W rewanżowym meczu fazy play-off Ligi Mistrzów UEFA zremisowała 1:1 z Dundalk FC i jako pierwszy polski klub od dwudziestu lat awansowała do fazy grupowej Champions League!
Do "najważniejszego meczu od 20 lat", jak chętnie określały spotkanie Legii z Dundalk FC media, Wojskowi przystąpili w takim samym składzie, w którym rozpoczęli potyczę z mistrzem Irlandii w Dublinie.
Mecz od pierwszych minut był wyrównany, obydwie drużyny walczyły głównie w środku pola, choć sytuacji strzeleckich brakowało z obydwu stron. W 19. minucie Dundalk przeprowadziło jednak prostą, ale skuteczną akcję. Po mocnym wyrzucie z autu piłka trafiła pod nogi Roberta Bensona na 14. metrze, a ten huknął z półwoleja pod poprzeczkę, nie dając żadnych szans Arkowi Malarzowi. Mistrzowie Irlandii niespodziewanie wyszli na prowadzenie.
Już chwilę później mogło być jednak 1:1, gdy po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Adama Hlouska tuż za "szesnastką". Czech uderzył bardzo mocno lewą nogą z "fałsza", kierując piłkę w okienko po długim rogu, ale znakomitą interwencją popisał się Gary Rogers. Potem szczęścia z dystansu spróbował jeszcze Michał Kucharczyk, ale jego potężny strzał z 25 metrów został zablokowany przez obrońców gości. Jak się później okazało, w pierwszej połowie właśnie strzały z daleka były jedyną bronią Legii. "Kuchy" próbował potem jeszcze raz, uderzał także Thibault Moulin, ale Wojskowym nie udało się strzelić gola.
Niestety, po przerwie obraz gry nie uległ żadnej zmianie. Legii ciągle nie szło, brakowało rozpoczęcia i zawiązania akcji, przez co sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Goście gęsto bronili swojej bramki i spokojnie czekali na kontrataki, przez co bezrobotny był także Arek Malarz. W 67. minucie sytuacja Wojskowych bardzo się skomplikowała, bo z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Adam Hlousek. Chwilę później trener Hasi zareagował zmianą, ściągając z boiska Nikolicia i wprowadzając w jego miejsce Bartka Bereszyńskiego.
Paradoksalnie, w osłabieniu Wojskowi grali nieco lepiej. Brakowało dokładności przy ostatnim podaniu, ale pod bramką Dundalk FC działo się więcej. Mimo tego, widać było po legionistach, że przede wszystkim nie chcą stracić drugiej bramki. Stąd częste urywanie sekund – czy to przy faulach, czy przy wznowieniach gry przez Malarza.
W doliczonym czasie gry, gdy atakowali mistrzowie Irlandii, Wojskowym udało się wyprowadzić zabójczy kontratak. Z linii obrony piłkę wybito do Michała Kucharczyka, a ten po przedryblowaniu dwóch obrońców spokojnie skierował futbolówkę przy długim słupku bramki Rogersa i dał Legii wyrównanie. Chwilę później sędzia zakończył mecz, a Legia… jako pierwsza polska drużyna od dwudziestu lat… awansowała do Ligi Mistrzów UEFA!
Legia Warszawa – Dundalk FC 1:1 (0:1)
Bramki: Robert Benson 19' – Michał Kucharczyk 90'
Czerwona kartka: Hlousek (za dwie żółte, 67')
Żółte kartki: Odjidja, Hlousek, Kucharczyk – Benson
Legia Warszawa: 1. Arkadiusz Malarz – 28. Łukasz Broź, 2. Michał Pazdan, 4. Igor Lewczuk, 14. Adam Hlousek – 8. Vadis Odjidja Ofoe, 3. Tomasz Jodłowiec, 75. Thibault Moulin (99. Aleksandar Prijović, 90') – 7. Steeven Langil (6. Guilherme, 65'), 11. Nemanja Nikolić (19. Bartosz Bereszyński, 70'), 18. Michał Kucharczyk.
Rezerwowi: 33. Radosław Cierzniak, 19. Bartosz Bereszyński, 6. Guilherme, 15. Michał Kopczyński, 22. Kasper Hamalainen, 77. Michaił Aleksandrow, 99. Aleksandar Prijović.
Trener: Besnik Hasi.
Dundalk FC: 1. Gary Rogers – 2. Sean Gannon, 15. Patrick Barrett, 4. Andy Boyle, 14. Dane Massey – 11. Patrick McEleney (26. Michael O'Connor, 88'), 10. Ronan Finn, 5. Chris Shields (21. Darren Meenan, 83'), 18. Robert Benson, 7. Daryl Horgan – 9. David McMillan.
Rezerwowi: 22. Gabriel Sava, 3. Brian Gartland, 8. John Mountney, 12. Shane Grimes, 17. Georgie Poynton, 21. Darren Meenan, 26. Michael O'Connor.
Źródło:https://legia.com
Fot. Jacek Prondzynski