Ponad 400 mieszkańców okrojonej gminy Dobrzeń Wielki i nowych dzielnic Opola znów wyszło na ulice. Mieszkańcy wznowili manifestacje, ponieważ uważają, że władze miasta łamią obowiązującą od zakończenia styczniowego protestu głodowego ciszę mediacyjną. Twierdzą też, że mediacje mają uciszyć mieszkańców, a sprawę Dużego Opola zamieść pod dywan. „Siedzieć cicho nie będziemy!” – skandowali.
– Przez ponad miesiąc byliśmy cicho. W tym czasie Opole wykonało kilka ruchów dążących do dalszego przejmowania naszych sołectw – mówi Piotr Szlapa, jeden z koordynatorów manifestacji. Mowa m.in. o dotyczącym przejęcia mienia gminy wniosku do MSWiA, który szykuje opolski ratusz.
– Mediacje trwają. Dzisiejszym protestem nie przerwaliśmy ciszy mediacyjnej – zapewnia Piotr Szlapa. – Mediujący nie uczestniczyli w proteście, ale przecież nie można zabronić udziału w nim pozostałym mieszkańcom – tłumaczy.
Podczas protestu mieszkańcy skandowali „Siedzieć cicho nie będziemy!”, „Samorządność naszą siłą!”, „Nasza wieś naszym życiem” i „Dobrzeń Wielki zawsze wielki!”.
W niedzielę, 19 lutego, jak każdego miesiąca – z wyjątkiem stycznia – protestujący rozpoczęli pochód na Placu Wolności. Stamtąd przemaszerowali pod ratusz, gdzie głos zabrał Piotr Szlapa, który odniósł się do powiększenia Warszawy. – Opole to papierek lakmusowy dla kolejnych miast – mówił. Protest zakończono pod Urzędem Wojewódzkim.
Organizatorzy manifestacji zapowiedzieli kolejną. „VIII Miesięcznica pogrzebania demokracji na Opolszczyźnie” ma się odbyć 19 marca.
Galeria: https://grupalokalna.pl/galeria/dobrzen-jest-wielki-zdjecia
fot: Natalia Gusta
WYPOWIEDZI:
Michał Pytlik: „Cisza mediacyjna to farsa”
Piotr Szlapa: "Jeżeli mediacje nas nie zadowolą – znów wyjdziemy na ulice"