Dzieci z reguły boją się duchów – ale nie w ten sobotni wieczór.
W sobotę 29 listopada opolski Toropol na kilka godzin zmienił się w prawdziwą, Haloweenowo-Duchową salę balową.
„- Duchu, duchu, skąd przybywasz? – Ja tylko szybko przejeżdżam!”
Można było się tu pobawić, potańczyć, pochwalić „bardzo strasznym” przebraniem – no i przede wszystkim pojeździć na łyżwach. A nie było to takie łatwe, bo specjalnie na tę okazję na lodowisku ustawiono różne wymyślne przeszkody, np. pachołki, skrzynie, bardzo nisko zawieszone poprzeczki, i oczywiście dynie, wokół których każdy szanujący się uczestnik Disco powinien przynajmniej raz zrobić slalom. Dla tych najmłodszych i najbardziej przestraszonych (?) organizatorzy, czyli Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Opolu, przygotowali konkursy i zabawy wszelkiego rodzaju.
W konkursie na najciekawsze przebranie konkurencja była zdecydowanie duża, i to niezupełnie mroczna – chyba jeszcze nigdy Toropol nie był tak kolorowy.
Trzeba to utrwalić!
Rodzina Adamsów?
Było coś do zjedzenia – i podziwiania!
Wolontariusze z Fundacji Rozwoju Społecznego Spinacz malowali na twarzach uczestników prawdziwe obrazy.
Porządku na Balu pilnowały różne groźne stwory, np. takie oto pająki:
Nie mogłoby się obejść bez dyni – też na twarzy!
A dzień wcześniej odbyło się czytanie „Dziadów” Mickiewicza – jak widać, „Mroczne Disco” ma u nas całkiem długą tradycję.
Agnieszka Stawowy