Słowenia należy do liderów Unii Europejskiej, gdy chodzi o gospodarkę odpadami komunalnymi, czyli naszymi domowymi śmieciami. Polska jest, niestety, w europejskim ogonie. O Słowenii, która może być dla nas dobrym przykładem, trzy dni temu pisał na Grupie Lokalnej pan Jakub Strumiński. Zainteresowani znajdą ten tekst pod adresem:
https://www.grupalokalna.pl/forum-opolskiego-biznesu/recykling-jest-ok
Pan Jakub Strumiński skupił się w swym tekście na potrzebie wzrostu świadomości ekologicznej społeczeństwa. Jest to bardzo, bardzo słuszne. Trzeba wciąż pracować w tym kierunku. Ale trzeba pamiętać, że jest też druga strona zagadnienia. Na prawidłowe gospodarowanie odpadami komunalnymi duży wpływ ma też polityka szeroko rozumianego państwa. A z tym nie jest chyba w Polsce dobrze. Takie odnoszę wrażenie.
Swój artykuł pan Jakub Strumiński zilustrował zdjęciami, które zrobił w Słowenii. Było tam np. takie sympatyczne zdjęcie:
Ja też chętnie wrzucałbym butelki i słoiki do takich pojemników, oddzielnych dla szkła białego i kolorowego. Chętnie wrzucałbym do odpowiednich pojemników makulaturę, plastiki czy puszki. Problem w tym, że nie mam dostępu do takich pojemników. A to już nie jest sprawa, którą ja mogę rozwiązać. Te pojemniki musi mi udostępnić szeroko rozumiane państwo.
Nie byłem w dalekiej i zapewne pięknej Słowenii. Bywam jednak regularnie w czeskich Zlatych Horach. To tylko 2 km od granicy z Polską. Nie jeżdżę do Zlatych Hor szukać pojemników do selektywnej zbiórki odpadów, ale gdy przypadkowo na nie trafiam, to robię zdjęcie:
Gdy przeszukałem swoje fotograficzne archiwum ze Zlatych Hor, to na takich przypadkowych zdjęciach znalazłem aż pięć różnych zestawów pojemników do selektywnej zbiórki odpadów, a przypomnę, że Zlaté Hory mają mniej mieszkańców niż Dobrzeń Wielki. Przypuszczam, że w Zlatych Horach jest więcej zestawów pojemników, ale ja ich nie szukałem. Trafiałem na nie przypadkowo. Czasem tylko przy okazji fotografowania jakiegoś budynku:
Najlepsze miejsce na pojemniki do selektywnej zbiórki odpadów to placyk obok sklepu spożywczego. Do takiego sklepu idziemy z torbą na zakupy. Dlaczego mamy iść z pustą torbą! Możemy przy okazji pójścia na zakupy zabrać w tej torbie makulaturę, szkło i plastik. Przed wejściem do sklepu wyrzucimy to wszystko do pojemników. Mieszkańcy Zlatych Hor, idąc do osiedlowego sklepiku Potraviny sieci Hruška" (Artykuły spożywcze sieci Gruszka), mogą tam skorzystać z pojemników do selektywnej zbiórki odpadów:
Ja nie mam takiej możliwości, bo przed wszelkimi Biedronkami, Żabkami i innymi sklepami nie ma takich pojemników. Chyba nigdzie ich w Polsce nie ma.
Na czeskich pojemnikach są informacje o tym co i jak wrzucać do pojemników:
Mnie jednak zainteresował tam adres strony internetowej czeskiej firmy od odpadów (Ekokom). Wszedłem na tę stronę i znalazłem tam np. taką mapkę z danymi Eurostatu:
Mapka pokazuje zaawansowanie państw UE w proces selektywnej zbiórki odpadów. Czechy (podobnie jak Słowenia i np. Niemcy) są tu liderami. Polska jest w grupie najgorszych. Wspomniałem o Niemczech nie bez powodu. Wielu tam jeździ i wie jak jest. Wszędzie są dostępne dla wszystkich pojemniki do selektywnej zbiórki odpadów:
Dlaczego u nas nie mogło być takiego systemu, który sprawdził się u liderów? Dlaczego my musimy mieć taki system, który się nie sprawdza? To nie jest sprawa po stronie zwykłych ludzi. To jest problem, który musi rozwiązać szeroko pojęte państwo. Niejedyny zresztą problem z selektywną zbiórką odpadów.