W roku 2017 w województwie opolskim urodziło się 9225 dzieci, ale już w 2022 jedynie 6433. To spadek aż o 31% w ciągu zaledwie pięciu lat Z pomocą przychodzą nauka i medycyna, a przykładem jest marszałkowski program wspierający diagnostykę i leczenie niepłodności „Szansa na rodzicielstwo”. 

Tuż przed świętami w Klinicznym Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu o programie rozmawiali między innymi: Małgorzata Sobel, dyrektor Klinicznego Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii,  wicemarszałek województwa Zuzanna Donath – Kasiura, dr Damian Ziętek, lekarz z Referencyjnego Ośrodka Diagnostyki i Leczenia Niepłodności przy KCGPiN,  dr Wojciech Niemczyk z PARENS Ośrodek Leczenia Niepłodności i Szymon Ogłaza, członek zarządu województwa opolskiego.

Skala problemu jest naprawdę spora. Aż 10-15% par starających się o potomstwo (rok starań przy regularnym współżyciu) ma problem z zajściem w ciążę. Program Polityki Zdrowotnej pn. „Szansa na rodzicielstwo dla mieszkańców Województwa Opolskiego w zakresie wsparcia diagnostyki i leczenia niepłodności” to odpowiedź na ogromne zapotrzebowanie mieszkańców województwa. Jest on przewidziany do grudnia 2025 roku, poza szeroką diagnostyką przewiduje finansowanie 130 procedur in vitro i 130 inseminacji.

Jak przyznała Małgorzata Sobel, dyrektor Klinicznego Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu, na przestrzeni kilku lat można zaobserwować znaczący spadek liczny urodzeń. – W roku 2017 w województwie opolskim urodziło się 9225 dzieci, ale już w 2022 jedynie 6433. To spadek aż o 31% w ciągu zaledwie pięciu lat. Spadek widać też rokrocznie w naszym Centrum, w którym na świat przychodzi około 40% małych opolan. Biorą pod uwagę tylko ten i ubiegły rok (dane do listopada) o 19% spadła liczba urodzeń w porównaniu z rokiem 2022 – wymieniła Małgorzata Sobel. Jak dodała, szpital inwestuje w komfort pacjentów i poziom udzielanych świadczeń. Wyremontowane zostały wszystkie piętra w budynku A, sale porodowe, aktualnie trwa remont bloku operacyjnego. – Warto też wspomnieć, że od roku 2016 funkcjonuje w naszej jednostce Referencyjny Ośrodek Diagnostyki i Leczenia Niepłodności, do którego w ciągu kilku lat trafiło 1300 par, na 1000 par uzyskano 328 ciąż, 300 w dalszym ciągu diagnozuje się bądź leczy – wyjaśniła.

– Cieszę się, że nasz program przynosi konkretne efekty. Bardzo nas to cieszy i motywuje. Od zmian demograficznych nie uciekniemy. Warto spojrzeć na nasze życie holistycznie, ważny jest zdrowy styl życia, odżywianie, zdrowie psychiczne. A jak przyznają lekarze, wciąż nie poznaliśmy 20% przyczyn problemów z zajściem w ciążę – mówiła wicemarszałek województwa Zuzanna Donath – Kasiura.

Skalę problemu potwierdza dr Damian Ziętek, lekarz z Referencyjnego Ośrodka Diagnostyki i Leczenia Niepłodności przy KCGPiN. Zachęca pary, które mają problem z zajściem w ciążę do głoszenia się do Ośrodka. – Najpierw jest wywiad i diagnostyka. W zależności od wyników badań prowadzimy leczenie u nas na miejscu, bądź kierujemy pacjentów do Kliniki Parens, która na podstawie badań decyduje o odpowiedniej procedurze, czy to in vitro, inseminacji czy dawstwie zarodka. Do tej pory do naszego ośrodka zgłosiło się 139 par, z tego 118 skierowaliśmy do ośrodka Parens. Kryteria przyjęcia do programu to wiek kobiety poniżej 42 r. ż., zamieszkanie w województwie opolskim i rezerwa jajnikowa powyżej 0,7 (tzw. AMH) – wymienił lekarz. Przyczyn niepłodności – jak dodał – upatruje się w pędzie życia, wieku kobiety, niedrożności jajowodów, problemach hormonalnych i onkologicznych. Co bardzo niepokoi i jest zaskoczeniem dla lekarzy, to rosnące problemy z męską płodnością. – Trafiają do nas ponowie po sterydoterapii, raku jądra, leczeniu onkologicznym. W tym miejscu apeluję, aby w przypadku leczenia chemioterapeutycznego zabezpieczyć i pobrać komórki jajowe i nasienie, aby w perspektywie po zakończonym leczeniu, móc starać się o dziecko – mówił specjalista.

