W piątek 14 października zagadnął mnie mieszkaniec gminy Łubniany. Był zaniepokojony faktem, że Państwowa Inspekcja Sanitarna (PIS) stwierdziła, iż woda z ujęcia w Kobylnie (korzystają z niej Kobylno, Grabie, Jełowa, Dąbrówka Łubniańska, Łubniany, Masów i Brynica) jest skażona bakteriami i nie nadaje się do picia bez przegotowania, a ludzie mimo to piją nieprzegotowaną wodę, bo o tym zagrożeniu w ogóle nie wiedzą.
Informacja o przekroczeniu mikrobiologicznym (bakterie grupy coli) w wodzie z Kobylna ukazała się na stronie internetowej gminy Łubniany, jednak zdaniem mojego rozmówcy jest to niedostatecznie poinformowanie, bo na gminną stronę zaglądają tylko nieliczni mieszkańcy.
Zajrzałem na stronę internetową gminy Łubniany. Znalazłem komunikat z 11 października, stwierdzający, że w wodzie, którą 7 października pobrano w Kobylnie do badań, było przekroczenie i w związku z tym m.in.:
- Wodę z kranu można spożywać tylko po przegotowaniu – powinna wrzeć 2-3 minuty w otwartym naczyniu
- Woda jedynie po przegotowaniu może być używana do mycia owoców, warzyw, naczyń kuchennych oraz podawana zwierzętom
Moja pierwsza wątpliwość wiąże się z tym, że przekroczenie stwierdzono w próbce z 7 października, a komunikat był dopiero 11 października. A co z dniami 7-11 października? Przekroczenie już było, a komunikatu nie było. Ponadto przekroczenie mogło być już przed 7 października. Skoro więc tyle dni ludzie pili skażoną nieprzegotowaną wodę, to dodatkowe trzy dni (próbka wody pobrana 14 października była już zgodna z normą) nie zrobią im chyba różnicy.
Przekroczenie mikrobiologiczne z pewnością jest niedobre i należy je zlikwidować, ale skala zagrożenia nie wydaje mi się w takim przypadku zbyt duża. Psy piją wodę z kałuż, a ja miałbym psu przegotowywać wodę z kranu? Dzieci wciąż dotykają różnych brudów, a potem brudnymi rękami np. sięgają po cukierki i pakują je do buzi.
Stwierdzone przekroczenie bakteryjne w wodzie z Kobylna wydaje mi się bardzo, bardzo małym zagrożeniem. To taka igiełka. Wielkimi widłami jest natomiast dla mnie zagrożenie spowodowane np. używaniem dmuchaw do zamiatania liści z opolskich trawników i chodników. Na tych trawnikach i chodnikach jest brudu nie do wyobrażenia (np. psie kupy, że o gorszych brudach już nie wspomnę).
Dmuchawa wszystkie brudy rozpyla w powietrzu, którym ludzie oddychają. Brud, wraz z przełykaną śliną, dostaje się do przewodu pokarmowego. Przypuszczam, że to jest dużo większe zagrożenie. To są widły, których PIS chyba nie zauważa.
A tak na koniec, to przekroczenie mikrobiologiczne (bakterie grupy coli) stwierdzono nie tylko w wodzie z Kobylna. We wrześniu taki sam problem był z wodociągiem w gminie Tułowice (problem już tam zlikwidowano). Trwa likwidacja podobnego problemu w gminie Niemodlin (Roszkowice, Krasna Góra, Góra, Molestowice, Rogi, Rutki, Tarnica, Tłustoręby i Góra Mała).