– Urodził się Pan w Czarnowąsach. Czy ma pan jakieś większe związki z Dobrzeniem Wielkim?
– Nigdy nie byłem mieszkańcem gminy Dobrzeń Wielki. Gdy przyszedłem na świat panował wyż demograficzny i niektóre kobiety ciężarne rozwożono po porodówkach zlokalizowanych w podopolskich miejscowościach, stąd moje jedyne powiązanie z Czarnowąsami.
– Od wyborów samorządowych mija trzy miesiące. Czy Mniejszości Niemieckiej udało się osiągnąć założone cele?
– Osiągnięcie założonego celu zrealizowaliśmy w obszarze Sejmiku Województwa Opolskiego. Chcieliśmy zwiększyć swój udział o 2 mandaty. Był to cel do osiągnięcia w okręgu krapkowickim i oleskim. Udało się to zrealizować połowicznie, bo zamiast 6 radnych, w Sejmiku Województwa Opolskiego jest nas teraz 7.
Jeśli chodzi o wójtów i burmistrzów, to chcieliśmy zachować status quo, co nam się nie udało jak np. w przypadku Ozimka czy Strzeleczek.
Natomiast w powiatach, szczególnie w opolskim, odrobiliśmy straty i zdobyliśmy większość wystarczającą do samodzielnego rządzenia, aczkolwiek i tak porozumieliśmy się z Platformą Obywatelską. W powiecie krapkowickim mamy jeden mandat więcej. Zyskaliśmy też jeden mandat w kędzierzyńsko-kozielskim. W Kluczborku i Oleśnie straciliśmy kilka mandatów. Ogólny bilans wychodzi jednak na to samo.
Jeśli chodzi o Sejmik Województwa, z 7 mandatami jesteśmy trzecim koalicjantem. Mamy stanowisko wicemarszałka w zarządzie województwa, wiceprzewodniczącego sejmiku, dwóch przewodniczących komisji – Współpracy z Zagranicą oraz Kultury i Sportu, którą prowadzi Hubert Kołodziej, który jest świetnym fachowcem pracującym dla całego województwa.
– Jakie macie plany polityczne, społeczne?
Musimy postawić na młodych ludzi i do nich kierować więcej projektów i inicjatyw. Musimy wzmocnić i zdywersyfikować pracę Fundacji Rozwoju Śląska, którą TSKN założył.
W czerwcu będziemy oddawać do użytku Centrum Biznesu, gdzie Fundacja będzie mogła realizować funkcje inkubatora przedsiębiorczości.
Kolejnym priorytetem jest pomoc seniorom, o których mało kto pamięta. Adresujemy szereg projektów dla seniorów. Animujemy ich, zachęcamy do wyjścia z domu, a w niedalekiej przyszłości chcemy wybudować innowacyjny dom opieki dla seniorów, gdzie chcielibyśmy połączyć opiekę osób starszych z opieką nad dziećmi, w której to seniorzy mogli by pomóc i przy okazji wiele nauczyć maluchów: przekazać tradycję, odpowiednie zachowania czy szacunek dla starszych.
Chcemy również rozwinąć szkółkę piłkarską w Chrząstowicach – Deutsche Miro Fussballschule in Chronstau. Miroslav Klose daje imię i swego rodzaju patronat nad inicjatywą – chcemy uaktywnić dzieci sportowo i pokazać, że poprzez zabawę i sport mogą nabrać także umiejętności językowych.
– Co dalej z projektem „Opolskie tutaj zostaję”?
Twarzą tego projektu był nasz były marszałek Józef Kotyś, który już drugą kadencję nie piastuje tej funkcji. Niestety, nie znalazły się w Urzędzie Marszałkowskim osoby kontynuujące ten projekt, który obecnie został wstrzymany. Pamiętajmy, że na Opolszczyźnie warto zostawać i na nią powracać.
– Województwo opolskie ma wielki problem z demografią, obecnie liczy milion i dwa tysiące mieszkańców (2014 rok). Nieoficjalnie liczy pewnie jeszcze mniej. Co z Opolszczyzną będzie za 15 – 25 lat… Niż demograficzny w Europie, Polsce jest znaczny, ale najmocniej odczuwają go najsłabsze regiony, takie jak m.in. Opolszczyzna.
– Szkoda, że dopiero tak późno zaczęto nad tym zastanawiać. Gdy w latach 90-tych z Opolszczyzny wyjeżdżali młodzi Ślązacy, nikt się tym nie interesował.
RFN dofinansowywało naszą infrastrukturę – chodniki, drogi, wodę, kanalizację – ale to chyba nie do końca przełożyło się na demografię. W landach wschodnich też były tzw. „znikające miasta”, ale to zaczęło się zmieniać.
Tego problemu nie jesteśmy w stanie zrekompensować imigrantami.
– W tej chwili wyjeżdżają wszyscy…
Emigranci wrócą tylko wówczas, gdy płaca za pracę nie będzie wynosić 1500 zł, ale 2500 czy 3000 zł. A niestety wśród naszych pracodawców w wielu branżach wciąż panuje niepisana zasada, aby pracownikom dać określoną kwotę – lecz nie więcej. Równocześnie widać, że wielu właścicielom firm dobrze się powodzi, ale nie chcą godnie płacić ludziom. Tymczasem denerwują się, że co chwilę muszą szkolić nowych pracowników, bo pracownicy nie chcą całe życie pracować za najniższą średnią krajową.
Wyludnianie to proces złożony. Czy Specjalna Strefa Demograficzna pomoże? Dobrze, że ją powołano, ale wątpię. Strefę czeka wiele wyzwań, przy których potrzebne jest niestandardowe myślenie i otwartość na nietypowe rozwiązania.
– Na przykładzie Dobrzenia Wielkiego czy Tarnowca w gm. Lubsza widzę, że mamy do czynienia z depopulacją. Tu nie ma ogromnej rzeszy młodych ludzi, którzy mieszkali tu jeszcze choćby z 10 -15 lat temu.
Musimy się wzajemnie szanować. Atmosfera mieszkania na Opolszczyźnie może być znacznie lepsza. Wciąż nie wytworzyła się taka wspólna, regionalna tożsamość, z którą identyfikować mogliby się wszyscy mieszkańcy regionu. Żeby wszyscy poczuli, że „są stąd” i pracowali na nasz wspólny region, żeby był tu nasz heimat, nasza mała ojczyzna w której chce się żyć.
Gdy się nie ma tożsamości, emocjonalnego związku z regionem, to łatwiej jest wyjechać.
– Na Opolszczyznę przyjechała niedawno delegacja z Ukrainy, jaki był cel tej wizyty?
– Jestem przewodniczącym Komisji Współpracy z Zagranicą w Sejmiku Województwa Opolskiego, ale tym razem nie miałem do czynienia z tą delegacją. Komisja współpracuje z regionem Iwano-Frankiwskim, czyli dawnym Stanisławowem. Celem wizyty była ochrona zdrowia, dlatego też gościliśmy głównie lekarzy.
Opolscy i ukraińscy lekarze pielęgnują wzajemne kontakty, m.in. lekarze z Zespołu Neuropsychiatrycznego w Branicach stale współpracują z podobnym szpitalem w Iwano-Frankiwsku.
Szczególnie zależy nam na pomocy humanitarnej. W zeszłym roku TSKN wraz z biurem poselskim Ryszarda Galli, zbierał dary dla Ukrainy, szczególnie środki czystości, które tam są deficytowe. Caritas dostarczył łóżka, a my załatwiliśmy transport. To jest realna pomoc, którą możemy nieść Ukrainie.
– Chciałem Pana podpuścić i dowiedzieć się, czy z wizytą przybyli również ukraińscy urzędnicy, wojskowi…
– Wiem, że wielu Ukraińcom marzyłyby się takie rozmowy i taka pomoc. Jednakże jedynym realnym wsparciem, jakie możemy ofiarować Ukraińcom to pomoc humanitarna. Nie jesteśmy oficjalną stroną rządową by móc podejmować decyzje w takich delikatnych kwestiach, jakim jest obronność Ukrainy. Na Ukrainie jest mnóstwo rannych żołnierzy, którzy potrzebują rehabilitacji. Nas interesuje tylko kwestia pomocy humanitarnej.
– Czy są jakieś wieści w sprawie zamordowanego burmistrza Dietera Przewdzinga. Cisza w tej sprawie jest niepokojąca.
– Prokurator zobowiązał nas do nieudzielania informacji na temat postępowanie w spr. śmierci Dietera Przewdzinga.
– „Proskauer Echo” widziałem po raz pierwszy w Dobrzeniu Wielkim na „Śląskim Weselu” – widowisku zorganizowanym przez Andrzej Palta w 1999 roku. Tymczasem słyszałem, że ma Pan już inny zespół.
– W „Proskauer Echo” nie śpiewam już bodajże 3-4 lata, ale sprawia mi za to przyjemność sporadyczne (głównie z powodu ograniczeń czasowych), okolicznościowe śpiewanie w duecie „Aneta i Norbert”.
– Oprócz muzyki, którą Pan wykonuje, jakie rodzaje muzyki jeszcze pan słucha, jakie rozrywki preferuje?
Rozrywek mam raczej niewiele. Natomiast zawsze znajdę chwilkę czasu dla muzyki. Lubię słuchać niemiecką muzykę filmową, muzykę poważną czy przedwojenną. Nie przepadam natomiast za muzyką współczesną.
– Lubi Pan filmy?
– Również w tym przypadku odbiegam od standardów. Nie lubię telewizji. Czasem wychodzę z dziećmi czy żoną do kina, ale to nie jest mój świat, gdyż na drugi dzień nie pamiętam filmu na którym byłem. Nie odtrącam całkowicie telewizji, jeśli już to lubię oglądać w niej sport: skoki, biathlon, piłkę ręczną, futbol lubię oglądać w towarzystwie, no i nie może zabraknąć wiadomości ze świata. Chętnie korzystam też z internetu, w którym znajduję to czego szukam.
– Ma Pan hobby?
– Choćby wcześniej wspomniane śpiewanie, które sprawia mi przyjemność, ale również rower, który niedawno sobie kupiłem. Kto wie, może od wiosny uda mi się zacząć nim jeździć, ale generalnie czas na hobby mam mocno ograniczony.
– Dziękuję za rozmowę.