Gdy przed kilkoma dniami pisałem o Magnuszowicach w gminie Niemodlin, to zwracałem uwagę m.in. na ciekawą historię dawnego kościoła i dawnej szkoły. Dawny magnuszowicki kościół podupadł i trzeba go było rozebrać. Pozostawiono z niego tylko wieżę-dzwonnicę. Gdy później na miejscu po rozebranym kościele wzniesiono szkołę, to była to szkoła z wieżą, przez co wyglądała jak kościół. Dziś jest to budynek mieszkalny. Wspomniany artykuł zainteresowani znajdą pod adresem:
https://www.grupalokalna.pl/beczka/magnuszowice-droga-kosciol-i-korony-zniwne
Na stronie Fotopolska.eu znalazłem widokówkę z przedwojennych Magnuszowic (wtedy Groß Mangersdorf), na której jest szkoła (Schule) o wyglądzie kościoła i jest także młyn (Wassermühle):
Pozostałe obrazki widokówki to: sklep kolonialny Karla Krausego, sklep z maszynami i rowerami Krügela oraz gospoda, którą prowadził Gottlieb Plewe. Wybraliśmy się wczoraj do Magnuszowic, by zobaczyć, jak wygląda obecnie dawny młyn. Poniżej jego zdjęcie w ujęciu mniej więcej takim, jak na przedwojennej widokówce:
Kolejne zdjęcie pokazuje młyn "en face":
Na następnym zdjęciu młyn od strony wody. Na dalszym planie jest autostrada A4. Gołym okiem była widoczna, ale na zdjęciu już nie.
Przy ścianie jednego z budynków znaleźliśmy stare kamienie młyńskie.
Udało mi się odczytać, że kamienie młyńskie są z firmy "Neumann & Scholtz – Breslau". Firma ta działała we Wrocławiu przy ul. Claassenstr. 18 (Claassenstr. to dziś ul. Gwarna w pobliżu dworca kolejowego Wrocław Główny).
W internecie udało mi się znaleźć reklamową kartę pocztową, wydaną z okazji udziału firmy "Neumann & Scholtz – Breslau" w wystawie handlowo-przemysłowej w Zgorzelcu w 1905 roku. Na pocztówce tej firma przedstawiała się jako największa fabryka kamieni młyńskich we wschodnich Niemczech. Udało mi się też znaleźć fragment jakiegoś dawnego spisu firm, dotyczący też firmy "Neumann & Scholtz – Breslau":
Byłoby trochę szkoda, gdyby te kamienie młyńskie, dziś już chyba zabytkowe, zniszczył czas.
Gdy udawaliśmy się w stronę młyna, na głównej ulicy Magnuszowic, świeżo rozbudowanej, malowano jeszcze oznakowanie poziome. Gdy wracaliśmy z młyna, Orlik K1 zwoził już tylko pozbierane pachołki:
To chyba oznacza koniec prac. Teraz jeszcze potrzebna wstęga i nożyczki.