaczyński.

[zakłócenia obrazu spowodowała zacinająca mżawka]

Już po konferencji Zembaczyńskiego dotarły do nas informacje, że dotychczasowe manipulacje przy debacie to nie wszystko. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że   że miejscem debaty nie będzie studio na Wale Miedzeszyńskim, jak ustalono. Miejscem debaty ma być jednak Woronicza.  Uczestnicy mają być o tym poinformowani w ostatniej chwili. Także – wbrew ustaleniom – budowane ma być również miejsce dla publiczności, w których zasiądą pisowscy aktywiści.

– To jest zwykłe chamstwo – krótko skomentował sytuację szef KO na Opolszczyźnie Andrzej Buła.  – Ale to pokazuje, że cały czas jesteśmy w pozytywnej ofensywie. Przewodniczący Donald Tusk powiedział: „idę na debatę”. Powiedział „mam nadzieję, ze mikrofonu mi nie wyłączą, to że będą tłumaczyć na język niemiecki to mi nie przeszkadza”. To kolejne kombinacje, ale to oni się bronią. My nie mamy nic do ukrycia. Wygrywamy te wybory – mówił Buła.

Lidera KO nie zdziwił apel Zembaczyńskiego. – W ostatnich dniach emocje będą sięgały zenitu, ale proszę przekierowywać te emocje na ludzi, którzy nie głosują , a mogą głosować na Koalicję Obywatelską. Szkoda tych emocji na walkę z pisowskim aparatem – mówił Buła.

Do momentu publikacji tego materiału nie mieliśmy ostatecznej informacji gdzie i w jakiej formie odbędzie się debata.

Fot. melonik

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.