Dr Wojciech Niemczyk z PARENS Ośrodek Leczenia Niepłodności Sp. z o. o. wyjaśnia, że przy regularnym współżyciu, po roku starań udaje się osiągnąć ciążę u około 80% par. Jak przyznaje lekarz, na początku diagnostyki bardzo ważny jest szczery wywiad i wykonanie podstawowych badań: nasienia, rezerwy jajnikowej, drożności jajników, to pozwala na ustalenie postępowania. – Jeżeli badania wyjdą prawidłowo, zanim zostanie zaproponowane in vitro para ta przez rok musi się diagnozować i leczyć. Inaczej sprawa ma się, gdy wyjdą nieprawidłowe wyniki: jak niedrożne jajowody, pojedyncze plemniki czy niska rezerwa jajnikowa. Nie tracimy wtedy cennego czasu reprodukcyjnego kobiety. Po 35 r.ż. kobiety wskazane jest co najmniej półroczne leczenie, po 38 r.ż. możemy zaproponować działanie in vitro natychmiast – wyjaśnił specjalista. Jak dodał, wskaźnik skuteczności in vitro to około 30%. – Do 8 grudnia udało się nam uzyskać dziewięć ciąż. To sporo, biorąc pod uwagę że pary zaczęły się zgłaszać do nas we wrześniu, pierwsze procedury zostały wykonane w październiku, listopadzie i grudniu. Myślę, że już wkrótce liczba ta znacząco się zwiększy – mówił lekarz.

Na czym polega sztuczne zapłodnienie in vitro?
Zapłodnienie in vitro to, innymi słowy, zapłodnienie pozaustrojowe. Gdy wszelki inne metody leczenia niepłodności zawodzą, in vitro może być jedyną szansą dla pary, by kobieta zaszła w ciążę. In vitro polega na doprowadzeniu do zapłodnienia komórki jajowej w warunkach laboratoryjnych. Gdy zaczyna ona się dzielić, zarodek przenoszony jest do ciała matki, a ciąża przebiega dalej w sposób naturalny.

Metody zapłodnienia in vitro
Obecnie wyróżnia się cztery metody zapłodnienia in vitro. Pierwsza z nich, czyli in vitro IVF, polega na pobraniu płynu pęcherzykowego i wprowadzeniu do szalki z komórkami jajowymi plemników. Szalka trafia do inkubatora, a do zapłodnienia dochodzi samoistnie. Drugą metodą jest in vitro ICSI, czyli mikroiniekcja plemnika do komórki jajowej. W tym przypadku do komórki jajowej umieszczonej w szalce wprowadza się przy pomocy mikropipety wybrany plemnik. Trzecia metoda in vitro to IMSI, czyli docyplazmatyczne podanie wyselekcjonowanego morfologicznie plemnika do komórki jajowej. To metoda podobna to ICSI, jednak podawany plemnik jest uprzednio szczegółowo badany. Sprawdza się jego kształt oraz liczbę, jakość i rozmieszczenie wakuoli. Ostatnią metodą in vitro jest MESA-ICSI lub TESE-ICSI. MESA-ICSI polega na iniekcji plemnika pobranego z najądrzy, a TESE-ICSI – uzyskanego za pomocą punkcji jądra (w znieczuleniu całkowitym lub miejscowym).

Możliwości in vitro
Metodę in vitro wybiera się w zależności od wielu różnych czynników, lecz z założenia ma ona zniwelować problem z niepłodnością jednego z partnerów (np. gdy komórki męskie charakteryzują się obniżoną ruchliwością, umieszczenie metodą iniekcji plemnika w komórce jajowej rozwiązuje problem). Czasami jednak okazuje się, że komórki jednego z partnerów są całkowicie niesprawne. Wtedy rozwiązaniem może być użycie do zapłodnienia nasieniem dawcy lub komórek jajowych dawczyni. Oczywiście wszystko odbywa się zgodnie z procedurami, z którymi para starająca się o dziecko jest zaznajamiana w ciągu pierwszych wizyt.

 

Fot. melonik, Obraz pixabay.com

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.