Na ciekawe ogłoszenie trafiłem w archiwalnej opolskiej gazecie (Stadt-Blatt) z 25 czerwca 1859 roku. Wyglądało ono tak:
Zamieściłem tu oryginalne ogłoszenie, gdyż moja znajomość niemieckiego jest bardzo słaba, więc jeśli coś źle przetłumaczę, to bieglejsi w niemieckim będą mogli to skorygować.
W ogłoszeniu, podpisana u dołu "Betriebs=Direction der Oppeln=Tarnowitzer Eisenbahn", czyli Dyrekcja Przedsiębiorstwa Kolej Żelazna Opole-Tarnowice, zawiadamiała, że "Sonntag, den 3. Juli 1859", czyli w niedzielę, 3 lipca 1859, nastąpi "Extrafahrt", czyli jazda specjalna, nadzwyczajna. Jazda specjalna miała się odbywać z Tarnowic i z Opola w kierunku Herrmannshain koło Zawadzkiego, gdzie miał się odbyć wielki koncert orkiestry górniczej (Bergkapelle) z Tarnowic. Nie udało mi się niestety ustalić, jakim miejscem było Herrmannshain.
Odjazd pociągu z Opola zaplanowano na drugą po południu a z Tarnowic na kwadrans po trzeciej. Pociągi powrotne na oba kierunki miały wyjechać o dziesiątej wieczorem. Za bilet w obie strony trzeba było zapłacić 12 Sgr (srebrnych groszy) w klasie II i 8 Sgr w klasie III. Bilety w Opolu sprzedawali od piątku rano 1) właściciel drukarni książek Raabe, 2) cukiernik Ehrlich oraz 3) kupiec Schmelz. Sprzedawawano je także na dworcu.
Czytelnikom należy się w tym miejscu wyjaśnienie. Tarnowice to dziś Tarnowskie Góry. Tarnowskie Góry w dawnych czasach oznaczało Tarnowickie Kopalnie. Słowo góra oznaczało kiedyś także kopalnię. Stąd górnik, czyli pracujący w górze. Podobnie jest w niemieckim (Berg i Bergmann). Gdy kopie się w głąb ziemi, to szybko pojawia się woda. Jeśli nie ma się mocnych pomp, to kopanie głębiej staje się niemożliwe.
W dawnych czasach, gdy nie było dobrych pomp, poszukiwacze minerałów nie kopali w głąb, ale szukali miejsca, gdzie teren wznosił się (góry) i tam kopali w poziomie, a nawet leciuteńko pod górę, by woda sama wypływała. Tak było również koło Tarnowic. Do dziś atrakcją jest tam "Sztolnia Czarnego Pstrąga", czyli podziemny korytarz, wyprowadzający wodę z dawnej, dziś zabytkowej, kopalni srebra. Turyści mogą tam obecnie płynąć łódkami liczącym 600 metrów podziemnym korytarzem.
Kilka dni później, po opublikowanym wyżej ogłoszeniu, "Stadt-Blatt" zamieścił kolejne, z dokładniejszym programem imprezy:
Czytelnik dowiadywał się z niego, że w pierwszej części koncertu będzie muzyka na instrumentach dętych (Blasmusik) a w drugiej części muzyka na instrumentach smyczkowych (Streichmusik). Wymieniono utwory, które będą grane. Za koncert trzeba było zapłacić oddzielnie 2,5 Sgr. Po koncercie miał być jeszcze bal. Za wstęp płacili tylko panowie po 5 Sgr.
Ciekawostką jest, że w dacie pod ogłoszeniem pomylono rok. Zamiast 1859 napisano 1959. Panu Winklerowi, podpisanemu pod ogłoszeniem, w żadnym razie nie przyszłoby do głowy, że w 1959 ani Opole, ani Tarnowskie Góry nie będą już w Niemczech, że Wagner będzie kompozytorem praktycznie zakazanym, że grosze nie będą już srebrne, ale aluminiowe, i będą tak mało warte, że określenie "za grosze" będzie oznaczać "niemal za darmo".
Przypominam tę dawną imprezę muzyczno-kolejową nie bez powodu. Pan Przemysław Ślusarczyk, opolski kompozytor, dyrygent i animator kultury, wymyślił i opracował ideę "Opolskiego Ekspresu Dętego". Po raz pierwszy "Opolski Ekspres Dęty" ruszył po szynach 8 maja 2010. Relację z tej "Extrafahrt" można obejrzeć na filmie:
Podejrzewam, że gdyby pan Przemysław Ślusarczyk wiedział, że w 1859 roku robiono coś trochę podobnego, to sprężyłby się, i pierwszy "Opolski Ekspres Dęty" wyjechałby w trasę rok wcześniej, w 2009, bo było wtedy 150-lecie pociągu z 1859 roku.
Co jednak to wszystko ma wspólnego z "230 VOLT"? Wbrew pozorom jest to powiązane. Pan Przemysław i jego małżonka, pani Agnieszka Ślusarczyk, dyrygują wieloma zespołami. O prowadzonych przez panią Agnieszkę "Kupskim Echu" i dobrzeńskich "Czterech Żywiołach" pisałem już. Także pan Przemysław zajmuje się wieloma zespołami. Jest wśród nich zespół "230 VOLT", czyli połączone siły muzyków z Politechniki Opolskiej i Zespołu Szkół Elektrycznych w Opolu. W marcu br. "230 VOLT" wystąpi w nowej formule. Na swej stronie zespół lojalnie uprzedza, że słuchanie jego muzyki, to:
Traktowałbym to jednak jako zachętę. Może to być całkiem miłe porażenie. Kto chce dać się porazić, ma okazję, bo "230 VOLT" wystąpi 5 marca w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu. Szczegóły na plakacie poniżej: