Od pierwszego gwizdka wydawało się, że zespół, który zdobędzie bramkę jako pierwszy – wygra. Tak też się stało – dzięki golowi Krystiana Pudełki, LZS Kup pokonał w ćwierćfinale regionalnego Pucharu Polski Start Namysłów 1:0. Półfinał podopieczni Grzegorza Świerczka zagrają 27 kwietnia, a ich rywalem będzie Ruch Zdzieszowice.
fot. Natalia Gusta
– Żadna z drużyn nie stworzyła za wielu sytuacji i pierwsza trafiona bramka zadecydowała o wyniku spotkania. Obawiałem się, że może dojść do dogrywki, a potem do rzutów karnych, ale na szczęście mecz skończył się po dziewięćdziesięciu minutach – mówi Grzegorz Świerczek, trener LZS-u Kup.
Na początku gospodarze z Kup stworzyli kilka niegroźnych sytuacji. W pierwszych minutach próbowali zagrozić rywalowi z dwóch rzutów rożnych. Po kilku minutach i odbitym przed pole karne dośrodkowaniu, zza „szesnastki” uderzył Maciej Kupczak. Piłka wylądowała na dachu klubu znajdującego się za bramką.
W 22. min z prawego sektora boiska w światło bramki uderzył Damian Dobrzyński, a bramkarz Startu – Patryk Zacharski – nie bez wysiłku przeniósł piłkę nad poprzeczkę. – Przez pierwsze pół godziny graliśmy solidnie, ale nie potrafiliśmy grać kombinacyjnie przez środek pola i liczyliśmy jedynie na stałe fragmenty gry – mówi Świerczek.
W międzyczasie bramkę gospodarzy atakował Start. Po tym jak pod „szesnastką” Kup sfaulowany został Krystian Błach, do rzutu wolnego podszedł Kamil Błach. Zawodnik wymierzył po długim słupku, ale uderzył minimalnie za wysoko. W 12. min znakomitą sytuację mógł mieć wychodzący na puste pole Patryk Pabiniak, ale został złapany na spalonym. Podobnie było kwadrans później.
– Na 10 minut przed końcem pierwszej połowy dopadł nas lekki kryzys – mówi Grzegorz Świerczek. W 41. min, Kup uratował bramkarz Filip Żurawski, który zatrzymał trudny strzał Pabiniaka. Dwie minuty później Pabiniak uderzył ponownie. I tym razem Żurawski nie zawiódł.
Kolejne okazje Startu nadarzyły się po przerwie. Strzał – tym razem Krzysztofa Raduchowskiego – kolejny raz powstrzymał Żurawski. Dziesięć minut później młody bramkarz wyszedł spomiędzy słupków i efektowną paradą przerwał jedno z kilku dośrodkowań namysłowian.
W drugiej połowie LZS Kup napotkał nieco więcej trudności niż w pierwszej. – W środku pola brakowało Sobczaka, który odszedł, Grabowieckiego, Stręka… Ale myślę, że Ci zawodnicy, którzy byli na boisku: Bednarz, Kupczak i ich zmiennicy, stanęli na wysokości zadania. Przede wszystkim jeśli chodzi o grę defensywną – mówi Grzegorz Świerczek. – Po 60. min wnieśliśmy do środka pola nieco więcej jakości piłkarskiej i to zaprocentowało bramką – dodaje.
W 69. min trafił ją Krystian Pudełko. Zawodnik wykorzystał zamieszanie w polu karnym i z okolic „szesnastki” uderzył w dolny róg bramki. – Obawiałem się, że może dojść do dogrywki, a potem do rzutów karnych, ale na szczęście mecz skończył się po dziewięćdziesięciu minutach – mówi Grzegorz Świerczek.
Galeria: https://grupalokalna.pl/galeria/puchar-polski-lzs-kup-start-namyslow-10-galeria
Grzegorz Świerczek: "Najważniejsze, że awansowaliśmy” [AUDIO]