Poradnik. Sprowadzenie i rejestracja auta z zagranicy

Wiele osób sprowadza auta z zagranicy. Najczęściej są to auta z rynku niemieckiego, ale są też inne kierunki: Belgia, Skandynawia. Niedługo po dopuszczeniu do ruchu drogowego samochodów z kierownicą po prawej stronie, to kierunek angielski może stać się liderem pod względem ściąganych aut. Wszystko za sprawą ceny, gdyż auta są tam kilkanaście procent tańsze niż w innych krajach europejskich.

W tej chwili Polacy najwięcej aut sprowadzają z Niemiec, podobnie jak większość z nas tak i ja postanowiłem pójść w tym kierunku. Troszkę ryzykowna sprawa, bo jeśli przejrzymy polskie strony internetowe, czy ogłoszenia w gazetach, to dojdziemy do wniosku, że wszystkie rzekome „igły” z Niemiec od pierwszych właścicieli („dziadków” i księży) są już w Polsce. Więc, po co jechać na Zachód w poszukiwaniu wymarzonego auta od pierwszego właściciela, skoro jest już u nas w kraju.

Po obejrzeniu kilku ofert przez Internet tych magicznych „igieł” z Niemiec, w których nic nie puka i nic nie stuka (rzekomo nie wymagają żadnego wkładu finansowego) dochodzimy do wniosku, że znalezienie auta sprawdzonego i z wiarygodnym przebiegiem, graniczy niemal z cudem.

Znam przypadek, gdzie auto sprzedane do jednego z opolskich komisów zostało odświeżone i odmłodzone. Osoba, która je sprzedała była już trzecim właścicielem auta. Samochód miał przejechane ok. 200 tys. kilometrów i nie był garażowany.

Po sprzedaży tego auta po tygodniu, nowy właściciel znów wystawił je na sprzedaż w intrenecie: tym razem od „pierwszego właściciela” (którym sam się mianował), garażowane, niepalone i tylko 120 tys. przebiegu. Takie cudowne odmłodzenia samochodu są u nas na porządku dziennym.

Zniechęcony takimi ogłoszeniami wybrałem się do Niemiec w poszukiwaniu auta, aby znaleźć coś wartościowego z tego, co pozostało, bo przecież jak informują nas handlarze samochodów, wszystkie świetne auta zostały już sprowadzone przez nich do Polski.

                                                                                    *****

Dzięki temu, że moi koledzy mieszkają w Niemczech, nie miałem problemów z komunikacją, bo sam nie znam niemieckiego, więc mogłem liczyć na ich pomoc. Po dotarciu na miejsce następnego dnia udaliśmy się do pobliskiego miasta w celu znalezienia odpowiedniego auta.

Niestety wyprawa nie była owocna, gdyż nie udało się znaleźć żadnego samochodu, które by mnie interesowało i było w zasięgu moich możliwości finansowych. Po powrocie z wyprawy, przeglądnęliśmy oferty z niemieckich portali motoryzacyjnych i jedna z nich wydawała się ciekawa.

Z racji, że było już sobotnie popołudnie i 150 km, dojazd w celu sprawdzenia auta odpadał, więc kolega wysłał maila do komisu z zapytaniem o możliwość obejrzenia auta w niedzielę. Dość szybko przyszedł mail zwrotny, że istnieje taka możliwość po telefonicznym umówieniu się na konkretną godzinę.

W niedzielne południe wyruszyliśmy w trasę. Oczywiście prędzej poinformowaliśmy sprzedawcę o tym fakcie. Po półtoragodzinnej jeździe dotarliśmy na miejsce. Komis był otwarty, a auto przygotowane. Sprzedawca zaproponował coś do picia, my w tym czasie zajęliśmy się oględzinami auta.

Po sprawdzeniu samochodu i przejażdżce nim postanowiłem dokonać zakupu. Żeby wyjazd był bardziej udany postanowiliśmy się trochę potargować, czym oczywiście zajęli się moi koledzy, którzy bardzo dobrze władają niemieckim. Negocjacje były ciężkie, ale opłaciły się, udało się utargować 250 euro oraz nowe opony zimowe.

