Tak, ale bez znaku zapytania, zatytułował swój komentarz redaktor naczelny NTO Krzysztof Zyzik po uchwale Rady Miasta o rozpoczęciu procesu powiększania Opola kosztem ościennych gmin. Zyzik jednoznacznie opowiada się za słusznością tej „gry o wysoką stawkę – nowe tereny inwestycyjne, nowych mieszkańców i nowe podatki” i stwierdza, że „w sytuacji ciągłego kwestionowania samodzielności regionu wzmacnianie jego centrum to ważny i potrzebny krok. Także dla mieszkańców ościennych gmin, o czym – mam wrażenie – zapominają niektórzy samorządowcy.”
Szef NTO lekceważy fakt, że prezydent Wiśniewski o swoich zamiarach nie poinformował osobiście samorządowców, a nie uwzględniają korzyści, jakie „także ich mieszkańcom przyniesie silniejsze Opole. Bo czym byłyby podmiejskie gminy bez rozwijającego się miasta? Jakie to intratne etaty (poza urzędami gmin) oferują ludziom wsie pod Opolem?” Gdyby redaktor naczelny osobiście sprawdził lub wnikliwiej czytał informacje swoich dziennikarzy z podopolskich gmin, nie pisałby takich mijających się z rzeczywistością niedorzeczności. W samej gminie Dobrzeń Wielki, na której najsmakowitsze kąski ma wielką ochotę Opole, oczywiście poza największym pracodawcą, jakim jest elektrownia, działa cały szereg prężnych mniejszych zakładów produkcyjnych, usługowych, handlowych, które zatrudniają miejscowych mieszkańców.
Krzysztof Zyzik łaskawie pisze, że rozumie „emocje mieszkańców gminy Dobrzeń Wielki. Szczególnie tych, którzy się tam przeprowadzili z Opola, by korzystać z podatków elektrowni” i dodaje: „Miasto będzie musiało ich przekonać, że okolica nie podupadnie po ewentualnym włączeniu. Ale oni także powinni spróbować popatrzeć dalej niż na własna ulicę. Przypomnieć sobie, w jakim mieście zarobili na swoje domki z ogródkiem”. Rodzi się – po tym stwierdzeniu – ochota, aby zapytać red. Zyzika, czy zarobili nieuczciwie, czy swą pracą nie przysporzyli miastu korzyści ?
Samorzutna mobilizacja dużych grup mieszkańców w obronie gminy Dobrzeń Wielki bez przedmiotowymi czyni obawy i apel autora komentarza: „W najbliższych miesiącach niestety nie zabraknie emocji. Antagonizowania mieszkańców, dzielenia ich na „starych” i „Nowych”, Polaków i Niemców. Dlatego życzę Wam, Drodzy Czytelnicy, byście nie dali się podpuszczać, lecz wsłuchiwali się w racjonalne argumenty. Władzę zaś proszę, by wszystkie dalsze kroki w tym ważnym procesie podejmowała z maksymalną wrażliwością społeczną. I nigdy z pozycji siły”.
Dotychczasowa praktyka władz prezydenta Opola, którą red. Zyzik rozgrzesza, jest zaprzeczeniem pobożnych życzeń szanownego autora. Przypomnijmy, że prezydent Wiśniewski jest przewodniczącym zarządu Aglomeracji Opolskiej, w którym zasiadają również włodarze niektórych zainteresowanych gmin.
Edward Pochroń