Miasto proponuje mediacje, ale tradycyjnie – za pośrednictwem mediów. Czyli mamy powtórkę z rozrywki. Miasto trzeba wzmocnić, ale jak się nie ma pomysłu trzeba znaleźć do tego sojuszników. Trzeba rozmawiać, ale nie, gdy wniosek o powiększenie Opola czeka na zatwierdzenie w Warszawie. I rozmawiać otwarcie : twarzą w twarz a nie przez gazetę.
Zastanawiające: skąd młodzi ludzie, którzy maja okazję rozglądać się po świecie , maja takie maniery? I to na dodatek ludzie po politologii. Wiadomo, że w polityce i dyplomacji formy odgrywają niepoślednia rolę. Nie sądzę by o tym nie wiedzieli.
Zatem znów jest to brak szacunku, lekceważenie drugiej strony, uznanej za „cwaniaczków”, którzy rozsiedli się na gminnych fotelach.
Trochę to wszystko jest tak, jak proponowanie randki osobie właśnie gwałconej.