Po wpłaceniu zaliczki oraz podpisaniu umowy, umówiliśmy się na kolejny dzień, aby dokonać wszelkie formalności. Sprzedawca musiał zakupić opony zimowe oraz załatwić blachy zjazdowe (żółte) wraz z ubezpieczeniem 70 euro (w zależności od landu). Istotna była rola moich kolegów, którzy pomogli mi przy zakupie oraz utargowali znaczną kwotę.

Następnego dnia auto stało z założonymi zimowymi oponami oraz tablicami rejestracyjnymi gotowe do odbioru. Po przekazaniu całej kwoty i otrzymaniu kluczyków, mogłem uradowany udać się w drogę powrotną do domu. Zadowolony z zakupu, następnego dnia rano byłem już w Polsce, a podróż przebiegła bez najmniejszych problemów.

Sam zakup auta to jednak nie koniec kosztów, dopiero po przyjeździe do Polski rozpoczynamy ciąg dalszy.
                                                                                    *****

Tablice żółte, które zakupiliśmy w Niemczech są ważne 5 dni, więc w tym czasie powinniśmy zrobić przegląd auta. Jeśli takowy mamy wpisany w tzw. Brief to i tak będziemy musieli odwiedzić stacje diagnostyczną w celu sprawdzenie numeru VIN itp. Będzie to tzw. półprzegląd i zapłacimy 60 zł, a jeśli auto ma do 5 lat i ważny przegląd z DE, to wtedy nie musimy odwiedzać stacji diagnostycznej.

Jeśli auto sprowadzone nie posiada ważnego przeglądu, musimy zrobić kompletny przegląd w stacji diagnostycznej – koszt 98 zł. Następnie powinniśmy udać się do tłumacza, aby przetłumaczył nam dokumenty. Jeśli mamy umowę niemiecko-polską nie musimy jej tłumaczyć, pozostaje tłumaczenie niemieckiego dowodu rejestracyjnego oraz niemieckiej kart pojazdu – koszt 90 złotych.

Kolejny krok to wizyta w Urzędzie Celnym, aby dokonać opłaty akcyzowej AKCU – tu warto prędzej zadzwonić gdyż mogą być kolejki w Urzędzie Celnym w Opolu. Jeśli będzie duża ilość osób, zostaniemy umówieni na konkretny termin. Jeśli nie chcemy stać w kolejkach opłaty akcyzowej, możemy jej dokonać w Oddziale Celnym w Nysie lub Kędzierzynie Koźlu.

Powinniśmy mieć ze sobą oryginały dokumentów: umowa kupna sprzedaży, niemiecki dowód rejestracyjny i niemiecka karta pojazdu, kserokopie tych dokumentów, dowód osobisty oraz jego kserokopię i wypełnioną deklarację AKCU. Do tych dokumentów dołączamy potwierdzenie wpłaty akcyzy wraz z kopią. Tłumaczenia dokumentów nie są wymagane w Urzędzie Celnym.

Wysokość akcyzy zależy od pojemności sprowadzonego auta:

Samochody osobowe o pojemności do 2000 cm3 – 3,1%
Samochody osobowe o pojemności powyżej 2000 cm3 – 18,6%

Aby dokonać prawidłowego obliczenia akcyzy, musimy kwotę euro wpisaną na umowie przeliczyć na złotówki po kursie NBP, a następnie w zależności od pojemności auta pomnożyć przez stawkę podatku akcyzowego np.:

1000 euro x 4.131= 4131 zł, jeśli auto ma pojemność do 2000 cm3, wtedy otrzymaną kwotę 4131 zł x 3,1%= 128,61 zł, końcówkę kwoty wynoszącą 50 i więcej groszy podwyższa się do pełnych złotych. Czyli w tym przypadku akcyza, jaką powinniśmy zapłacić wynosi 129 złotych.

Ważna informacja dla wszystkich chcących zaniżyć kwotę wpisaną na umowie. Nie warto tego robić gdyż celnik i tak sprawdzi średnią wartość samochodu w systemie.

Dodatkowo w celu wydania dokumentu potwierdzającego zapłatę akcyzy należy dostarczyć wniosek do Naczelnika Urzędu Celnego w Opolu o wydanie dokumentu (zaświadczenia) potwierdzającego zapłatę akcyzy na terytorium kraju od samochodu osobowego. Za wydanie takiego zaświadczenia musimy zapłacić 17 zł opłaty skarbowej.

