Jesienny koncert Filharmonii Opolskiej w hali Wagon Opole zachwycił słuchaczy
W dużej hali fabrycznej firmy Wagon Opole orkiestra symfoniczna Filharmonii Opolskiej zrealizowała kolejny koncert z cyklu „Music of the Night”, tym razem zatytułowany „Jesienny Szkic”. Na fortepianie grał wybitny polski pianista Marcin Koziak, a kolejne części programu pięknie zapowiadała Paulina Kot.
Usłyszeliśmy utwory poświęcone jesieni: fragment „Jesień” z muzyki baletowej Aleksandra Głazunowa, „ Jesienny Szkic” Sergiusza Prokofiejewa, część III symfonii Zygmunta Noskowskiego „Od wiosny do wiosny”, wzruszające Preludium Deszczowe i fragmenty II Koncertu fortepianowego f-moll Fryderyka Chopina, liryczną część trzecią z III Symfonii B-dur Johannesa Brahmsa, poświęcony Jowiszowi fragment suity orkiestrowej „Planety” angielskiego kompozytora z pocz. XX wieku, Gustawa Holsta.
Na czas końcowego utworu szklany sufit hali fabrycznej zajaśniał migotliwymi strumieniami jasnych i ciemnych punktów laserowego światła, płynących z wielką prędkością w przestrzeń poza salą, a nastrój sali koncertowej stał się prawie kosmiczny.
Gwiezdne wojny? Nie, to opolska „wagonówka”!
Koncert ogromnie spodobał się publiczności, oklaski wręcz upraszające o ciąg dalszy długo nie milkły. Następny koncert z tej serii odbędzie się 15 stycznia 2017 r., będzie zatytułowany „Zimowa opowieść”.
Jak nam się podobało?
Gabriela i Rajmund Kollmann – Dobrzeń Wielki
Podobało nam się to, że jesienią o tej porze jest jeszcze możliwy koncert na świeżym powietrzu. Bardzo ciekawe było miejsce, na scenie znajdowały się wagony, każdy z nich był inny, były podświetlone. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, na początku otrzymaliśmy ulotkę z programem koncertu, informacjami o hali, a nawet planem ewakuacji. Koncert był dobrze skomponowany: najpierw utwory figlarne, potem bardziej poważne, i oczywiście „koncert świateł” na zakończenie.
Gabriela: najbardziej utkwiły mi w pamięci utwory Chopina. Muzyk grał bardzo delikatnie, można było zamknąć oczy i po prostu odpłynąć.
Rajmund- koncert był fascynujący, podobała mi się różnorodność. Pojawili się kopozytorzy rosyjscy, którzy nie są tak popularni, ich muzyka jest trochę cięższa i to pasowało do pory roku i dnia.
Jeśli jeszcze będzie taki koncert, na pewno pójdziemy.
Niecodzienne spotkanie przestrzeni produkcyjnej i wielkiej muzyki symfonicznej tworzyły szczególną aurę tego koncertu. Całości dopełniały lekkie, dowcipne i starannie przygotowane merytorycznie zapowiedzi poszczególnych części programu. Koncert bardzo udany, świetna akustyka hali, mógłby być właśnie w tej postaci nagrany i stanowić płytę promującą osiągnięcia naszej filharmonii.
Agnieszka Stawowy.