Upadła narracja rządu PiS budującego swoją kampanię wyborczą na hasłach, że tylko on zapewni Polsce bezpieczeństwo. Dymisja najwyższych dowódców polskiej armii: szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmunda Andrzejczaka oraz Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasza Piotrowskiego i kolejne dymisje…

– Ruska rakieta, która przeleciała przez dwie trzecie Polski upadła 10 kilometrów od mojego domu miesiąc po tym jak minister Błaszczak mówił o tym, że mamy wielowarstwową, w pełni działającą obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową – przypomniał podczas konferencji prasowej w Opolu były minister obrony, eurodeputowany Radosław Sikorski. – Rakieta była tajna, natomiast wariantowe plany operacyjne Wojska Polskiego pan minister odtajnił częściowo po to żeby je użyć w kampanii wyborczej. Coś bezprecedensowego w historii cywilizowanych demokracji. Myślę, że to jest jeden z powodów, dla którego najwyżsi rangą żołnierze Rzeczypospolitej powiedzieli: dosyć! Dosyć tej potiomkinowskiej wioski, dosyć pomiatania żołnierzami i lekceważenia munduru, dosyć nieodpowiedzialnych decyzji, dosyć defiladowych zakupów.

– Tak Polska musi być bezpieczna – dodał Sikorski – szczególnie gdy przy naszych granicach toczy się wojna. Ale bezpieczna nie jest wtedy, gdy minister drze koty z generałami, gdy na nich zrzuca winę za własne zaniedbania i gdy ewidentnie załamało się zaufanie między wojskiem a cywilami – politykami: ministrem Błaszczakiem i premierem do spraw bezpieczeństwa, Kaczyńskim. Dosyć tego. Przeproście i spadajcie – kończył.

– Ta sytuacja pokazuje, że mamy  dramatyczny kryzys w Wojsku Polskim, bo nie ma precedensu taki fakt, że dwóch najważniejszych, a z tego co dowiadujemy się z Warszawy, następni generałowie podają się do dymisji – informował Tomasz Siemoniak, również były minister obrony, obecnie poseł i kandydat numer 1 z listy KO na Opolszczyźnie. – To jest rachunek za 8 lat upolityczniania wojska, wykorzystywania do celów partyjnych, zahamowania modernizacji, czystek Macierewicza i te sprawy narastały przez ostatnie miesiące.

– Sprawa rosyjskiej rakiety pokazała kłamstwo, indolencję i to, że ci którzy politycznie powinni nad sytuacją panować w ogóle tego nie robią – komentował Siemoniak. – Mówię tutaj o prezydencie Dudzie, ministrze Błaszczaku, premierze Morawieckim. Po pierwsze oni dowiedzieli się po kilku miesiącach o tym fakcie, że rosyjska rakieta spadła, a potem, gdy sprawa wybuchła, kompletnie nie potrafili jej rozwiązać. I teraz zbierają tego efekty. To jest najgorszy moment jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski na chaos w Wojsku Polskim. Całkowitą odpowiedzialność za to ponosi za to ugrupowanie rządzące. Nie zdarzyło się w historii Wojska Polskiego, żeby doszło do tak ostrego kryzysu, który wywołuje dymisje. Wojskowi nie maja innych narzędzi zaprotestowania przeciwko patologiom, które obecna władza uprawia w wojsku – jedynym jest dymisja. Chciałbym wyrazić szacunek wobec wszystkich wojskowych, którzy honor munduru cenią wyżej niż swoje stanowisko.

– Będziemy się tej sytuacji przyglądać mając nadzieję, że ci którzy za to odpowiadają będą starali się rozwiązać kryzys. A 15 października wszyscy mamy szansę odsunąć tych ludzi od władzy, którzy czego się nie dotkną to zepsują: Wojsko Polskie, Policja, TVP, Trybunał Konstytucyjny. To jest szlak kompletnego niszczenia państwa przez PiS i szkoda, ze w takim momencie dotyka to właśnie Wojska Polskiego – kończył Siemoniak.

Posęł Nowoczesnej, Witold Zembaczyński przypomniał, że mamy na Opolszczyźnie wiceministra obrony Marcina Ociepę, który dziś mimo dramatycznego kryzysu armii bawi na Górze św. Anny.