Aby uniknąć opłaty (17 zł) wystarczy wydrukować potwierdzenie zapłaty akcyzy ze strony: https://www.e-clo.pl/ZEFIR/ezefir/app/CheckCar. Po dokonaniu opłaty akcyzy i wprowadzeniu numeru VIN, na stronie pojawi się potwierdzenie zapłaty akcyzy, które należy wydrukować. Potwierdzenie pojawi się na stronie po ok 2-3 dniach od momentu uiszczenia opłaty akcyzy.

                                                                                    *****

Nie musimy już tracić czasu i pieniędzy w Urzędzie Skarbowym, aby uzyskać zaświadczenia VAT-25, potwierdzające opłacenie podatku VAT, bądź o zwolnieniu z podatku VAT – 160 złotych mamy zaoszczędzone.

Warto w między czasie wykonać telefon do wydziału komunikacji w Opolu, czy aby nie należy umówić się na termin rejestracji pojazdu. W moim przypadku trwało to tydzień. Pamiętajmy o nieszczęsnej opłacie recyklingowej 500 zł. Potwierdzenie musimy mieć ze sobą w trakcie wizyty w wydziale komunikacji. Prawdopodobnie ta nielegalna opłata ma być zniesiona w lipcu tego roku.

Do wybieramy się już do wydziału komunikacji, należy zabrać ze sobą wszystkie tłumaczenia i posiadane dokumenty, czyli:

– Umowa kupna sprzedaży;
– niemiecki dowód rejestracyjny i niemiecka karta pojazdu;
– niemieckie tablice tymczasowe;
– tłumaczenia dokumentów;
– potwierdzenie opłaty akcyzy;
– potwierdzenie opłaty recyklingowej;
– zaświadczenie ze stacji diagnostycznej o pozytywnym wyniku badania technicznego pojazdu.

Uwaga! Jeśli auto przyjechało na lawecie i nie ma ważnych badań technicznych w niemieckich dokumentach, to w wydziale komunikacji dostaniemy tablice tymczasowe, których koszt wynosi 62 zł. Musimy je posiadać, aby zrobić badania techniczne. Dopiero po pozytywnym przejściu badań, umawiamy się na odbiór tablic stałych.

Jeśli spełniliśmy powyższe warunki, to pozostaje nam zapłacić tylko 256 zł (tablice rejestracyjne – 80 zł, pozwolenie czasowe – 13,50 zł, dowód rejestracyjny – 54 zł, komplet znaków legalizacyjnych – 12,50 zł, karta pojazdu – 75 zł, nalepka kontrolna na szybę – 18,50 zł.

Po upływie okresu czasowej rejestracji pojazdu i zakończeniu postępowania, otrzymamy decyzję o rejestracji pojazdu oraz dowód rejestracyjny i kartę pojazdu. Zazwyczaj trwa to dwa tygodnie, jednak można prędzej zadzwonić do wydziału komunikacji i sprawdzić czy dokumenty są gotowe do odbioru. Przy odbiorze dowodu rejestracyjnego i karty pojazdu musimy posiadać ubezpieczenia OC.

Podsumowując koszty, jakie poniesiemy przy rejestracji pojazdu z zagranicy:

– Tablice czasowe niemieckie (żółte) ok. 280 zł;
– tłumaczenia dokumentów 90 zł;
– przegląd rejestracyjny 98 zł;
– opłata recyklingowa 500 zł;
– rejestracja pojazdu 256 zł;
– akcyza (wysokość uzależniona od wartości i pojemności auta).

Nie brałem pod uwagę kosztów dojazdu związanych z oglądaniem samochodów przed zakupem.

Jeśli przejdziemy przez całą procedurę i dokonamy wszelkich opłat, pozostaje nam już tylko cieszyć się swoim nowym nabytkiem. Co prawda nie będzie to auto od „pierwszego właściciela”, który nierzadko płakał, jak się rozstawał z autem i malutkim przebiegiem cofniętym o jakieś 60-100 tys. Być może nasz nowy zakup za kilka lat znajdziemy na którymś z portali ogłoszeniowych, w jeszcze lepszym wydaniu i z wyraźnie mniejszym przebiegiem.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info