W 1838 roku Louis Daguerre opatentował wynalazek robienia fotografii na metalowej płytce (dagerotypia). Za początek fotografii przyjmuje się jednak datę 19 sierpnia 1839 roku, kiedy to podczas wspólnego posiedzenia Francuskiej Akademii Nauk i Akademii Sztuk Pięknych w Paryżu ujawniono publicznie wszystkie szczegóły opatentowanej metody. Od tego czasu potocznie przyjmuje się, że ojczyzną fotografii jest Francja, a ojcem fotografii jest Ludwik Daguerre. Jedno i drugie nie bardzo jest prawdą.
Nad "dagerotypią" pracował od 1816 roku Joseph Nicéphore Niépce. Już w 1826 roku uzyskał on pierwszą fotografię. Tymczasem Louis Daguerre przyłączył się do niego jako wspólnik dopiero w 1829 roku. W 1833 roku Niépce nagle zmarł. Daguerre udoskonalił jego wynalazek i pięć lat później opatentował jako swój. Protestował przeciwko temu Isidore Niépce, syn Josepha, bo nie Daguerre był wynalazcą "dagerotypii", ale raczej Joseph Nicéphore Niépce.
Ojczyzną fotografii nie była też Francja. W styczniu 1839 roku wynalazcą fotografii ogłosił się Brytyjczyk William Fox Talbot. Jego metoda (talbotypia) była inna. W dagerotypii otrzymywano od razu właściwy obraz (pozytyw), ale tylko w jednym egzemplarzu na metalowej płytce. W talbotypii otrzymywano najpierw negatyw, z którego potem można było uzyskać dowolną liczbę odbitek na papierze. Metoda Talbota była zdecydowanie lepsza i w krótkim czasie cały świat przeszedł na tę metodę. Dlaczego więc początkowo sławę zyskała degerotypia?
Władze Francji odkupiły od Louisa Daguerre prawa do patentu, oferując mu w zamian dożywotnią rentę. Dożywotnią rentę otrzymał też Isidore Niépce, syn Josepha Nicéphore Niépce (władze Francji rozumiały, jaki kto miał udział w wynalazku). Kupiony przez siebie wynalazek, dagerotypię, władze Francji udostępniły bezpłatnie wszystkim. Kto chciał, mógł posługiwać się tą metodą, bez jakichkolwiek opłat patentowych.
William Henry Fox Talbot też opatentował swą talbotypię, ale władze Wielkiej Brytanii nie odkupiły od niego praw patentowych, by zaoferować talbotypię bezpłatnie całemu światu. W rezultacie chroniona patentami talbotypia, mimo że była lepsza od dagerotypii, nie wzbudzała początkowo większego zainteresowania. Świat oszalał na punkcie dagerotypii. Mówiono wręcz o degerotypomanii. Może jest w tym jakaś sprawiedliwość. Francję stać było na hojność, więc to ona jest do dziś uważana za ojczyznę fotografii. Mimo że w krótkim czasie przestawiono się z dagerotypii na talbotypię, to słowo talbotypia dziś nikomu nic nie mówi.
Skoro 19 sierpnia 1839 roku rozpoczęła się w Paryżu dagerotypomania, to ciekawym jest, kiedy dotarła ona do Opola, czy raczej Oppeln, bo tej nazwy wówczas używano. W 2006 roku ukazał się przepiękny album "Opole – 150 lat fotografii". Jego autorką jest pani Urszula Zajączkowska (dyrektor Muzeum Śląska Opolskiego) a redaktorem i wydawcą pan Bogusław Szybkowski, wielce zasłużony dla dokumentowania historii Opola i okolicy.
W albumie znajdziemy informację: "Pierwsze atelier fotograficzne na Śląsku powstało we Wrocławiu w 1848 roku. W Opolu stało się to znacznie później, natomiast z pewnością w latach pięćdziesiątych XIX wieku pojawili się w mieście wędrowni fotografowie. Takim fotografem wędrownym był niejaki Blumenthal, który przyjechał do Opola w listopadzie 1857 roku na krótki okres."
Gdyby Blumenthal był pierwszym wędrownym fotografem w Opolu, to w 2007 przypadałoby 150-lecie fotografii w Opolu. Czy jednak Blumenthal był pierwszym? Czy dotarcie dagerotypomanii z Paryża do Oppeln trwało 18 lat (1839-1857)?
Od 14 listopada 2014 roku w Muzeum Śląska Opolskiego czynna jest wystawa "Ujarzmianie Odry – Regulacja rzeki w XIX wieku w obrębie rejencji opolskiej". Wystawa będzie czynna do 27 lutego 2015 roku. Jej fragmentem jest ekspozycja "Atelier braci Katzbachów w Opolu" (właśnie to atelier wykonywało zdjęcia dokumentacyjne regulacji Odry w Opolu i okolicy). Z okazji tej wystawy pani Urszula Zajączkowska napisała: "W świetle zachowanych materiałów trudno jednoznacznie stwierdzić, kiedy w Opolu pojawił się pierwszy fotograf. Z pewnością jednymi z pierwszych byli: E. Peters, A. Deutsch i Robert Jüttner. Natomiast jednym z ostatnich dagerotypistów był Blumenthal, który przyjechał do Opola w listopadzie 1857 roku."
Ze wspomnianych przez panią Zajączkowską dagerotypistów jako pierwszy był w Opolu E. Peters. Jego ogłoszenie opublikowane zostało 16 sierpnia 1845 roku, a więc zaledwie sześć lat po po publicznym ujawnieniu dagerotypii (19 sierpnia 1839). Dagerotypomania dotarła więc z Paryża do Oppeln znacznie szybciej, niż to się pierwotnie wydawało. A może jeszcze szybciej?
Pozostaję z największym szacunkiem dla wiedzy, kwalifikacji i osiągnięć pani Urszuli Zajączkowskiej a także dla pana Bogusława Szybkowskiego. Wiadomo jednak, że nawet ślepej kurze trafi się czasem jakieś ziarenko. Postanowiłem więc, jako ślepa kura, przekopać się przez archiwalną prasę, by sprawdzić, czy przed E. Petersem nie dotarł już do Oppeln jakiś dagerotypista. Okazuje się, że dotarł. Znalazłem w archiwalnej prasie takie ogłoszenie z maja 1843 roku:
Dowiadujemy się z niego, że berliński dagerotypista będzie na krótko w Opolu (przejazdem). Chcący mieć fotograficzny portret mogą składać zamówienia u pana Raabego, właściciela drukarni książek. Portret kosztuje 3 talary, przy zamówieniu minimum 20 portretów. Przy mniejszej liczbie pojedynczy portret kosztuje 4 talary.
Jest, według mnie, czymś fascynującym, że w sierpniu 1839 roku w Paryżu ogłasza się, na czym polega dagerotypia, i że jest to metoda publicznie dostępna, bez ochrony patentowej, a już w maju 1843 roku jakiś dagerotypista przyjeżdża do Opola. Przecież trzeba było wyprodukować aparaty i towarzyszący sprzęt, wyprodukować płytki metalowe i odczynniki chemiczne, wyszkolić ludzi etc. Kiedyś jednak takie sprawy biegły znacznie szybciej. Zdjęcie poniżej (z Wikipedii) jest właśnie z 1843 roku. Pokazuje ono dagerotypistę podczas fotografowania. (Cdn.)