– Dzisiaj bezpieczeństwo Polski materializuje się w postaci banerów, tworzących gigantyczny parawan nad Opolszczyzną, z wizerunkiem wiceministra obrony narodowej Marcina Ociepy. Chcę w tym towarzystwie doświadczonych polityków, wiedzących co znaczy bezpieczeństwo powiedzieć, że starczy czasu zarówno Marcinowi Ociepie jak i samemu ministrowi obrony na złożenie dymisji. A mundur polski – już po niedzieli – będzie mógł służyć Konstytucji i Narodowi a nie statutowi partii PiS – zapewniał Zembaczyński.

Senatorka Danuta Jazłowiecka przypomniała hasło wyborcze PiS .  – Brzmi ono „Bezpieczeństwo Polski”. Od ośmiu lat obserwujemy jak wygląda to bezpieczeństwo, co słyszymy a jak zupełnie odwrotne działania podejmuje PiS – mówiła.  – Dzisiaj tak samo wygląda to bezpieczeństwo Polski jak całe ośmioletnie rządy. Idźmy zatem 15 października do wyborów i zmieńmy ten rząd. Zapewnijmy prawdziwe bezpieczeństwo Polski – apelowała Jazłowiecka.

Artur Nowak, (nr 12 do sejmu) zwrócił uwagę na podstawy naszego bezpieczeństwa. – Są dwa filary naszego bezpieczeństwa: Wojsko Polskie i Unia Europejska – wymieniał. – PiS coraz skuteczniej detonuje te filary. Najpierw UE, dzisiaj okazuje się, ze również wojskowi są ofiarą rządów PiS. 15 października możemy to zmienić. Idźmy głosować – wzywał.

Barbara Kamińska wezwała do zagłosowania za bezpieczeństwem kartą wyborczą.

Poseł Tomasz Kostuś roztoczył całą gamę grzechów rządzących: zboże techniczne z Ukrainy, sprzedaż Lotosu, kolejki do lekarzy, granatnik w KG Policji i mur na granicy polsko – białoruskiej, który jest rzekomym symbolem bezpieczeństwa polskich granic jest dziurawy jak szwajcarski ser. – Przez pół roku ponad 15 tysięcy osób bezkarnie przekroczyło granice polsko – białoruską – mówił. – To wszystko sprawia, że to bezpieczeństwo w ciągu ostatnich ośmiu lat w sposób istotny się obniżyło.

Kostuś znalazł błyskawiczną radę na tę sytuację: – Trzeba odsunąć PiS od władzy, i stanie się to 15 października dzięki państwa głosom.

A najmłodszy kandydat do sejmu Krzysztof Michałek, jako pracodawca rządzących (wszyscy nimi jesteśmy) bez ceregieli zwolnił ich z pracy…

Tymczasem Andrzej Duda, jak gdyby nigdy nic, mianował nowych dowódców. Nowym Szefem Sztabu Generalnego został gen. broni Wiesław Kukuła, a dowódcą operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych gen. bryg. Maciej Klisz.

Ale to nie jest w żadnym razie gwarancja bezpieczeństwa. Tymczasem z Warszawy napływają kolejne niepokojące wieści o następnych dymisjach wysokich oficerów, czemu na razie armia zaprzecza.

– Przed chwilą otrzymałem informację o dymisjach kolejnych 10 wysokich oficerów Dowództwa Generalnego – mówił w specjalnym oświadczeniu szef Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk. -To wszystko dzieje się w sytuacji, kiedy trwa wojna za naszą wschodnią granicą, a na Bliskim Wschodzie narasta konflikt, który może lada godzina zmienić się w konflikt globalny Najważniejszym zadaniem dzisiaj, i o to gorąco apeluję także do pana prezydenta, jest szybkie poinformowanie opinii publicznej o tym, co się zdarzyło, o wszystkich powodach tego narastającego chaosu w polskich siłach zbrojnych, tego oczekuje opinia publiczna i to jest warunek uzyskania takiego poczucia bezpieczeństwa i stabilności.

– Szczególnym kontekstem tej sytuacji jest fakt, że za 100 godzin odbędą się w naszym kraju wybory parlamentarne. Jak nigdy w ostatnich latach potrzebujemy poczucia stabilności i bezpieczeństwa. Zwracam się do wszystkich oficerów i generałów wojska polskiego o zachowanie zimnej krwi i maksimum odpowiedzialności. Chyba wszyscy w Polsce rozumiemy powody, dla których tak wielu żołnierzy, oficerów i generałów ma dosyć sytuacji, jaka zapanowała w ostatnich latach, a szczególnie miesiącach, w relacjach między partyjną władzą a wojskiem polskim, ale za kilka dni jest realna szansa, że rządy prawa i rządy Konstytucji wrócą także do tej sfery naszego życia publicznego – mówił Donald Tusk.

Fot. Melonik

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.